Dwie istotne informacje.
Pierwsza jest taka, że nasz wielki przyjaciel zza oceanu pogroził nam paluszkiem za to że gnębimy mniejszości. To jest naruszenie praw człowieka - grzmi Departament Stanu. Już widzę szacowną ambasadorkę USA w Warszawie jak wzywa naszego ministra Czaputowicza na dywanik gdzie beszta go w sposób dyplomatyczny za nieprzestrzeganie reguł wolności jakie panują pod sztandarem Unii. Chodzi oczywiście o środowisko homoseksualne. Amerykanom nie spodobało się po prostu to, że 30 naszych samorządów potraktowało na swoim terenie zbiorowisko kochających inaczej per persona non grata, a więc "strefą wolną od LGBT."
Co na to nasz MSZ, rząd i minister zdrowia? Ciekawe....
Druga informacja również jest niczym miód i manna w jednym, ale już nie dla nas.
Oto nasz mniejszy, acz równie co ten pierwszy, wpływowy przyjaciel, tym razem zza ciepłego morza rozjaśnił wreszcie swoją twarz, albowiem dotychczas miał ją mocno pognębioną z naszego powodu. Teraz się jednak cieszy i tańczy, bo dziennik “Haaretz” napisał, iż
“polscy posłowie udzielają wstępnej zgody na zwrot mienia utraconego podczas Holokaustu”.
Gedeon Taylor pewnie przybił z tego powodu masywną piątkę Israelowi Singerowi.
Nasi posłowie, ci z Koalicji Obywatelskiej, PiS i Lewicy powinni być więc z siebie niezwykle dumni, albowiem tak jak obiecywali Polakom udało im się obronić Polskę przed żarłoczną firmą Holocaust oraz przyjacielską ustawą 447.
Inne tematy w dziale Polityka