Nie popełnię chyba dużego błędu jeśli stwierdzę, że poziom salonu24 ilustruje najlepiej twórczość pani Karoliny. Pani Karolina opiera swoją twórczość na poruszaniu wątków obecnych w medialnym liberalnym mainstreamie i kliszach jakimi ten mainstream się posługuje, a jaka jest wiarygodność liberalnej propagandy, to już wielokrotnie o tym pisałem.
Tym razem poszło o to jak pani Karolina widzi Chiny. Pani Karolina kontra Chiny. Oczywiście i w tym temacie pani Karolina nie wychodzi poza liberalny repertuar klisz, stwierdzając, że to kraj niewolników. To jest błąd dyskwalifikujący, ignorujący fakt, że Chiny były zawsze krajem wolnego chłopstwa, a ideałem było życie agrarne.
https://www.salon24.pl/u/karolinanowicka/1387085,tiktokowe-zbydlecenie
Tylko jest jeden problem, z którego zacietrzewieni i łatwowierni połykacze takich klisz nie zdają sobie sprawy: jak wytłumaczyć niesłychany cud gospodarczy jaki stał się udziałem Chińczyków w ostatnich 40 latach, jeśli miałby być on osiągnięty rękami niewolników ? Sowietom przecież to się nie udało.
Co w tej kwestii ma do powiedzenia typowy leming? Eee, tam... i wyłączy się z dyskusji.
Mnie interesują ewolucyjne uwarunkowania społecznej natury ludzkiej przejawiające się w strukturze cywilizacji, każdej cywilizacji. A porównanie cywilizacji Zachodu z cywilizacją chińską czy, mówiąc inaczej, cywilizacji chrześcijańskiej z cywilizacją konfucjańską, potwierdza rozmaite tezy wynikające z analizy struktury cywilizacji. No, ale trudno podejrzewać panią Karolinę o kompetencje w zakresie analizy struktur cywilizacyjnych.
Dla potwierdzenia moich tez przytoczę parę cytatów z końcowych partii ksiązki Leszka Ślazyka:
"Ale czy próba /.../ pozwoli wyjaśnić, dlaczego nie rozumiemy Chin ? Jestem przekonany, że nie. Znaleźliśmy się bowiem w takim momencie dziejowym, w którym dowolny temat staje się przedmiotem sporu. Nie dyskusji, a sporu. W sporze tym nie mają znaczenia informacje, wiedza, dane, liczą się wyłącznie opinie i emocje. Te opinie i emocje budowane są z kolei na bazie informacji upowszechnianych przez media, dla których najważniejsza jest "klikalność". Ta zaś jest pochodną popularności w mediach społecznych. Te z kolei promują treści silnie angażujące. A nic tak nie angażuje ludzi jak spór. Bo spór to negatywne emocje.
Mogę przedstawiać kolejne przyklady przedstawiające różne aspekty funkcjonowania Państwa Środka, wyjaśniać dlaczego przybrały taką formę, a nie inną, dowodzić, że nasza wiedza na ten temat jest znikoma, ale wiem, że nieprzekonanych nie przekonam. Wszak "Każdy, kto się interesuje Chinami wie, że to jest totalitarny reżim, który ze względu na wielkość, zasoby oraz chore ambicje stanowi naturalne zagrożenie dla swoich sąsiadów oraz demokratycznego świata".
Naszym wspólnym problemem wynikającym z takiej postawy ogromnej większości jest niezropzumienie nie tylko Chin, ale świata w ogóle. Jako Polacy nie rozumiemy Chin, Azji, Afryki, Ameryki Łacińskiej i Północnej, Australii i Oceanii, bo nie do końca pewni własnej tożsamości, przyjęliśmy europejski sposób postrzegania świata. Jesteśmy zatem przekonani, że Europa jest najważniejszą częścią świata, częścią centralną (eurocentryczni), przekonani, że idee europejskie są uniwersalne (eurouniwersalizm), a także, że naszą misją jest obdarowywanie świata naszymi wartościami, czy świat tego chce czy nie (euromesjanizm)."
Można by dalej cytować, ale myślę, że tyle wystarczy.
To jest dosadny opis mentalności nie tylko pani Karoliny i innych użytkowników s24, lecz także całego Zachodu.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo