1. Chateauroux-Deols.
2. Robiony obiad na szybko.
3. Historia.
Kilka zdjęć z 68 dnia mojego Camino. 28 km do Chateauroux-Deols. Tego dnia zostałem królem francuskich dróg :) Boki zrywać. Wielkie tiry robiły mi miejsce i pozdrawiały światłami, ludzie się zatrzymywali osobowymi i proponowali pomoc albo chcieli pogadać, no tak... po francusku. Strasznie fajnie się na tej drodze czułem. W Polsce to raczej trzeba uciekać :)
Chateauroux to niewielkie urocze miasteczko. Pierwszy raz zrobiłem eksperyment z Francuzkami w biurze turystycznym. Po prostu zacząłem mówić do nich po polsku. Przyjemnie było zobaczyć ulgę na ich twarzach, gdy wreszcie przeszedłem na angielski. A pytałem ich po naszemu, czy nie znają języka Fryderyka Chopina :)
Znalazłem w mieście supermarket, więc gotowałem i jadłem ile się dało w niewielkiej, ale bardzo ładnej miejskiej alberdze.
---------------------------------------------
Reszta zdjęć(link zewnętrzny).
Całość relacji w książce(link zewnętrzny)