Czy gdzieś w polskim prawie jest zapis zakazujący spożywania ludzkiego ciała ? Wydaje mi się, że takiego bezpośredniego zakazu nie ma. Skoro zakazu nie ma, to czy są chętni na takie przysmaki ?
A teraz weźmy pod uwagę naturę człowieka, która jest dwuaspektowa: człowiek to połączenie ciała i ducha, bo przecież ludzka kultura jest niematerialna. Ciało jest materialne, kultura nie.
A teraz zastanówmy się, co jest ważniejsze : ciało czy duch. Ciało mamy w zasadzie takie samo jak małpy człekokształtne - 98% genów jest taka sama. Zatem wniosek jest prosty - ważniejszy dla nas jest duch, choć bez ciała nie ma zycia. Człowieczeństwo wiąże się więc przede wszystkim z aspektem duchowym, jako że ciało podlegało ewolucji w kierunku rozwoju ducha. I ta konstatacja powinna mieć daleko idące konsekwencje w prawodawstwie jak i w moralności.
No i teraz wykorzystajmy te wnioski praktycznie.
Otóż wiele się mówi w mediach o skandalu "artystycznym" w postaci "Dziadów" w reżyserii pani Kleczewskiej. W tej kwestii pojawia się wiele nieporozumień będących konsekwencją braku logiki.
Chyba każdy przyzna, że Adam Mickiewicz jest niezwykle zasłużonym Polakiem i zasługuje na szczególny szacunek. Adam Mickiewicz to jest duch i ciało, a zasługi AM wiążą się z jego przekazem duchowym. Ten przekaz powinien być pod szczególną opieką Polaków, szczegolnie pod opieką instytucji państwowych. Dla katolikówe AM jest nawet osobą żyjącą, choć w innym wymiarze, a wartosci duchowe jego twórczości są wieczne.
Nie można pozwolić by osoby jak wspomniana Kleczewkska dopuszczały się cenzury i okaleczania MIckiewicza, dokonywania aktu kanibalizmu. Bezczelność ludzi tego pokroju jest niebywała - oni takie zastrzeżenia wobec ich dzialań określają mianem cenzury, podczas gdy to oni właśnie nie tylko tej cenzury ale i dewastacji ducha Mickiewicza się dopuszczają.
Pani Kleczewska ma oczywiście prawo wystawiać, co jej się podoba, ale pod jednym warunkiem - że sama napsize to co wystawia i zrobi to na własny rachunek, a nie za nasze podatki. Koniec kanibalizmu na nasz rachunek. Pani Kleczewska powinna nie tylko stracić jakiekolwiek dotacje, ale powinna dostać dożywocie, zarówno w sensie wymiaru kary jak i w sensie zakazu reżyserowania na scenach opłacanych z podatków. Mamy do czynienia z osobą głupią, ale też i cwaną, z przykladem typowego, jak to ojkreśla teoria gier, gapowicza, free ridersa.
Kto powinien wystąpić w obronie Adama Mickiewicza ?
Każdy porządny Polak a z pewnością już minister Gliński. I to do sądu, z argumentami przedstawionymi powyżej.