Zirytował mie jazgot i wysyp debili w reakcji na wypowiedź wiceministra Wójcika.
Stawiam tezę, że ten jazgot jest wprost proporcjonalny do rozmiaru fałszywego sumienia i do winy samych tych debili.
Otóż przypadek śmierci dziecka jest przykładem zaburzeń w związkach nieformalnych i naruszenia spójności rodziny. Tu należałoby się odwołać do wiedzy z etologii zwierząt, która wskazuje, że samce wielu gatunków, jak lwy czy niedźwiedzie zabijają młode spłodzone przez inne samce. Nie wiadomo czy ta prawidłowość zachodzi w przypadku ludzi, bo o takich badaniach nie słyszałem, ale ten przypadek nie jest wyjątkowy.
Jeżeli chodzi o mnie to patrzę na tę kwestię z perspektywy systemowej.
Otóż masa lewackich debili robi wszystko by rozmontować struktury rodzinne, a potem dziwi się, że takie skutki to przynosi. Debile opowiadają się za rozwiązłością. Co to jest rozwiązłość ? Proszę się zastanowić nad etymologią tego słowa, bo ono dobrze opisuje stan umysłów lewactwa.
System liberalno-konsumpcjonistyczny, marketing konsumpcjonistyczny oparty na hiperseksualizacji, próby wprowadzenia sexedukacji do szkoły, rozwody, rozbite rodziny, pogmatwane związki formalne i nieformalne, problemy psychiczne dzieci i rodziców. Za taki stan rzeczy odpowiedzialny jest każdy debil lewacki
Wychowanie dzieci to trudne lecz jednocześnie wspaniałe zadanie. I nie ma ważniejszego. Ale do tego trzeba charakterów odpowiednio ukształtowanych, z kręgosłupem i prawidłową hierarchią wartości..
A w s24 należałoby zrobić porządek z debilami. Oni zajmują się, zamiast winą zabójcy i matki dziecka, i wymienionymi wyżej przyczynami, wypowiedzią ministra, człowieka skądinąd bardzo zaangażowanego w pomoc dzieciom i rodzinom.
Ten przypadek przypomina mi, strukturalnie, śmierć Adamowicza.
Podobnie należy interpretować śmierć Pawła Adamowicza. Każda kwestia musi być analizowana z uwzględnieniem obu wymiarów: indywidualnwego i zbiorowego, czyli tu - systemowego. Przeanalizujmy sprawstwo w sensie systemowym: Adamowicz zarządzał czymś co się zwie uroczo Małą Sycylią, jest jednym z jej kreatorów, a mówiąc językiem platformerskim - gdańskim państewkiem z dykty. I to owo państewko z dykty objawiło się na imprezie Owsiaka grzebiąc Adamowicza pod swoimi ruinami. Jeżeli chodzi o sprawcę w wymiarze indywidualnym, to taki był niezbędny, jako że system musi się realizować w wymiarze konkretnym, osobowym. I tu ramieniem wykonawczym państewka z dykty okazał się Stefan Wilmont. Tak wygląda pełny obraz wydarzenia.
Komentarze