1. Ranek, Crozant.

2. Zakup w wiejskiej piekarni. W samą porę.

3. Widok z drogi na Bénévent-l'Abbaye

Zbudziłem się na kempingu w Crozant, jak jeszcze było ciemno. Pozbierałem się i ruszyłem w drogę 71 dnia. Widoki takie trochę bajeczne, bo dzień dopiero zamierzał wstać, jak już szedłem. Zrobiłem kilka zdjęć. I tak nie przekażą, jak było pięknie, ale może choć trochę. W połowie dnia kupiłem sobie pieczywo i trochę wstrętny pasztet. Nie było zmiłuj, po dwudniowym poście całkowitym, zjadłbym wszystko :)
Do Bénévent-l'Abbaye było 35 km. Doszedłem bardzo mocno zmęczony. Wreszcie w alberdze spotkałem pielgrzymów. Poweselałem od tego. Niemiec, Belg i dwie Francuzki. Po ponad dwóch miesiącach wyczerpującej drogi zobaczyłem z ulgą drogowskaz do Santiago, było już tylko 1547 kilometrów. Rzut beretem normalnie
--------------------------------------------------
Album z resztą zdjęć(link zewnętrzny).
Całość relacji w książce(link zewnętrzny)