Należy dobrze się zastanowić nad pomysłem "doganiania " Zachodu, bo ma on nie tylko zalety ale i poważne wady. Wadą jest to, że ukazuje brak zasobów kulturowych Polaków, które pozwoliłyby na stworzenie własnej, polskiej, autonomicznej wizji państwa, jego celów i roli w Europie. A ten brak jest rzeczą niezwykle niebezpieczną.
Zaletą tego pomysłu jest fakt, że to hasło mobilizuje ludzi do podążania w wyraźnie określonym kierunku, jakim jest stopień dobrobytu osiągnięty na Zachodzie. Kolejna zaleta tego pomysłu polega na tym, że przeciwstawia się statycznej koncepcji uznającej, że Zachód do nas przyszedł i już się tu wygodnie rozsiadł i to nam wystarczy, a jest to przecież koncepcja akceptowania kolonialnej zależności i eksploatacji.
Jest jeszcze jedna, moim zdaniem kluczowa wada, będąca efektem mistyfikacji. Otóż nie ma kogo gonić. Nie ma już Zachodu, którego obraz stał się motywacją do gonienia. Zachód jest obecnie w stanie upadku. Trzeba wreszcie przejrzeć na oczy.
