Zbyszek Zbyszek
363
BLOG

Komentarz do części historycznej, notki "Tajemniczy wirus atakuje polskich blogerów"

Zbyszek Zbyszek Rozmaitości Obserwuj notkę 27



Tezy części historycznej komentowanego tekstu da się streścić następująco:

1. Ludzie w hitlerstanie oraz ci sowieccy 17 września 1939 roku to były tłumy, które "szalały, spijały z ust słowa swych przywódców, taplały się w eliksirze słusznego gniewu, a od oklasków wyrażających akceptację mdlały ręce"

2. Po 17 września 1939 roku najwięcej ludzi mających choćby gram rozumu żyło nad Wisłą i spoglądali oni na propagandę i reakcje ludności III rzeszy oraz Związku Sowieckiego "z dystansem, a czasem z niesmakiem lub oburzeniem".

3. Zachodnia propaganda odstręczała społeczeństwa zachodnie od wojny w obronie Gdańska, od wojny w obronie Polski.

4. Od "pierwszego dnia zmagań niemiecka machina propagandowa zasypywała Niemcy i świat przekazami o bestialstwie podludzi"

5. Społeczeństwa znajdowały się "w amoku" i  spijały poszczególne słowa zapisane na  pierwszych stronach gazet,  płynące z głośników radioodbiorników".

6. Z ust milionów ówczesnych realistów - Autor nie precyzuje kogo konkretnie - wydobywało się "przerażające zawołanie hosanna".

7. Decyzje zachodu były najgłupsze w dziejach.


Komentarz:

W roku 1939 państwa zachodnie posiadały dwóch śmiertelnych wrogów: III Rzeszę Niemiecką oraz ZSRR. Oba te zbrodnicze podmioty dążyły do całkowitej dominacji w Europie i części Azji, były ponadto wzajemnie swoimi wrogami.

Warto pamiętać, że bez udziału zachodu, obydwa wspomniane byty nie zbudowałyby swojej potęgi przemysłowej i militarnej.
Zachód, granicząc bezpośrednio z Hitlerem dążył do skonfrontowania go ze Stalinem, z którym Hitler nie miał bezpośredniej granicy. Atak Francji i Anglii na Niemcy w 1939r. byłby realizacją planów Stalina, który dążył do wojny w Europie zachodniej, by wyczerpaną konfliktem ją zaatakować i zająć. Wszystkie plany wojskowe Sowietów były agresywne. Hitler dążył do zniszczenia Stalina oraz odwetu na Zachodzie za I wojnę światową. To był układ wyjściowy.

Hitler do realizacji swoich planów potrzebował współpracy Polski. Zawarł porozumienie z Japonią o wspólnym uderzeniu na Sowietów, bo to był jedyny realny plan. Ze wschodu Cesarstwo japońskie, z zachodu Niemcy przy wykorzystaniu i wsparciu Polski. We wrześniu 1939 w oparciu o porozumienie z Niemcami, wojska japońskie toczyły właśnie walki na Dalekim wchodzie z Sowietami. Japonia poczuła się zdradzona paktem Ribentrop-Mołotow i dopiero 16 września doszło do militarnego rozejmu między ZSRR a Japonią. Warto zwrócić uwagę, kiedy Sowieci ruszyli na Polskę - dopiero 17 września, dzień po zawieszeniu broni z Japonią.

Stalin do realizacji swoich planów potrzebował wojny Niemiec z Zachodem.

Zachód potrzebował wojny Niemiec z Sowietami.

Niemcy pomiędzy Zachodem a Sowietami, potrzebowały koniecznie Polski.

Polska? Zachód nie mógł dopuścić do przyłączenia się Polski do Niemiec, ze względu na zbytni wzrost siły takiego układu. Niemcy nie mogły dopuścić do trwania niezależnej Polski, ze względu na konieczność uzyskania jej współpracy, jeśli pokonanie Sowietów miało dojść do skutku. Stalin nie chciał Polski, bo chciał bezpośredniej granicy z Niemcami, by wejść w Europę przy końcu jej wewnętrznej wojny.

Takie były realia. Nie chodziło o żaden korytarz ani o Gdańsk, który był miastem zamieszkałym w ponad 90% przez niemiecką ludność. Chodziło o geopolitykę, a konkretnie o to, co zrobi Polska. To właśnie Polska wybrała najgłupsze rozwiązanie z możliwych, bo zamiast ostatnia - weszła do wojny pierwsza, bo zamiast z jednym - znalazła się w stanie wojny z oboma wrogami. Bo właśnie Polska, poniosła największe straty, co kończy proces oceny ówczesnych decyzji. I aby uniknąć traumy, wynikającej ze zdania sobie sprawy z tego, co jej władze uczyniły, a społeczeństwo zaakceptowało "Nikt nam nie zrobi nic, bo z nami Śmigły-Rydz!", dorobiono emocjonalne uzasadnienia, które racjonalne dyskusje, rachunek strat i korzyści oraz namysł czyniły i czynią myślo-zbrodnią i "pluciem na groby". Stąd właśnie agresja, ilekroć, ktoś zacznie myśleć. Stąd sekowanie innych poglądów. Stąd podbijanie emocjonalnego bębenka, gdyż zapewnia on niemyślenie i podstawy do agresji wobec wszelkiego dyskursu, a to, zawsze służy władzy.


Szczegółowo:

Ad1. Ludzie sowieccy byli sterroryzowaną masą, nie posiadającą osobistych preferencji, ani wolności umożliwiającej "spijanie z ust przywódców". Kwestię klaskania do bólu dłoni wyjaśnia sprawa zakładu przemysłowego w Sowietach, gdzie po odczytaniu przesłania od towarzysza Stalina, ludzie zaczęli klaskać. Klaskali przez 3 minuty. Przez 5 minut... Ręce czerwone. Każdy spoglądał na innych i klaskał. Przez 10 minut... oklaski nie słabły, dłonie były popuchnięte, ale wszyscy bacznie patrzyli na siebie, kto pierwszy. Po kolejnych minutach dyrektor przestał klaskać i usiadł. Tak też z ulgą cała reszta. Dostał 10 lat łagru. Więc opowiadanie przez Autora o tym, że ci ludzie spijali jakąś tam mądrość z ust przywódców i wyniku doświadczanych emocji klaskali, polega na nieznajomości realiów.

Ad2. Nie wymaga komentarza. Autor napisał nonsens. "Nad Wisłą" należy rozumieć - chyba - Polacy. Przypisywanie ich postawom "dystansu" itd. wskazuje znów na rozbieżność narracji komentowanej notki z rzeczywistością.

Ad3. Polityka zachodu była słuszna z punktu widzenia interesów zachodu, o czym była mowa wyżej. Polegała na celowym wykorzystaniu głupoty władz Polski oraz emocji polskiego społeczeństwa, przez te władze ogłupianego, do wepchnięcia Polski pod niemiecki czołg. W tym dokładnie celu, Wielka Brytania udzieliła RP gwarancji. W celu niedopuszczenia do jakiegokolwiek porozumienia między RP i Niemcami. W tym dokładnie celu, rządy zachodu znające treść protokołu tajnego do paktu Ribentrop-Mołotow, ukryły tę wiedzę przed rządem RP, nie informując Polaków, że zarówno ZSRR jak i Niemcy ustaliły wspólne uderzenie i rozbiór Polski.

Ad4. Proszę wstawić sobie odpowiednie mundury i sprawdzić czy propaganda zasypuje ludzi o bestialstwie tych, w tych mundurach.

Ad5. Proszę sprawdzić, kto i co, kieruje społeczeństwa w kierunku postaw silnie emocjonalnych, zwanych słusznie "amokiem".

Ad6. Dwukrotnie, na potrzebę opisu zjawisk geopolitycznych i społecznych, posługuje się Autor bezpośrednio odwołaniami do słów w pewien sposób uświęconych, słów religijnych. Opisywanie - zresztą mylne - reakcji społeczeństw zarówno krajów totalitarnych jak i zachodnich słowami "przerażające hosanna", wskazuje na emocjonalny charakter wypowiedzi Autora, zmierzający do emocjonalnego i irracjonalnego efektu przekazywanych treści. Kłania się tutaj pkt 5. czyli wytwarzanie stanu określanego jako "amok", tu przy użyciu treści o silnym tle religijnym.

Ad7. Decyzje zachodu wg kryterium rachunku zysków i strat nie były "najgłupsze" jak to pisze Autor. Tutaj można by prowadzić różne oceny, biorąc pod uwagę Zachód nie tylko jako zachód Europy ale jako sferę euro-atlantycką. Zawsze pozostają pytanie czy patrzymy z punktu widzenia kół decyzyjnych i analizujemy ich korzyści i straty, czy z punktu widzenia społeczeństw. Oba te interesy mogą być z bieżne lub rozbieżne. Ogólnie zachód wyszedł z całej wojny obronną ręką, przy oczywistych stratach, jednak nieporównywalnych do strat innych podmiotów. Stany stały się światową potęgą.


Autora namawiałbym do paru rzeczy.

  • Do pisania wprost, w miejsce niezbyt jasnych i nieudanych aluzji i analogii.
  • Do próby odrzucenia, rzucającej się w oczy, emocjonalności, epatowania "przerażającym hosanna".
  • Namawiałbym też do przejrzenia się w lustrze, w kontekście amoku.
  • Do unikania insynuowania ludziom wyrażającym wątpliwości, powinowactwa do Hitlera, działaczy faszystowskich, czy przedstawicieli sowietyzmu.



Prawda się obroni. Spokojnie. Chyba, że jak to pisze Autor: "machina propagandowa będzie zasypywała świat przekazami o bestialstwie podludzi" i wtedy tłumy będą "szalały, spijały z ust słowa swych przywódców, taplały się w eliksirze słusznego gniewu, a od oklasków wyrażających akceptację będą mdlały ręce… "

Celne są te obserwacje Autora. Pytanie czy aby nie aktualne?

Autor dostrzega wirusa u tych, co mają inne zdanie niż on. Czy to można dostrzec? "Wirusa"? Ile warte są dostrzeżenia wirusa? Zwłaszcza w ostatnich latach? I czemu służą?

Proponuję zamiast tego, próbować dostrzegać człowieka. Od tego nam wszystkim będzie lepiej. Bez tego... amok i wszędzie "wirus". Stara normalność - w nowej odsłonie.

Zbyszek
O mnie Zbyszek

http://camino.zbyszeks.pl/  Kopia twoich tekstów: http://blog.zbyszeks.pl/2068/kopia-bezpieczenstwa-salon24-pl/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości