Anne Applebaum /At Atlantic:
(...)Niemcy mogliby zaoferować Ukrainie czołgi, ale nie mają. Niemiecki rząd uniemożliwił wysyłanie swoich również innym krajom europejskim, które posiadają niemieckie czołgi. Jednak Niemcy wysłały wiele innych broni ciężkich, w tym takie, które wyglądają jak czołgi (przeciwlotniczy Flakpanzer Gepard ma lufy i ciężkie metalowe bieżniki, które większość ludzi kojarzy z czołgami, i jest już na Ukrainie). Dzięki tym dostawom, a także innym systemom obrony przeciwlotniczej, które w tym tygodniu zestrzeliwały pociski nad Kijowem, Niemcy stały się trzecim co do wielkości dostawcą broni na Ukrainę, po USA i Wielkiej Brytanii. Tymczasem Polska i inne kraje kraje przekazały Ukrainie czołgi w stylu sowieckim, które miały w swoich magazynach (a Ukraina odebrała sporo takich, pozostawionych przez armię rosyjską). Duże, nowoczesne, zachodnie czołgi które byłyby użyte do ataku na siły rosyjskie, mogą dać Ukrainie przewagę.(...)
Ze wszystkich zachodnich demokracji Niemcy zainwestowały najwięcej w rosyjski handel i rosyjski gaz, a także w racjonalność Putina. Niemcy płacą teraz największą cenę ekonomiczną za wojnę. Mimo to poparcie dla ukraińskiej obrony militarnej pozostaje bardzo silne. We wrześniowym sondażu 70 procent ankietowanych Niemców nadal twierdzi, że chce pomóc Ukrainie wygrać, nawet jeśli oznacza to wyższe ceny energii.(...)
