Właściwie nie powinienem pisać tych słów, bo i tak będą one dla wielu mało znaczącym spektaklem. Piszę je jednak, bo będąc oszukanym w momencie dla Polski ważnym, za sprawą tych którzy w imię Rzeczpospolitej bardziej własne dobra widzieli niż Ojczyzny w której żyję, nie życzę mimo wszystko sobie Jej upadku.
Że tak patetycznie? A jak ma być? Nigdy nie schlebiałem czerwonym spadkobiercom Stalina od Leszka Millera czy niemieckim egzekutorom od Donalda Tuska, a tym bardziej antypolskim socjalistom z nimi niestety sprzęgniętymi, którzy zaszli mnie oszustwem, iż pochodzą z narodowego źródła. Nigdy. Stąd moje sprzeciwy, bo ci pierwsi jawnie, a ci drudzy mniej lub bardziej skrycie występowali przeciw Bogu pod płaszczem wierzących obywateli. Wspomniany trójnóg jest mocno umoczony w masońskim sosie.
Myślicie że dzisiaj jest inaczej? Nie. Jest tak samo jak było, a lud głupi wierzy tym, którzy go na zatracenie wiodą. Marszałek Piłsudski wielkim dyktatorem był - to prawda. Wiele z tego co spisał w swoich pamiętnikach godne jest rozważania. Ale cóż z tego? Skoro oplótł się w trakcie swoich rządów masonerią jak pies pchłami. Sam zresztą, nie kryjmy tego, z Bogiem był mocno na bakier. Tępił więc narodową demokrację, bo tak mu podpowiadano, że narodowcy to banda łajdaków, równa bandzie komunistów i bolszewików, których osobiście nienawidził. Dopiero po jego śmierci, kiedy to do władzy sanacyjnych pułkowników i generałów, przeżartych do szpiku kości antychrześcijańskim porządkiem świata zaszczepionym im przez masonów, grunt się począł usuwać spod nóg zdelegalizowali w 1938 masońskich wrogów Kościoła edyktem prezydenta Mościckiego i weszli w sojusz z ONR. Niestety, było to o lata zbyt późno. Pan Bóg we wrześniu wymierzył karę.
Dzisiaj jest podobnie. Jarosław Kaczyński zapatrzony w przeszłość II RP, wsłuchany i omamiony za sprawą śp. brata antychrześcijańskim głosem odnowionych lóż, szuka okazji do wyeliminowania z życia politycznego tych, którzy w Bogu wpierw upatrują nadziei. Wyniesiona z domu rodzinnego nauka nie poszła w las. Sp.brat jako prezydent RP podpisał Traktat Lizboński, który związał Polsce gospodarczo i politycznie kompletnie ręce wrzucając tym samym państwo polskie w kajdany oraz w klatkę Unii Europejskiej, która jest wrogiem państw narodowych, państw chrześcijańskich.
Powiecie zwolennicy prezesa PiS że kłamię? Posłuchajcie zatem co on sam, wasz prezes PiS, mówił o narodowcach w lipcu 2015. Tutaj link (mniej więcej od 1.47 czasu transmisji) https://www.youtube.com/watch?v=yz-stysbWCw, chociaż szczerze wątpię aby do waszych, wypranych z myśli głów to dotarło.
Tak więc drodzy Konfederaci, bo to do was głównie kieruję swoje słabo słyszalne słowo, z racji tego że nadaję z socjalistyczno-lewicowej ziemi - nie liczcie zbytnio zmiany, na to że prezes PiS wejdzie kiedykolwiek, w jakąkolwiek unię z narodowcami, że pozwoli nam żyć bezkarnie. Otóż nie wejdzie i nie pozwoli, a jeżeli już, to chyba jedynie w celu wyniszczenia narodowej tkanki narodowej.
Miał więc stuprocentową rację Ryszard Filipski kręcąc dziesiątki lat temu swój "Zamach Stanu" https://www.cda.pl/video/4808633f9 .
Historia lubi się powtarzać, a polityka złośliwie w szczególności.
Inne tematy w dziale Polityka