NIK alarmuje: rynek suplementów trzeba objąć kontrolą

Redakcja Redakcja Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

Rynek suplementów jest wart kilka miliardów złotych, a przy tym niedostatecznie kontrolowany. Polacy chętnie kupują i zażywają suplementy, a mogą one być niebezpieczne dla zdrowia.

Najwyższa Izba Kontroli skontrolowała rynek suplementów diety. Polacy stosują ich coraz więcej. W ocenie Izby, ten sektor wymaga pilnej poprawy regulacji dotyczących tych produktów. Wprowadzanie do obrotu i sprzedaż suplementów jest praktycznie poza skuteczną kontrolą. Badania laboratoryjne suplementów zlecone przez NIK wykazały, że wiele z nich nie wykazuje cech deklarowanych przez producentów, a zdarzają się też produkty szkodliwe dla zdrowia.

W sklepach, aptekach i Internecie sprzedawano nie tylko te preparaty, które służą naszej diecie, ale również suplementy zawierające bakterie chorobotwórcze, środki psychoaktywne, a nawet stymulanty działające podobnie do amfetaminy.

NIK zwraca uwagę, że rynek sprzedaży tego typu środków jest poza jaką kontrolą państwa, a producenci często oszukują konsumentów, stawiając znak równości między suplementami a lekami. Tymczasem zażywanie ich może prowadzić do poważnych chorób, a nawet śmierci.

Rynek sprzedaży dodatków do diety jest niezbadany. W praktyce, każdy może nie tylko kupić suplement, ale i go sprzedawać. Państwowe inspekcje sanitarne nie są w stanie sprawdzić dokładnego składu wszystkich preparatów, ponieważ pojawia się ich bardzo dużo. Kontrole trwają wiele lat, a rynek rozwija się bardzo prężnie. Tylko w 2015 roku sprzedano 190 mln suplementów, na które Polacy wydali blisko 3,5 mld złotych. Oznacza to, że statystyczny Polak kupił w ciągu roku 6 opakowań produktów i zapłacił za nie 100 złotych. Według NIK, w latach 2017-2020 sprzedaż suplementów wzrośnie o 8 proc. rocznie.


image


Należy pamiętać: suplementy diety to nie leki, choć mają identyczną postać. Można je nabyć w formie tabletki, kapsułek, proszku. W teorii mają służyć zbilansowaniu codziennej diety, jednak ich przedawkowanie może źle skończyć się dla naszego zdrowia. Od 2007 roku zarejestrowano już 30 tys. suplementów. W latach 1997-2005 nastąpił wzrost rynku o 219 proc. i był najwyższy w Unii Europejskiej. Tak ogromne liczby sprawiają, że nie jest możliwa rzetelna kontrola sanitarna środków, przeznaczonych do spożycia.

Nie przegap: Suplementy diety i leki bez recepty zamiast pomóc mogą zaszkodzić – ostrzegają eksperci

Z raportu NIK wynika, że dziennie do Głównego Inspektoratu Sanitarnego trafiało 30 suplementów do zbadania. Problem polega na tym, że weryfikacją składanych wniosków zajmuje się tylko 7 osób. Na decyzję o kupnie niesprawdzonych suplementów wpływają reklamy, których z biegiem lat pojawiało się coraz więcej. Jak wynika jednak z badań sondażowych z 2014 roku, Polacy nie wiedzą nic o suplementach. 41 proc. ankietowanych przez TNS Polska wskazało na właściwości lecznicze środków, których nie posiadały. NIK informuje, że konsumenci nie rozróżniają suplementów od leków, wydawanych bez recepty.

„Podkreślić należy, że nawet przy stosunkowo niewielkiej skali badań zleconych przez Najwyższą Izbę Kontroli, odsetek produktów zawierających niekorzystne dla zdrowia składniki jest bardzo wysoki” – ostrzega NIK. Na jedenaście próbek badawczych w czterech odkryto nieznane szczepy drobnoustrojów. W czterech badaniach stwierdzono mniejszą, niż deklarowaną na opakowaniach, liczbę bakterii probiotycznych. Producenci suplementów często nas oszukują, jak wynika z raportu NIK. Najwięcej zastrzeżeń budzą środki, sprzedawane przez Internet. Aż 84 proc. przebadanych suplementów przez kontrolerów wykazało niedozwolone środki: rakotwórcze, powodujące zakażenia w drogach oddechowych i moczowych, zatrucia pokarmowe.

Wnioski NIK: dotyczą odpowiedzialności Głównego Inspektora Sanitarnego i ministra zdrowia. Zdaniem kontrolerów, GIS nie sprawował należytego nadzoru nad podległymi mu organami Inspekcji Sanitarnej, a minister zdrowia nierzetelnie wypełniał obowiązki związane z nadzorem nad przestrzeganiem przepisów prawa żywnościowego, nie kontrolując rynku suplementów.

Główny Inspektorat Sanitarny nie kontroluje tego, co dopuszcza do sprzedaży. Suplement można wprowadzić do obrotu powiadamiając GIS jedynie o nazwie, postaci oraz składzie jakościowym i ilościowym produktu.

NIK o rynku suplementów diety


źródło: nik.gov.pl

GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Artykuł współfinansowany z funduszu prewencyjnego PZU.

 

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości