Mieliśmy parę dni wstecz na forum s24 ciekawy przypadek zbieżności. Dwa artykuły, jeden poświęcony Trumpowi, drugi Natalii Niemen.
https://www.salon24.pl/newsroom/1443520,donald-trump-atakuje-gwiazdy-pop-springsteen-to-dupek-a-swift-przestala-byc-na-topie
https://www.salon24.pl/newsroom/1443518,corka-ikony-muzyki-zwierza-sie-z-traumy-doswiadczylam-przemocy-religijnej
Trump zasadnie wskazuje na idiotyzm wystąpień gwiazd pokultury, które nie mają żadnego mandatu do publicznego wypowiadania się w kwestiach politycznych. A przypadek pani Natalii Niemen doskonale ilustruje ten idiotyzm.
Pani NN jest jednostką, a nie politykiem czy urzędnikiem państwa i nie ma powodu by jej dawano głos, bo w Polsce jest ponad 38 mln innych jednostek, które takiej okazji nie otrzymały. Mamy więc do czynienia z promowaniem idiotyzmów w postaci kultu gwiazd, gwiazdek i gwiazdeczek, czego jeszcze lepszym dowodem jest pani Kurdej-Szatan.
Używanie gwiazd do akcji politycznej jest po prostu zamachem na demokrację. Gdy gwiazda na koncercie z nagłośnieniem i w obecności tysięcy fanów wypowiada się w kwestiach politycznych, to nie jest to korzystanie z instytucji wolności wypowiedzi, lecz akt dyskryminacji wobec milionów innych, zwykłych ludzi, którzy takiego zasięgu nie mają. Kult idoli trzeba zwalczać, ale trzeba też zwalczać media kult ten promujace.
Inne tematy w dziale Polityka