Dziś rankiem zniknęła duża część funkcjonalności przeglądarki FireFox. Zniknęła bo przestały działać praktycznie wszystkie rozszerzenia do niej. Ludzie mieli rozszerzenia zabezpieczające, chroniące, przechowujące np. hasła. Rozszerzenia pozwalające na szereg rzeczy. Właściwie trudno spotkać instalację FireFox bez rozszerzeń.
I nagle, bez ostrzeżenia, oczywiście to nie byli agenci biznesu w organizmie Mozilli tylko nie do końca rozsądni inżynierowie fundacji mozilla, rozszerzenia na milionach komputerów przestały działać. W internecie się zagotowało. Przewidywalnymi przeglądarkami pozostały te, które nie są OpenSource.
Long Live Chrome, Edge, Opera itd.
