Zbyszek Zbyszek
222
BLOG

komentarz do notki "Niezauważalny marsz"

Zbyszek Zbyszek Rozmaitości Obserwuj notkę 8

Ponieważ autor nadał swojemu tekstowi, będącemu tłumaczeniem i przytoczeniem innego tekstu anglojęzycznego walor najwyższy z możliwych, to dodam parę uwag. Komentowana notka jest {TUTAJ}

Tekst zbudowany jest wg często spotykanego schematu i wzorca, zarówno z pkt. widzenia intelektualnego jak i emocjonalnego. Główne przesłanie tekstu dałoby się scharakteryzować następująco:

  • Jest potwornie
  • Jest przerażająco
  • Musisz sobaczyć tę przerażającą potworność w całej jej przerażającej potworności
  • To dostrzeżenie przerażającej potworności wyzwoli nas z wiążących nas pęt, cytuję: "Kiedy zaczynamy kultywować nowy organ percepcji, który pozwala nam dostrzec upiorną sieć okultystycznych wpływów utkaną wokół nas i jej wszechobecny wpływ na współczesne społeczeństwo, jesteśmy w końcu w stanie stawić czoła naszym ciemiężcom, rozpuścić ciemność, i wyruszyć w podróż do uzdrowienia i zadośćuczynienia. 
  • A więc musimy rozwijać nowy organ percepcji dostarczający nam wiedzy o upiornych sieciach okultystycznych i dzięki temu... cała reszta, tylko musimy jeszcze - cytuję "czerpać energię z żywej gleby i ponownie nawiązywać połączenie ze światem przyrody".

Tekst ma wady w kontekście warstwie intelektualnej: "Program transhumanistyczny reprezentuje „Lucyferyczność” w tym sensie, że stara się zastąpić Boga nauką i technologią, zaprzeczać prawdzie i przekształcać rzeczywistość na jej własną karykaturę."

Co to jest "Lucyferyczność"? Czy to jest jasne pojęcie posiadające konkretną definicję lub choćby konkretne znaczenie? Czy to może przyjęta przez autorów niejasna i mglista fraza, która po prostu koreluje z całym przesłaniem tekstu, który obsesyjnie dopatruje się i karmi czytelnika widokami czarnej magii, okultyzmu, kultu szatana itd.

Zastępowanie Boga nauką wzięło się z oświecenia. Pojawiło się jako reakcja na zastępowanie nauki - myślenia racjonalnego - Bogiem, a ściślej pojęciami i wyjaśnieniami religijnymi zjawisk naturalnych, a ściślej ogłaszaniem, że wyjaśnienia religijne zjawisk, procesów i sytuacji naturalnych, są "słowem Bożym" i pochodzą od samego Pana Boga. Rozum - który ubóstwiło oświecenie - mówi JAK robić, to co chcemy zrobić. Jednak nie mówi CO robić. Finałem oświecenia było ludobójstwo rewolucji i wojen XX wieku.

Tekst zawiera cały szereg wskazań na realne zagrożenia, negatywne zjawiska, dążenia i procesy. Jednak wszystko uporczywie wplata w klimat okultystyczno-satanistyczny. W moim przekonaniu, to jest oświecenie à rebours, zamiast szukać racjonalnego i naturalnego opisu i wyjaśnienia obserwowanych zjawisk, stosuje się magiczne i symboliczne zastępniki.

Wypada wyrazić zgodę, że sprawy na świecie idą źle. Można też się zgodzić, że szatan macza w tym palce, bo Zło jest w nim uosobione, przynajmniej tak wierzą ludzie religii tzw. abrahamicznych. Lepiej jednak szukać racjonalnych i naturalnych wyjaśnień, tak prostych jak nieokiełznana chciwość itd.

Bardzo charakterystyczne jest, że w ramach remediów czyli sposobów jak przeciwstawić się negatywnych procesom w naszej rzeczywistości, tekst ustawicznie epatujący pojęciem szatana, nie odwołuje się do... Boga. Nie ma tam odwołania do Boga. Tam jest by "czerpać energię z żywej gleby i ponownie nawiązywać połączenie ze światem przyrody" oraz "kultywować nowy organ percepcji, który pozwala nam dostrzec upiorną sieć okultystycznych wpływów". Jak komuś nie zapala się czerwona żarówka wielkości latarni morskiej to trudno.

Zatem można i czasem warto pokusić się o to, by przedstawiać co idzie źle na świecie i rzeczywistości. Wypada to czynić przede wszystkim w kontekście zrozumiałych, naturalnych procesów. Oczywiście istnieje w tym wszystkim kontekst Zła, ale on istnieje wszędzie i zawsze, i na poziomie po prostu egoizmu, zachłanności, braku empatii i zdolności do miłości, traktowania innych jak narzędzia i przedmioty. To jest właściwy wymiar zła. Ten, z którym się każdy na co dzień spotyka.

Antidotum na zło, nie jest wpatrywanie się w zło, a już szczególnie w jego "horrorystyczne" formy. Antidotum na zło, jest dobro. Dobro, które bierze się do samego Pana Boga, choć dla niewierzących, to może być Źródło życia. Dobro bowiem to jest taka siła, tendencja, intencja, której celem jest wzrost i rozwój życia. Tak przynajmniej to ujął Scott Peck, gdy przytoczył odpowiedź swojej małej córki na pytanie, co to jest dobro, a co to jest zło. Zło zatem, to jest taka siła, tendencja i intencja, która chce ograniczenia, degradacji i zniszczenia życia.

Więc starajmy się o dobro, a nie czepiajmy się zła. Twórzmy dobrą atmosferę. Szukajmy uśmiechu. Uczmy się logarytmów i mnożenia na papierze. By the way: jak policzyć obwód kuli ziemskiej mając do dyspozycji dwa pale pionowe oddalone o kilkaset kilometrów w kierunku południowym, z których jeden nie rzuca cienia w południe? Przynośmy innym oddech i wytchnienie. Wtedy i sił będzie więcej i droga bardziej właściwa :)



Zbyszek
O mnie Zbyszek

http://camino.zbyszeks.pl/  Kopia twoich tekstów: http://blog.zbyszeks.pl/2068/kopia-bezpieczenstwa-salon24-pl/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości