Zbigwie Zbigwie
1449
BLOG

Noworoczna zagadka kosmologiczna

Zbigwie Zbigwie Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 40

Zagadka rozpoczyna się wybranymi fragmentami Heleny z Seifertów Jabłońskiej, która prowadziła „Dziennik z oblężonego Przemyśla (1914 – 1915)”.

„Od początku grudnia Rosjanie rozpoczęli intensywne lotnicze bombardowanie nie tylko fortów, ale także miasta. Pierwsze bomby na miasto padły już 1 grudnia. Do połowy grudnia niemal codziennie nadlatywało po kilka samolotów. Ludność początkowo wychodziła z domów oglądać nieprzyjacielskie maszyny, kiedy jednak pojawiły się pierwsze ofiary, w tym zabici i ranni, a ponadto bomby uszkodziły wiele budynków, to od tego czasu rosyjskie samoloty wywoływały panikę. Ludzie uciekali chroniąc się w piwnicach i bramach. Po pewnym czasie intensywność nalotów osłabła, ale trwały one do końca lutego 1915 r.

image

Powiększ!

Chciałam zagrzać moją kaszę, zjeść i dalej wyruszyć, gdy nagle huk okropny, drzwi się same poroztwierały, okna brzęczały, dom się wstrząsł. Myślałam, że to na naszą kamienicę spadła bomba. Zamknęłam drzwi i szybko wybiegłam na ulicę. Wszystko w ruchu, jedni uciekają do domu do piwnic, drudzy lecą z domów na ulicę. Popłoch straszny. Pali się. Patrzę, w którą stronę kieruje się ruch i wzrok. To dom Cytrona39 się pali, a tam w górze leci czerwono-biały aeroplan. Stanęłam pod latarnią naprzeciw apteki. Co to za gwałt? Zaraz rzucono się do rozrywania dachu. Wojsko, straż pożarna, dotrą, ale niebezpieczeństwa nie ma. Wkrótce pożar ugasili. A tymczasem spieszą oddziały wojska. Węgrzy, bo ci najbliżej stacjonowali, różni zresztą. Plac koło „Sokoła” zawsze zajęty, mnóstwo fur, tam zjazd forszpanów, tam kilka kuchni pod namiotami, a teraz jedni gaszą pożar, a drudzy szykują się na gwałt do strzałów z karabinów do tego aeroplanu. Już z wszystkich fortów szrapnelami do niego biją, a tu znowu huk straszny. To drugi aeroplan zrzucił bombę na Słowackiego nr 20, tam nasz monter pracuje. Bomba wpadła na podwórze dużej kamienicy i zabiła konia i troje ludzi pokaleczyła: jedną dziewczynę pół głowy jej rozpłatawszy, drgającą jeszcze niesiono do szpitala, druga w piersi pokaleczona, a chłop ma wiele drobniejszych ran. Monter wykopał z ziemi dno tej bomby, zrobi napis i chce ofiarować pułkownikowi, który mu daje zajęcie. Mówią jeszcze o dwóch dziewczynkach. Nie wiem nawet, skąd zacząć i jak uporządkować to, co widziałam i słyszałam. Pięć aeroplanów wysłali Moskale: 3 francuskie i 2 rosyjskie i te gęste bomby rzucały. Na Zasaniu dom dra Wójtowicza40 podobno pękł. Właściwie wszystkie te bomby były skierowane na Festungskommando, Verpflegsmagazyn i mosty. Najwięcej pada w pobliżu Festungskommando. Ile setek tysięcy strzałów oddano, nie wiem. Takich chwil było mało, w których by pojedynczy strzał można było rozróżnić. Jak groch z worka sypany, tak leciały strzały karabinowe, zlewały się w jedno, a z tylu miejsc, z tylu kierunków. Mówiono nawet, że 8 aeroplanów rzuca bomby. Ja widziałam w ciągu dnia 5. Razem leciało trzy, a dwa w innych kierunkach. Za nimi goniły dwa nasze. Strach! Jakaż to odwaga tych ludzi! Z każdego podwórza, z dachów i ganków do nich strzelano z karabinów, a werki wszystkie pracowały bez tchu. Tak blisko, zdaje się na tej samej wysokości z aeroplanami wybuchały szrapnele. Powietrze było czyste, a te obłoczki takie wyraźne. Czasem, gdy bardzo wysoko, trudno było rozróżnić obłoczek szrapnela od aeroplanu – tylko, że obłoczek stał na miejscu, a tamten widząc niebezpieczeństwo wznosił się wyżej, wyżej i uciekał. Ja mam wzrok słaby, prędko z oczu straciłam, ludzie długo jeszcze śledzili. Wołali: „teraz rzuca bombę”. Huk słyszałam, ale raz tylko zobaczyłam i to gdy jeszcze nisko był, gdy spadł z aeroplanu przedmiot, który mi się wydał mały jak jajo i szary.

Aeroplan pierwszy miał podobno rozrzucać kartki z oznajmieniem mieszkańcom, że jutro 25 aeroplanów wyruszy nad Przemyśl, aby miasto całkiem zbombardować. Ano, zobaczymy. Jeszcze późno wieczór mówiono, że na Zasaniu większe szkody porobili, i że w Wilczu spadł drugi ustrzelony. Nic bliższego nie można się było dowiedzieć.

Aeroplany co dzień latają, przeważnie nasze, ruskich widzi się mało, bardzo wysoko, już bomb nie rzucają. Ich pogróżki i zapowiedzi jeszcze się nie ziściły.

… aeroplan bombardował miasto – trzy dni mieliśmy spokój od 1 grudnia, a teraz rozhulali się Moskale. Bomba spadła gdzieś blisko Festungsgericht, szyby drżały, padła druga. Wróciwszy do domu dowiedziałam się, że koło małego kościółka przy ulicy […]94 stały dwa domki i w te spadły bomby – zabitych 5 osób, co tylko wywieziono do trupiarni.

Aeroplany Moskali jak zwykle bombardowały i dzisiaj nawet gdzieś bardzo blisko leciały bomby, bo kilka bardzo silnych eksplozji było.”

Dosyć już tych opisów bombardowań twierdzy Przemyśl, która stanowiła największy i najistotniejszy bastion militarny w północno- -wschodniej części monarchii austro-węgierskiej na początku I Wojny Światowej.

I co wspólnego mają te opisy z kosmologią i gdzie tu zagadka?

Jednym z tych moskalskich aeroplanów kierował lotnik, który sam zgłosił się na ochotnika, aby okazać pomoc awiacji – jak wyjaśniał. Ów lotnik uczestniczył w bojowych lotach i podczas oblężenia przez rosyjską armię, osobiście zrzucał bomby na Przemyśl.

A jego bomby były nadzwyczaj celne!

Lotnik sam sporządził tablice na podstawie własnego równania, które uwzględniało opór powietrza podczas lotu bomby. Za zasługi w bombardowaniu Przemyśla ów lotnik został odznaczony Krzyżem św. Jerzego, Złotą Bronią i Orderem św. Włodzimierza z mieczami i kokardą.

Austriak Heinrich von Flicker znajdujący się w Przemyślu twierdził, że tylko bomby zrzucane przez owego lotnika były celne.

Austriaccy żołnierze podobno nawet ostrzegali jeden drugiego: „dzisiaj leci XX”.

I doszliśmy do sformułowania zagadki:

- Odgadnij nazwisko i imię owego lotnika.

Zapewne zdziwisz się i zapytasz:

- Lecz co to ma wspólnego z kosmologią?

W ramach podpowiedzi odpowiem:

- Ano ma. Ów lotnik to światowej sławy kosmolog i przypuszczam, że 90% czytelników zna jego nazwisko, a nieco mniej, dobrze znane na całym świecie jego dokonania.

Powodzenia w rozwiązywaniu zagadki.

Czytelnikom życzę zdrowia i pomyślności w Nowym 2019 Roku.

Pojawię się 1 stycznia 2019 r. i ogłoszę zwycięzców.

Zbigwie
O mnie Zbigwie

"Niedawno ukazał się interesujący wpis: http://bezwodkinierazbieriosz.salon24.pl/338033,grawicapy-lataja-w-kosmosie pióra znanego blogera Zbigwie, z wykształcenia fizyka" - http://autodafe.salon24.pl/249413,zagadkowe-analogie. Znajdź ponad 100 moich notek na Forum Rosja-Polska  http://bezwodkinierazbieriosz.salon24.pl Poetry&Paratheatre 2010 i 2013. Free counters

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie