zeszyt-w-kratke zeszyt-w-kratke
517
BLOG

Ustawiony protest medyków, ustawiona premier i walka klas.

zeszyt-w-kratke zeszyt-w-kratke Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 26

  Za dwa lata będą wybory, za kilka miesięcy zacznie się kampania wyborcza. Wtedy już nic nie będzie ważne oprócz przekupywania obywateli i pokazywania się z jak najlepszej strony. Partie opozycyjne będą się dzielić by w swoje sieci złapać możliwie najwięcej otumanionych obietnicami wyborców. Koalicja rządząca będzie się dzielić i rozdawać pieniądze, by nikt jej nie ukradł władzy.

 Opozycja i koalicja już rozpoczęły dzielenie się. W tym dzieleniu, zagwarantowały publicznie, że każdy komu na sercu leży Dobro Ojczyzny i Narodu, może zasilić szeregi podzielonych. I tak Gowin zapewnił, że odszczepieńcy z Opozycji.. dlaczego nie, skoro kochają Polskę? Dzieląca się opozycja zapewnia, że odszczepieńcy z Prawicy.. dlaczego nie, skoro kochają Polskę?

 I tak mieszają się ludzie, wpływy, ideologie, które dla potrzeb następnego roku zaczną "łączyć Naród" i gwarantować przetrwanie czy to w polityce czy w ogóle. Bo jak wiemy: kredyty, zobowiązania, umorzone występki a i taśmy są w obiegu i mogą doprowadzić nie tyle na bezrobocie, co nawet na bruk.

 Wokół tego jak widmo krąży Upadła Lewica. Ona dzieli, podjudza, ona prowokuje, szuka powodów by zaistnieć, ona wyprowadza ludzi na ulicę albo zachęca do strajków. Z pomocą Szydło miała swoje kilka miesięcy protestów parasolek, które ośmieszały nas na arenie międzynarodowej. Z pomocą mediów wykorzystuje dla własnych celów śmierć dziecka, by tylko móc pokazać się ze swojej troskliwej strony. Z pomocą aktorów, łka nad ciężkim losem Ojczyzny, a z pomocą zaprzyjaźnionych "prawicowych" blogerów, wypuszcza najidiotyczniejsze newsy w oprawie Wielkiej Afery i wykrzykników.

 Od kilku miesięcy toczy się w Polsce bój, który lewica nazwała walką klasową. Bój polega na tym, że lewica i jej media wspólnie z endeckimi elytami i opozycją w Sejmie, lansuje tezę, że robolka-kasjerka ma zap..dalać w markecie 7 dni w tygodniu, by oświecone i konserwatywne pany mogły zakupić w niedzielę kolę, która wyleczy kaca jakiego pany nabyły podczas swojej oświeconej soboty. Do tematu robolka-kasjerka dochodzą jeszcze określenia: "po podstawówce", "uczyć się nie chciało, to trzeba robić", "jak się nie podoba, to podłogi myć". Żadne z elementów Lewicy nie wspomina, że niedziele w cywilizowanym świecie są wolne od handlu, ale nie od usług (tu właściciele sami decydują). Pierdołowaty rząd Szydło, korzystając z lewackiej demagogii rozmyśla czy wprowadzić dwie wolne niedziele czy może żadnej, bo co wtedy ze stacjami benzynowymi. Bo tak się złożyło, że pierdoły z gabinetu Szydło nie odróżniają handlu spożywczego od usług i nie odróżniają marketu od stacji benzynowej.

 Jeśli jesteście tym zdziwieni, to wam powiem, że dziwię się wam.. Szydło robi wszystko, by lewica trwała w mediach. Dzięki szydłowej powolności i szydłowemu lenistwu ustawodawczem.

 Do walki klasowej dołączyli medycy rozpoczynając głodówkę na znak protestu, że jeszcze nie zrobili specjalizacji, a chcą zarabiać jak lekarze specjaliści robiąc specjalizację na koszt państwa, a nie szpitala, który takie gwiazdy ma w grafiku. Wywiady z medykami łkającymi "jak żyć" prowadzą feministki i oświecona lewica. Wtedy medycy łkają jeszcze głośniej, że jak żyć i jaki rząd jest be. A tak w ogóle to PO też jest be, bo medycy muszą głodować.

  Net jest zarzucany zdjęciami z zawartością szpitalnych talerzy, a żeby wzmóc rozpacz, są to talerze ze szpitali dziecięcych. Nikt nie wnika, że zawartość talerza zależy od stanu pacjenta. Nikt też nie przypomina, że takie talerze były za PO, która po naciskach wyłożyła kasę na służbę zdrowia i.. lekarze więcej zarabiają a na talerzach bez zmian. Do tego wszystkiego niektórzy medycy zadbali, by reżim PiS mógł zaglądnąć na fejsbuka i sprawdził, jak się wiedzie głodującym medykom. Ci zaś ustawili status swoich prywatnych zdjęć na publiczny. Reżim i nie mniej Głodna Polska zobaczyli słit focie w tropikach, w Afryce, na jachtach, przy wypasionych autach, uśmiechnięte twarze przy szampanach na tle zachodu słońca. I proszę.. w Afryce lepiej niż w Polsce za głodową pensję.

  Nie wnikam już czy to egzaltacja czy głupota czy zwykła ustawka, ale tak właśnie medycy z punktu widzenia etyki i wiarygodności przegrali "walkę klas". Od chwili wypuszczenia zdjęć, pojawili się ich obrońcy: przecież medycy pokończyli trudne studia (tak jakby pozostałe były łatwe), a tu proszę: lepiej być kasjerką niż lekarzem! Pojawiły się wulgarne określenia na "te kasjerki" i współczujące dla "naszych lekarzy". Dowiadujemy się, że to wina PiS, iż szczuje się roboli na inteligentów (choć nikt oprócz mediów i polityków lewicy tego nie robił), że to wina PiS i PO, że Naród jest podzielony i gotowy jest pozabijać się i że PO i PiS, to nieszczęście dla Polski i czas to naprawić, bo to jest pytanie o polską rację stanu i polskie bezpieczeństwo.

  Kto takie teksty wypuszcza - nie muszę tłumaczyć.

 Na pewno winą PiS jest to, że lewica wciąż jątrzy i to z pomocą premier rządu. Od czasu "popieram całkowity zakaz aborcji" doszliśmy do etapu, gdy premier zgodnie z tytułami Wyborczej już wkraczała do akcji, by łagodzić protest medyków, ale nie wkroczyła i zaproszeni na rozmowę nie zobaczyli twarzy Naszego Słoneczka. Słoneczko zapadło się znowu pod ziemię i nie zabiera głosu, obserwując jak Naród się zagryza a media zagryzają Kaczyńskiego.

  Dlaczego milczy?

 Im bardziej Naród się zagryza, tym większa szansa dla Słoneczka, że zachowa stołek, który bezużytecznie zajmuje. Gdy Naród się wreszcie opamięta, to zapyta Słoneczko, dlaczego konfliktu z medykami nie załatwiło już na początku, tylko pozwoliło, by fala bluzgów i pomyj zalała domy klasy robotniczej. A gdy wreszcie media zagryzą Kaczyńskiego (a jesteśmy już blisko tego) to nikt już nie zagrozi pozycji Słoneczka jako lidera PiS.

  A przecież o to wciąż i głównie premier walczy.. a nawet chwaliła się, że czasem trzeba wyeliminować konkurentów z własnej partii.

 Nie wiem z jakiego powodu ta kobieta wciąż jest premierem, ale nie mam już wątpliwości, że trzymanie jest na stanowisku premiera staje się zagrożeniem dla bezpieczeństwa publicznego. Robota premiera, to także, a może przede wszystkim, łagodzenie sporów a nie dokładanie do ognia. Nie wyobrażam sobie, by Merkel czy inna głowa rządu w Europie, tak traktowała swoich Rodaków. By po roznieceniu ognia zaczęła rozdawać uśmiechy do kamer, udając, że nic się nie stało. Lub gwiazdorzyła zamiast wziąć gaśnicę i zapobiec nieszczęściu.


 Dziękuję za uwagę.

Przemyślenia czasem potargane

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo