Tak sobie myślę jaka człowieka czeka tragedia jeśliby katofobie można było leczyć...
Do telewizora nie zaproszą bo niby co po kuracji ciekawego taki człowiek mógłby powiedzieć ?
Gazety nic człowiekowi nie opublikują bo jaką to okładkę można by z wyznań takiego ozdrowieńca zrobić ?
Żaden wiodący portal nie wypromuje ani bloga , ani twarzoksiążkowego profilu nieszczęśliwie ozdrowiałego delikwenta... Żadnych lajków , żadnych udostępnień czyli ozdrowieńca nie ma ...
Gdyby paru ozdrowieńców chciało jakąś spontaniczną manifestację zwołać, licząc że ktoś to zauważy to płonne nadzieje... No bo co w tym pasjonującego dla odbiorcy z manifestacji szczęśliwie ozdrowiałych ludzi... Gdyby byli dalej chorzy to co innego – można by przy okazji coś o NFZ - ecie...
Człowiek ozdrowiały traci instynkt– nie dostrzeże wokół siebie faszystów i antysemitów, a skoro ich nie dostrzeże to tylko krok do tego by sam stał się niczym naziol wypatrujący się w profil nosa przechodniów...
Osobnik ozdrowiały z automatu traci swoje naukowe osiągnięcia...Bo i po co one są mu teraz do czegoś potrzebne - o postęp z ciemnogrodem i konserwą walczyc już nie musi...
Czyli jednym słowem człowieka ozdrowiałego z katofobii czeka NUDA i powikłania grożące popadnięciem w antysemityzm... Generalnie dla tych , którzy będą szukać symetrii , bitych Murzynów etc (co ciekawe nie będzie to zapewne poseł Godson bo jak wiadomo Murzyni mogą być bici byle postępowo)uważam , że każde wyzdrowienie z fobii pociąga za sobą swego rodzaju NUDĘ... Życie po arachnofobi bez polowania na krzyżaki też musi być na swój sposób nudne...
To ja - ortograficzny abnegat :
Wypełniasz PIT? Przekaż 1% podatku.
W formularzu PIT wpisz numer: KRS 0000037904
W rubryce „Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1%” podaj: 24463 Ziętarska Monika
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka