Widzę, że lemingi nie pojmują tematu świąt, wiec pewne kwestie muszę doprecyzować. Zamiast uruchomić myślenie włączają tryb stereotypowy.
Święta kojarzą się ze świętowaniem, a świętowanie wiąże się z celebrowaniem jakiegoś wydarzenia wykraczającego poza zwykły ziemski porządek. Zwykły ziemski porządek to zwierzęcy porządek konkretów i porządek aktywności polegającej na poszukiwaniu pożywienia oraz partnera seksualnego. Nie ma w nim miejsca na abstrakcję i myślenie abstrakcyjne. Myślenie abstrakcyjne pojawi się dopiero wtedy, jeżeli dostrzeżemy coś poza konkretem, czyli relacje między rzeczami, a relacji przecież nie widać, więc działając w trybie konkretnym nie wyjdziemy poza konkrety i nie dojdziemy do abstrakcji.
Żeby wykroczyć poza porządek konkretny, materialny i wejść do królestwa abstrakcji, trzeba dokonać dwóch rzeczy: trzeba wyobrazić sobie inny porządek, porządek nadnaturalny, religijny, ale to nie wystarczy, trzeba powołać instytucję, czyli pamięć zewnętrzną, zbiorową, która ten nadnaturalny porządek będzie analizować i podtrzymywać w pamięci zbiorowej. I po to jest religia. Religia uwalnia człowieka od bycia niewolnikiem konkretu, uruchamia jego wyobraźnię i proces kulturowy, który uzyskuje własną dynamikę, a następnie pojawienie się nauki. Oczywiście człowiek oznacza tu ludzi związanych w pewną wspólnotę, a nie jednostkę.
Próba usunięcia religii z życia społecznego grozi więc katastrofą, bo ograniczenie człowieka do jednej konkretnej sfery cofałoby proces ewolucyjny do fazy wcześniejszej, co jest technicznie niemożliwe, jako że już nastąpiła utrata relacji typowych dla wcześniejszych etapów procesu kulturowego, które zostały wchłonięte i wyzerowane. Jedyny mozliwy efekt to zapaść cywilizacyjna, niewyobrażalna w skutkach.
Ludzie, którzy takie cofnięcie się akceptują wchodzą w role takich żywych, choć wydrążonych z ludzkich cech zombies.Strzeżcie się więc takich zombies jakich promuje Trzaskowski.
