Pogodny Pogodny
2262
BLOG

Czy Niemcy zechcą znowu wywołać wojnę?

Pogodny Pogodny Rozmaitości Obserwuj notkę 35

Poniższa notka powstała kilka dni temu jako swego rodzaju political fiction i napiszę szczerze,  nawet nie miałem zamiaru jej początkowo wrzucać sobie na bloga, chociaż diabli wiedzą ostatecznie, czy to co napisałem to aż taka do końca fikcja. 
Poza tym poprosił o tę notkę w "rozmowie" ze mną :)) bloger August Mocny, dlatego też postanowiłem opublikować ten tekst.

Jakiś czas temu słyszałem dowcip o niemieckiej policji. 
Dwóch  niemieckich policjantów pochodzenia arabskiego zatrzymuje samochód do kontroli, biorą od kierowcy dokumenty, czytają i się dziwią. 
- Zobacz, Ahmed - mówi jeden do drugiego - jakie dziwne nazwisko, Muller.
No, to był dowcip, ale teraz jest już mi nie do śmiechu, mimo że to co przeczytałem można określić jako powiedzmy sobie, dowcipną nowinę, wyssaną z anty niemieckiego palca. 
Czytam bowiem w sieci, chociaż to wiadomość w żadnym razie jak nadmieniam nigdzie nie została dotąd potwierdzona, czytam więc, że minister spraw wewnętrznych Bawarii rozpoczął właśnie werbunek imigrantów islamskich w szeregi policji.... w dodatku bez względu na to czy taka osoba ma obywatelstwo niemieckie czy też nie! 
Jak dla mnie, to wyjątkowa czarna prima aprilis, w dodatku spóźniona bo majowa. A może nie? Wielokrotnie bowiem widziałem już  jak te miłujące spokój i pokój Niemcy  popisywały się przed Europą niewyobrażalnym brakiem rozumu politycznego lub też na potrzeby rynku klasyczną, niemiecką ściemą bądź politycznym cynizmem, to też  wspomniane zarządzenie ministra Bawarii można by uznać od biedy za wiarygodne. 
Według podanej więc informacji werbowanie islamskich uchodźców do policji nie będzie żadną destabilizacją formy w rozwiązywaniu problemów przez tamtejszych stróżów prawa, ale ma ją oczywiście poprawić, wnieść nową jakość w działaniu.
Nowo zwerbowani arabscy policjanci będą bowiem w stanie, według ministra, łatwiej dotrzeć do serc miejscowej mniejszości arabskiej w terenie, nie tylko dzięki znajomości języka przybyszów, ale także dzięki posiadaniu tej samej mentalności oraz tożsamości etnicznej.
Gdyby to się działo w USA, to pal licho, jeszcze bym to jakoś przełknął. 
Policjanci Indianie, czarnoskórzy policjanci, policjanci azjatyccy czy policjanci rodem z Ameryki Płd.. To w Stanach Zjednoczonych powiedzmy sobie jest normalne - naturalne i zarazem potrzebne, gdyż naród tworzą tam przede wszystkim imigranci lub potomkowie tychże pomieszani z niewielkim odsetkiem ludności tubylczej, ale nie będzie to już normalne do ciężkiej cholery w Niemczech, w kraju, posiadającym silne poczucie wspólnoty narodowej, w tym także niebezpieczny gen inspirujący do mordu i szaleństwa. 
W Niemczech, które przecież w zeszłym wieku do spółki z malutką Austrią zorganizowały Słowianom i Żydom w Europie za sprawą Adolfa Hitlera morze bólu, łez i krwi pod nazwą II wojna światowa, przy czym są obydwa państwa nadal odpowiedzialne za wynaturzone zbrodnie na bezbronnych więźniach w stworzonych wówczas przez siebie dla nich obozach koncentracyjnych.. 
Wpisanie więc arabskich imigrantów bez opamiętania i na odlew w szeregi bawarskiej policji (bo pewnie tylko o tę na razie chodzi) poczyna pachnieć dalszym krokiem, czyli powołaniem tychże imigrantów w miarę upływu czasu także w szeregi Bundeswhery. A tutaj może wyjść na wierzch kolejny demon przeszłości. 
Wiemy dobrze jakie narody służyły w hitlerowskiej armii. Można powiedzieć że u boku III Rzeszy walczył o podbój świata w imię Deutschland uber alles  konglomerat euro-zajatycki. 
Cóż, takie to były czasy ktoś powie, ale pamiętajmy również, że te czasy mogą się, powiedzmy, nieoczekiwanie powtórzyć. 
Nie wiadomo przecież co się stanie w Niemczech po odejściu z urzędu zbankrutowanej ideą multi-kulti Angeli Merkel i po ewentualnym rozpadzie UE. 
Nie wiemy także jak się potoczy sytuacja polityczna w tym kraju za sprawą pęczniejącej z roku na rok mniejszości muzułmańskiej, która w niektórych niemieckich miasteczkach może stać się nagle niespokojną większością. 
Nie mamy również pojęcia jak zagłosują sami Niemcy w poszczególnych landach i kto zostanie ostatecznie kanclerzem oraz jakie będzie miał on poglądy. 
Wprawdzie w Austrii wygrała jeszcze powabna demokracja, podobno z  poparciem społecznym, ale już szerzy się szept, że wybory zostały tam przez rządzących sfałszowane, bo miał wygrać nacjonalista (czyżby oliwa sprawiedliwa, a idea zmarłego pewnego polityka z Karyntii jednak górą?)
Ja też tak sądzę, gdyż w Niemczech oraz w Austrii budzi się powoli mimo pięknych zapewnień o budowie pokoju i demokracji europejskiej  tradycyjny anty europejski nacjonalizm rodem z najgorszych czeluści ateizmu wymieszany na dodatek obecnie  z krwiożerczym, wojowniczym antychrześcijańskim islamem, czyli najgorszą rzeczą w polityce, z jaką my Słowianie, w tym naród polski, jeszcze nie mieliśmy  w swojej historii doczynienia, a w powiązaniu z masami islamskimi w szeregach armii niemieckiej  tym bardziej, co może oznaczać dla nas w sytuacji jakiegoś naprawdę super poważnego konfliktu z Berlinem totalną katastrofę. Zaznaczam, że to oczywiście jedynie moje własne political fiction, ale kto wie tak stuprocentowo co przyniesie nam przyszłość?

Pogodny
O mnie Pogodny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (35)

Inne tematy w dziale Rozmaitości