To będzie albo hit lub kit dnia.
Oto w najbliższą sobotę w Poznaniu odbędzie się pierwsza w historii Polski powojennej demonstracja muzułmańska. Niby sprawa dotyczy krwawego zamachu na meczety w Nowej Zelandii, ale jak tak zaczerpnąć od dna widać że chyba nie do końca o to chodzi, ale o rząd któremu totalna usiłuje dowalić z każdej możliwej strony. Pomijam już fakt, że nasza SG wyłapuje dzień w dzień islamskich przybyszów, którzy nielegalnie chcą wjechać do naszego kraju i w nim pozostać, lub traktują Polskę jak przysłowiowy korytarz w swojej dalszej wędrówce na zachód Europy, ale pierwsza demonstracja muzułmańska na terenie Rzeczpospolitej musi budzić zrozumiały niepokój, bo skoro tutejsi islamiści postanowili zaistnieć protestem w przestrzeni publicznej, to znaczy że czują się silni i są na dobrej drodze do lokalnych samorządów.
Zresztą, nawet w moim lesie kolor się zmienia. Spotkać kobietę w burce zbierającą grzyby, przyznam ewenement jak na polskie warunki...
Powracając do sobotniej demonstracji. Organizuje je Centrum Kulturalno-Oświatowe działające przy poznańskim meczecie. Szefem tegoż Centrum jest Youssef Chadid, Marokańczyk, zamieszkały w Polsce od 1994 roku. Organizatorzy w liście, który opublikowali na swoje stronie piszą m.in. " (...) chcemy tu, w Polsce i w Poznaniu pokazać naszą solidarność i wsparcie dla wszystkich prześladowanych i wykluczonych ze względu na swoje pochodzenie, wyznawaną religię i jej brak, kolor skóry, klasę społeczną, płeć i orientację seksualną."
Przyzam szczególnie bawią ostatnie słowa o płci i orientacji seksualnej wypływające z ust bezkompromisowych pod tym względem wyznawców proroka. Odnoszę więc wrażenie, że przy konstruowaniu apelu pomagała synom Allaha poznańska PO z prezydentem Jaśkowiakiem na czele, chyba że mahometanie sami na to wpadli. Ostatecznie nie jest przecież w Koranie zabronione wykorzystać naiwnych niewiernych dla własnych celów nim się ich skróci o głowę.
na podst. "Dziennik Narodowy"
