Paweł Łęski Paweł Łęski
283
BLOG

W przeddzień wybuchu II Wojny Światowej

Paweł Łęski Paweł Łęski Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

W przeddzień wybuchu II Wojny Światowej

 

„ Napięcie osiągnęło już taki poziom, że katastrofa zdawała się nieść ulgę. Europa mogła teraz rozszarpać się sama…..”

Pewien polski Żyd będzie próbował na Dworcu Głównym poprawić sobie pękniętą szczękę. Jakiemuś młodemu naziście wyda się to rozmyślną kpiną z niego, przedstawiciela III Rzeszy. Nazista wyciągnie pistolet i zastrzeli polskiego obywatela. – W wizji H.G. Wells’a, angielskiego powieściopisarza w opublikowanej książce z 1933 roku „Kształt rzeczy przyszłych” ten incydent będzie powodem wybuchu II Wojny Światowej.


"My narodowi socjaliści, odrzuciliśmy w polityce zagranicznej postawę przyjętą przez Niemcy przed wojną światową. Położyliśmy kres odwiecznemu marszowi Germanów na południe i zachód Europy, kierując nasz wzrok na obszary wschodnie... Jeżeli dziś mówimy o nowych obszarach w Europie, myślimy głównie o Rosji i o państwach z nią sąsiadujących." - Mein Kampf , Adolf Hitler.


Tak pisała o okresie poprzedzającym wojnę Hannah Arendt, łącząc kwestie żydowskie i polskie:


"(...) wygłoszone w listopadzie 1937 roku tajne przemówienie Hitlera do członków Naczelnego Dowództwa (- zob. tzw. protokół Hossbacha), w którym Hitler podkreślił, że odrzuca wszelkie wyobrażenia dotyczące podboju obcych krajów, żąda natomiast "pustej przestrzeni" (polk-loser Raum) na Wschodzie, gdzie będą osiedlani Niemcy. Jego audytorium - Blomberg, Fritsch i Raeder oraz inni -wiedziało doskonale, że taka "pusta przestrzeń" nie istnieje, zatem musiało również wiedzieć, że zwycięstwo Niemiec na Wschodzie automatycznie pociągnie za sobą "ewakuację" całej miejscowej ludności. (...) zajęto się ogółem ludności mieszkającej na Wschodzie: Polakami, stwierdzając, że pozostało jeszcze około 3% polskiej "elity politycznej", a polskie "warstwy nieokrzesane" należy wykorzystać jako niewykwalifikowanych pracowników sezonowych, nim się ich ewakuuje; polskimi Żydami, których należy zgromadzić w gettach, później zaś "ewakuować", oraz Żydami niemieckimi, których wyśle się na Wschód w pociągach towarowych wraz z 30 tysiącami Cyganami. Podkreślono wyraźnie, że wszystkie te posunięcia są wstępnymi krokami zmierzającymi do celu ostatecznego, jakim było "całkowite oczyszczenie", nie wolno jednak dopuścić do masowych rozstrzeliwań. Wydaje się, że dowódcy wojskowi zaprotestowali przeciwko masakrom osób cywilnych, Heydrich zaś doszedł do porozumienia z Naczelnym Dowództwem Wehrrnachtu, w którym przyjęto jako zasadę "zrobienie raz na zawsze porządku" z Żydami, polską inteligencją, duchowieństwem katolickim i ziemiaństwem, ustalając przy tym, że ze względów praktycznych - to znaczy z powodu ogromnej skali operacji mającej na celu "zrobienie porządku" z 2 milionami Żydami - na początku trzeba przeprowadzić koncentrację Żydów w gettach. Plan ten pozostawał w ścisłym związku z tajnym przemówieniem Hitlera wygłoszonym w 1937 roku do Naczelnego Dowództwa Wehrmachtu, w którym naszkicował on swój projekt stworzenia na Wschodzie "pustej przestrzeni" dla potrzeb osadnictwa niemieckiego. Posunięcia przeciwko Żydom wschodnim były nie tylko rezultatem antysemityzmu, lecz także integralną częścią globalnej polityki "demograficznej", w efekcie której Polaków czekałby w wypadku zwycięstwa Niemiec ten sam los co Żydów: ludobójstwo. Nie są to wcale spekulacje: Polaków w Niemczech zmuszano do noszenia identyfikującej ich litery P w miejsce gwiazdy, jaką nosili Żydzi, a jak przekonaliśmy się wcześniej, był to zawsze pierwszy środek, po jaki sięgała policja, przystępując do akcji eksterminacyjnej."


 9 października 1938 roku Ribbentrop zaprosił polskiego ambasadora Józefa Lipskiego na lunch do Grand Hotelu w Berchtesgaden, wysunął tu koncepcję globalnego uregulowania spornych kwestii w stosunkach dwustronnych : Gdańsk powinien wrócić do Niemiec, przez polski korytarz należy przeprowadzić eksterytorialną linię kolejową i autostradę łączącą Prusy Wschodnie z resztą Niemiec, Polska mogłaby się sprzymierzyć z Niemcami, Włochami i Japonią w ramach paktu antykominternowskiego, zwróconego przeciw ZSRR.


Po zakończeniu I wojny światowej alianci postanowili przywrócić Polsce korytarz pomorski wraz Gdańskiem. Gdańsk podobnie jak w okresie Księstwa Warszawskiego otrzymał status Wolnego Miasta.


Beck powoływał się na zdanie Piłsudskiego, który twierdził, że sprawa Gdańska jest "kamieniem probierczym" stosunków polsko-niemieckich, i ostrzegał, że wcielenie Gdańska do Rzeszy doprowadzi do konfliktu.


Nie jest prawdą, że Gdańsk miał dla Polski jedynie znaczenie symboliczne. Utrata Gdańska postawiłaby pod znakiem zapytania suwerenność i niepodległość Polski. O roli gospodarczej Gdańska mówią suche statystyki. W 38 roku obroty handlu zagranicznego Polski drogą morską wynosiły prawie 4/5 całości obrotów w tysiącach ton i 2/3 w milionach złotych, z tego przez Gdańsk szła 1/3 wywozu i 1/4 przewozu Polski. Przez Gdańsk przechodził prawie cały import rud i pirytów ; tędy wywożono z Polski całe eksportowane zboże, przeszło 1/3 eksportowanego drogą morską węgla i koksu, 4/5 drewna i wyrobów z drewna. Kto panował w Gdańsku , dysponował kluczem do podporządkowania sobie nie tylko gospodarki, ale i polityki polskiej. Dochód Polski z wpływów celnych, dzielonych przez nią z Wolnym Miastem Gdańskiem, stanowił większość dochodów budżetowych w pozycji ceł. W 1913 roku Gdańsk należał do portów o najmniejszym ruchu statków handlowych. Po pierwszej wojnie natomiast, po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, wysunął się na jedno z czołowych miejsc wśród portów bałtyckich, zajmując drugie miejsce w 1928 r. po Sztokholmie, a w 37 r. po Gdyni.


Dla Niemiec zaś Gdańsk stawał się tylko pretekstem. Tak mówił Hitler na tajnej konferencji w Kancelarii Rzeszy: "Gdańsk nie jest obiektem zatargu. Chodzi nam o rozszerzenie przestrzeni życiowej na wschodzie i zabezpieczenie wyżywienia... zaopatrzenie w środki żywności zapewnić mogą tylko tereny słabo zaludnione....a więc nie ma mowy o oszczędzaniu Polski i należy powziął decyzję zaatakowana Polski przy najbliższej sposobności."


Polska, jak stwierdził w maju 1939 roku pewien brytyjski dyplomata, jest jedynym krajem w Europie „ zdolnym i gotowym stawić poważny opór niemieckiej agresji” . Społeczeństwo polskie gotowe było do obrony swojej suwerenności już od 1933 roku. Nastroje opinii publicznej na Zachodzie uległy zmianie w przeciągu ostatnich miesięcy poprzedzających wybuch konfliktu. Jeżeli w 38 roku panowała obawa przed wojną i dążenie do pokoju za wszelką cenę to w 1939 w odczuciu społecznym wojna stała się nieunikniona. Pisarka Vita Sackville-West, tak pisała o swojej kochance Virginii Woolf: " Virginia trzęsła się ze strachu przed nalotami, gazami trującymi i bombami, ale potem robiła się znowu odważna i bardzo brytyjska."


Beck w najważniejszym przemówieniu sejmowym:" My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest jedna rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna: tą rzeczą jest honor". I choć to może wydawać się przestarzałe jak na ówczesne standardy, to Francja i Anglia uzasadnienia podjęcia walki z III Rzeszą również szukały po stronie honoru. Bo przecież w tym nieidealnym świecie, po traktacie Ribbentrop-Mołotow, mogły anulować swoje gwarancje dla Polski, dać Hitlerowi wolną rękę w Europie Środkowej, w ten sposób zachowując pokój światowy, swoje imperialne status quo, i nie pozwolić by II wojna światowa wybuchła tylko ze względu na schematy myślenia obu stron oparte na różnych systemach wartości.`

There have been many comedians who have become great statesmen and vice versa.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura