W związku z inwazją wabików POPiS zareagował prawidłowo, a więc pro wojennie. Przypominam, że liczba zestrzelonych dronów wciąż rośnie, a władze wciąż nie mają pojęcia ile tych nieuzbrojonych bezzałogowców wtargnęło do Polski. Głos w sprawie zabrał sam prezydent Zelenski, który musi być z tego "ataku" mocno zadowolony, bo po pierwsze drony wleciały do Polski hurtem nie robiąc wprawdzie ogromnych szkód (ten dom co to go w/g S24 ponoć dron uszkodził, to uszkodził owszem, ale wczesniej wiatr - wystarczy przypomnieć sobie obejrzeć zdjęcie).
Po drugie, Polska wystąpiła o uruchomienie art.4 NATO, dotyczącego zagrożenia jednego z państw sojuszu. Równolegle rozpoczęły się także przygotowania do szkolenia naszych żołnierzy jak walczyć z dronami. Jedna wersja opowiada o tym, że szkolenie ma się odbywać pod nadzorem Ukraińców w Polsce, druga że na Ukrainie.
Jaki z tego morał, nieskomplikowany, bo zmierzający wprost na cmentarz. Widocznie za dużo jest jeszcze w Polsce Polaków, skoro trzeba ich wytracić na dzikich polach Ukrainy w wojnie z Rosjanami, dlatego Zelenski tak nas obecnie chętnie wołał na platformie X:
"(...)Tym razem jednak liczba rosyjskich dronów była znacznie większa, a bezczelność znacznie większa – drony wlatywały nie tylko z terytorium Ukrainy, ale także z Białorusi. I wszyscy rozumiemy, że to zupełnie inny poziom eskalacji ze strony Rosji. Musi nastąpić odpowiednia reakcja. Donald poinformował o konsekwencjach i okolicznościach, które już ustalono. Szczątki rosyjskich dronów, w tym irańskich «szahidów», znaleziono w wielu miastach i wioskach. Od wczorajszego wieczoru nasze wojsko dzieli się wszystkimi posiadanymi informacjami i kontynuujemy tę współpracę”
Tak czy siak,pójdziemy na bank tę wojnę, mimo szumnych zapowiedzi polityków że na nią nie pójdziemy.
Inne tematy w dziale Polityka