Die Welt/
Polski rząd kwestionuje przepisy przeciwko przemocy wobec kobiet
27.07.2020
Demonstranci w Warszawie są przeciwni odejściu od Konwencji Stambulskiej
Źródło: AFP / WOJTEK RADWANSKI
Minister Sprawiedliwości zapowiedział odstąpienie od międzynarodowego porozumienia w sprawie zwalczania przemocy wobec kobiet. Postanowienia te zostały szczególnie poparte przez „lewicę i środowisko homoseksualne”.
W Polsce wybuchła debata na temat ewentualnego wycofania się ze Stambulskiej Konwencji przeciwko przemocy wobec kobiet. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapowiedział, że w poniedziałek złoży odpowiedni wniosek do właściwego Ministerstwa Spraw Rodziny - poinformowała agencja PAP.
Konwencja zawiera postanowienia „natury ideologicznej”, których nie można zaakceptować i trzeba uznać za szkodliwe. Traktat próbuje zastąpić koncepcję biologiczną, społeczno-kulturową koncepcją płci. Zgodnie z konwencją stambulską dzieci powinny być informowane o homoseksualizmie. „To podejście jest głównie wspierane przez lewicę i środowisko homoseksualne”, - stwierdza Ziobro.
Ziobro jest założycielem narodowo-konserwatywnej partii Solidarność Polska (SP), będącej spin-offem Prawa i Sprawiedliwości (PiS) odległym od premiera Mateusza Morawieckiego.
Sekretarz Generalny Rady Europy Marija Pejcinovic Buric została w niedzielę tym dogłębnie zaniepokojona. Wycofanie się Polski z konwencji byłoby „wielkim krokiem wstecz w obronie kobiet przed przemocą w Europie”. Jeśli są jakieś nieporozumienia dotyczące konwencji, można je wyjaśnić w konstruktywnym dialogu.
Protesty w Warszawie i innych miastach
Polityk opozycyjny i europoseł Andrzej Halicki skrytykował ten fakt, i stwierdził, że rozmowa o odejściu od konwencji polskiego rządu stawia go w „najgorszym możliwym świetle”. Czołowi politycy PiS podkreślali, że rząd nie podjął jeszcze decyzji w tej sprawie. Polska podpisała konwencję w 2012 roku i - w przeciwieństwie do sąsiednich krajów, Czech i Słowacji - ratyfikowała ją również w 2015 roku.
„Unia Europejska nie jest bankomatem”
W samym sercu Warszawy aktywiści maszerowali ulicami z transparentami i skandowali między innymi: „Walcz z wirusem, a nie z kobietami”. Protestujący zgromadzili się przed biurami katolickiej organizacji prawniczej Ordo Iuris, która miała zalecać wycofanie się z Konwencji. Uczestnicy zarzucali członkom grupy bycie „fundamentalistami”.
Były też protesty we Wrocławiu, Częstochowie i innych miastach.
