1. Prezydent Karol Nawrocki tak jak obiecywał w kampanii wyborczej przed upływem 100 dni, które upłynęły od jego zaprzysiężenia, wczoraj przedstawił projekt ustawy, zawierającej rozwiązania obniżające cenę energii elektrycznej o ok. 33%. Nie ulega wątpliwości ,że gwałtownie rosnące ceny energii elektrycznej w związku z ograniczaniem, a od 1 stycznia przyszłego roku wręcz likwidacją tarczy energetycznej, są coraz większym problemem zarówno dla gospodarstw domowych jak i przedsiębiorstw. Co więcej, coraz więcej decyzji szczególnie zagranicznych przedsiębiorców prowadzących w naszym kraju działalność gospodarczą od lat 90-tych poprzedniego stulecia, podejmuje decyzje o przeniesieniu jej poza granice naszego kraju, właśnie ze względu na gwałtownie rosnące ceny energii elektrycznej, a także przewidywane w przyszłości jej braki w Polsce.
2. Projekt prezydencki przygotowany przez jego zaplecze eksperckie jest oparty na 4 filarach, przy czym ten pierwszy- to likwidacja kilku opłat wchodzących w skład rachunków za energię elektryczną: opłaty OZE, mocowej, kogeneracyjnej i przejściowej, drugi- ograniczenie kosztów tzw. zielonych i niebieskich certyfikatów, trzeci- obniżenie opłat dystrybucyjnych i czwarty- to obniżka stawki podatku VAT obciążającej sprzedaż energii z obecnych 23% do najniższej wynoszącej 5% . Jak wyjaśniła ekspertka pracująca przy tym projekcie Wanda Buk, mimo tego, że zawiera on propozycje, których wartość jest szacowana w przedziale 11-14 mld zł rocznie, to powinien on być obojętny dla budżetu państwa, bo koszty te powinny zostać pokryte z dochodów ze sprzedaży certyfikatów ETS. Dochody z tego tytułu w 2024 roku wyniosły ok 4 mld euro, a więc ponad 16 mld zł i jak należy się spodziewać w kolejnych latach, powinny być jeszcze wyższe, a 80-90% wpływów z nich, przeznaczane byłoby na pokrycie finansowych konsekwencji obniżek cen energii elektrycznej w Polsce.
3. Jak oszacowano w Kancelarii Prezydenta wprowadzenie rozwiązań zawartych w projekcie ustawy w przypadku gospodarstwa domowego zużywającego roczne około 2 MWh energii, oszczędność będzie wynosiła około 800 zł. Przy czym ponieważ rozwiązania przedstawione przez prezydenta, nie polegają tak jak tarcze energetyczne na mrożeniu cen, a na obniżaniu kosztów wytwarzania energii, to jeżeli gospodarstwo domowe będzie zużywało mniej, oszczędność ta będzie mniejsza, niż wspomniane 800 zł, a w przypadku zużycia większego, będzie po prostu większa. Oszczędności będą dotyczyły także wszystkich innych podmiotów korzystających z energii elektrycznej w tym przede wszystkim przedsiębiorców i wyniosą mniej więcej 1/3 do tej pory ponoszonych na ten cel ich wydatków.
4. Propozycje przedstawione w projekcie prezydenckim, zostały ciepło przyjęte przez analityków, co więcej nie niosą ona za sobą kosztów dla budżetu, więc także rządząca koalicja powinna zdecydować się szybko pracować nad tym przedłożeniem. Jedyna wątpliwość to, ewentualne obiekcje Komisji Europejskiej, czy wpływy ze sprzedaży pozwoleń na emisję CO2, mogą być w tak wysokim stopniu, jak wspomniałem 80-90%, przeznaczane na obniżkę cen energii. No ale skoro jak twierdzi premier Tusk „nikt go w Brukseli nie ogra”, to może przynajmniej w tej sprawie stanie na wysokości zadania i KE wyrazi zgodę na takie przeznaczenie środków pochodzących ze sprzedaży tych pozwoleń.
5. Uchwalenie tego projektu jest niezwykle pilne, ponieważ jak już zapowiedział minister energii od 1 stycznia przyszłego roku ostatecznie likwidowana jest tarcza energetyczna, więc należy się spodziewać kolejnego wzrostu cen energii elektrycznej, zarówno dla gospodarstw domowych jak i przedsiębiorców. Ale w ten sposób prezydent Nawrocki, także przypomina rządzącej koalicji, że wywiązywanie się z obietnic wyborczych to podstawa funkcjonowania demokracji i to co się stało z realizacją programu Platformy „100 konkretów na 100 dni rządzenia” jest po prostu jednym wielkim skandalem.
Inne tematy w dziale Polityka