Zbyszek Zbyszek
66
BLOG

Inflacja...

Zbyszek Zbyszek Społeczeństwo Obserwuj notkę 5




Czy zauważyłeś popularność albo charakter mediów typu tik-tok, twitter i innych. Tam się "wrzuca". Z kolei miliony i miliardy innych są podłączone, do szerokiego strumienia, do którego miliony i miliardy "wrzucają". Zresztą na "blogach" też dominuje "wrzucanie".  Wrzucanie i pochłanianie. Masowej ilości drobnicy.

Wielkie firmy finansowe, zarabiające na kursach akcji nie zarabiają na niezwykłych wzrostach czy spadkach. One zarabiają na miliardach minimalnych dokonywanych każdego dnia czy tygodnia transakcji. Ze złotem to samo, nie szuka się samorodka, który lśni w dłoni. Wypłukuje się je przemysłowo z piachu, to o wiele wydajniejsze.

Mamy wszechogarniającą inflację, która spłaszcze, spłyca, skarla wszystko, zastępując to nieustanną dostawą masowej nowości. To nie żaden zamiar czy spisek, to proste mechanizmy rynku, to chęć osiągnięcia większego sukcesu. Osiąga się go większą ilością gorszej jakości.

Karleją ludzkie postawy i aspiracje. Karleje sztuka. Wszystko się sprowadza do masówki i zysku. Zysku w dowolnych kategoriach. Wszystko jest "umiarkowane", "znormalizowane", "odpowiedzialne" i w dodatku słuszne. Zostało jeszcze narzekanie, ale ono również musi być jak urwany na ulicy szczekot, krótkie, gwałtowne, sążniste, bo odbiorcy nie mają czasu lub najzwyczajniej są już ślepi i głusi na cokolwiek, co wykracza po inflacyjną, kaleką drobnicę, której konsumpcją chubią się tłumy.

Wszystko to oczywiście przy wsparciu i współpracy. Prole w "1984" stanowili fundament rzeczywistości, solidny i niewzruszony, w swej agresji, pysze i tragedii. Ilu ludzi tak naprawdę, dla siebie czyta dzisiaj poezję? Herberta? Poświatowską? To za długie. To za nudne. O... tu będzie smaczek na "Wykopie". I jeszcze buteleczkę się rozbije na ścieżce rowerowej albo kąśliwe słówko z klawiaturki. Bo można. Bo bez konsekwencji. Bo droga do podłości najszerzej otworzona przez Palpatine, który masy rozjusza, by potem strzelić z bicza albo miecza świetlnego. I będzie "ład".

Więc Herbert albo Poświatowska... dajmy spokój. Ostatecznie noblistka od "Biegunów" i od względności wszystkiego.

Zdawać by się mogło, że to teraz. A nie. To od zawsze, te fale w dół, przepastne, pięćdziesięciometrowe pędzące w przepaść i te wznoszące, mniej widoczne. Wszystko karleje, ale ta karłowatość się mnoży i przynosi. Zyski, władzę, wszystko, co kto chce. Nastąpiła bowiem era czystego rozumu, który dąży do czystej efektywności, a to znaczy, że wszystko to, co ludzie robili ponad, rozsypuje się z w czasoprzestrzenny pył. Zostają obleśne uwagi, o konieczności równowagi, rozsądku i umiaru. O bogu zaspokojenia brzucha i własnego ego, którego nikt nie pozwoli naruszyć.

"Gdzie te plany, szczytne mądre?
Gdzie te cele
Z każdą chwilą rozmieniamy
Się na drobne
My wspaniali w ludzki bilon!"


Taka piosenka była, za PRLu. Który - nie ukrywajmy - jest już tylko "historią". O czymś czego nie ma i w sumie nie było, bo jest tylko to, co jest - teraz.

Więc jeśli chcesz żyć, a żyć to znaczy żyć z ludźmi, to musisz "krakać jak i ony". Nie ma zmiłuj, nie ma instancji odwoławczej. Trzeba się podporządkować. Kultowi inflacji i spłaszczenia. Zysku i racjonalności. Zero szaleństw. Zero wyskoków. Zero mistyki. Czujne oko "Administratora" kieruje w niebyt i do izolatki wszelkie odchylenia od normy. Zero myślenia przekraczającego ramy zadekretowane przez masowego "odbiorcę".

Czy sztuczna inteligencja zdoła pojąć? Ale co? To czego my nie pojmujemy, ale przeżywamy, doświadczamy, odbieramy, gdy nikt nam niczego nie wtłacza? Ale co takiego odbierasz, przeżywasz i doświadczasz zapyta  specjalista w okularach z uniwersytetu na Bliskim Wschodzie? Będzie obserwował uważnie. W jego polu widzenia jesteśmy przedmiotami, mechanizmami, obiektami.

"festiwal Apokalipsy pochodnie samozwańcza Sybilla
rozgrzeszała pijane tłumy wyznawców obfitości"


Jedynym zrozumiałym i dostępnym do komunikacji językiem ludzkości stał się bełkot umiarkowany albo wściekło-szarpany. Jedyną perspektywą "doraźność". Jedyną formą myślenia - pokaleczone. Nawet bunt - stał się niemożliwy, bo przeciw komu się buntować? - jak to jaskrawo wykazał A.Huxley w "Nowy, wspaniały świat". Ale oczywiście wojny Oceanii z Wschódazją lub Eurazją trwają w najlepsze, seanse nienawiści sprawowane są nieustannie, choć w sposób elektroniczny, tak bezpieczniej i efektywniej z punktu widzenia nadzoru i władzy.

Więc jak chcesz się odezwać, to szczekaj. Byle głośno, krótko, małymi zrozumiałymi dla innych porcjami - zostaniesz usłyszany. Jak chcesz wejść w relację, to pamiętaj, o swoich potrzebach, to w relacjach dziś kluczowe. Inaczej przegrasz i będzie po tobie. Teraz - zgodnie z ruskim prorokiem liberalizmu - każdy dba o siebie i jest z tego zadowolony.

Jeszcze żeby tak ktoś z siebie, do nas napisał:

"szukam cię w miękkim futrze kota
w kroplach deszczu
w sztachetach
opieram się o dobry płot
i zasnuta słońcem
- mucha w sieci pajęczej -
czekam..."



Ale nie napisze. Czas do świata. Ale tego poza. Do zwykłych liści na wietrze. Do tego deszczu. Do normalności przesłonionej przez czarnoksiężnika potworną, nieludzką sferą, w której wszystko jest krzywe. Czas do człowieczeństwa.

Aha. Wpłać. Czy już wpłaciłeś? Nie wpłaciłeś? Twórczość wymaga pieniędzy. Z pieniędzy powstają. Te wszystkie gówna, które potem trawią zadowolone masy. To żart. No wpłać. System czeka, na twoje pieniądze. Na twoją uwagę. Na twój czas. Na twoją świadomość. Brama jest szeroko otwarta, za nią kipiąca ciemność czeka na każdego z nas. By go wypełnić, przeniknąć i zbawić, od wszystkiego, co nie do pomyślenia. By go znormalizować i tak wreszcie uszczęśliwić.





Blog domowy {TUTAJ}

Zbyszek
O mnie Zbyszek

http://camino.zbyszeks.pl/  Kopia twoich tekstów: http://blog.zbyszeks.pl/2068/kopia-bezpieczenstwa-salon24-pl/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo