Pogodny Pogodny
238
BLOG

Krystalizuje się plan na wygubienie Konfederatów

Pogodny Pogodny Polityka Obserwuj notkę 7

Ostatnio w Kielcach prezes Kaczyński nieoczekiwanie zaatakował Grzegorza Brauna.

Brzydko, nie kopie się leżącego, ale widać prezes lubi takie klimaty. Gra bowiem idzie o sporą stawkę, a tą jest monopol PiS w nadchodzących wyborach parlamentarnych,  czyli powrót na pierwsze miejsce w Sejmie, bo przecież tylko chory na umyśle zakłada, że Tusk z pomagierami zadomowi się w Polsce na drugą kadencję. Otóż nie zadomowi się. Tymczasem PiS wistuje. Wbił już klina w neo Konfederację wykorzystując niedoświadczenie polityczne Mentzena plus jego nieodpowiedzialne głosowanie  w sprawie banderyzmu i jeszcze bardziej głupsze późniejsze tłumaczenia. Co ciekawe drugi z liderów Konfederacji - Krzysztof Bosak nie został wcale ukąszony przez prezesa, gdyż rokuje on w jego oczach  na posłusznego sługę. Zresztą, Bosak już to zakulisowo pokazał oceniając posiedzenie BBN w temacie dronów. Wie gdzie stoją konfitury.

Wygląda na to, że rozbicie Konfederacji na dwa kawałki niebawem stanie się faktem.

Zostaje jednak niepokorny  Braun, bo starego Korwina-Mikkego z jego kolejnym pomysłem na kolejną Konfę wielu nie traktuje poważnie. Braun to to jednak zupełnie inna sprawa. Konfederacja Korony Polskiej musi być dużym zagrożeniem, skoro prezes PiS postanowił podkręcić atmosferę wokół Brauna. W Kielcach powiedział wyraźnie:

 "Jakby ktoś chciał rządzić z Braunem, to można powiedzieć, że sojusz ze Stanami Zjednoczonymi jest skończony. To jest sojusznik, który różnych rzeczy od nas oczekuje, ale też bardzo dużo proponuje. Przede wszystkim nie oczekuje od nas jednego, żebyśmy im oddali nasze państwo. A to jest zasadnicza sprawa. To jest najważniejsza sprawa. Polska, Polacy muszą mieć swoje państwo i nie tylko dlatego, żeśmy go kiedyś stracili i do dziś dnia ponosimy tego konsekwencje."

To ciekawe - nie stracimy Polski. Oczywiście, stracić ją możemy jedynie  pod rządami Donalda "Bismarcka" Tuska, Niemniej twierdzenie prezesa Kaczyńskiego mija się po trochu  z prawdą. Otóż będąc pod okupacją sowiecką terytorialnie jednak  istnieliśmy, był  wprawdzie narzucony nam przez Moskwę dryl, ale mieliśmy jakiś tam marionetkowy rząd, własną gospodarkę. Mówiliśmy nasz  język i kulturę, chociaż uczono nas przymusowo rosyjskiego i pro sowieckiej propagandy. Sowiecki okupant trzymał też na bezpieczną odległość od naszych granic pazernych Niemców jak i Żydów. Zachowaliśmy także naszą wiarę katolicką mimo wrogości komunistów do Kościoła.  Tak więc nie bardzo rozumiem twierdzenie prezesa, że sojusz z USA pozwoli nam zachować własne państwo. Narzucony przez Stalina Polsce sojusz z ZSRR też to w pewnym sensie gwarantował.

A może słowa Kaczyńskiego  to pokłosie nieznanego listu od prezydenta Trumpa, który to list pan Klich w Waszyngtonie tak mozolnie tłumaczy na język niemiecki nim go dostarczy prezydentowi Nawrockiemu do Warszawy.  Wcale bym się więc  nie zdziwił, gdyby w liście było coś konkretnego  na temat nie tylko Ukrainy, ale i dalszego losu lidera Korony, chociaż krążyła plotka że Amerykanie stawiają właśnie na niego a nie na Bosaka z Mentzenem.

Jedno jest pewne, Konfederacja Korony Polskiej musi być dość silną, skoro po staremu ma celowo zaniżone wyniki w sondażach. Z tego tytułu Kaczyńskiemu, który pewnie zna prawdziwe poparcie dla KKP,  mocno zależy na tym aby rozwalić i to prawicowe ugrupowanie. Myśli, że jak uderzy w pasterza to owce temu się rozbiegną. Nic bardziej mylnego, za daleko sprawy zaszły aby ci, co mają odmienne zdanie na Polskę, mieli ponownie zgłupieć i oślepnąć.

Pogodny
O mnie Pogodny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka