Gdy słucham bądź czytam wypowiedzi najrozmaitszych zwolenników antypisu czy też oglądam wyniki sondażów oceniających Tuska, to nasuwa mi się jedno określenie: koneserzy kitu. Całkowity rozbrat z rozumem. 35% poparcia dla nieroba i oszusta. 35% zamiast 0%. Zgodnie z powiedzeniem: każda potwora znajdzie swego amatora.
Tak się składa, że jestem w trakcie lektury ksiązki filozofa polityki Johna Graya poświęconej upadkowi liberalizmu. Żeby było zabawnie, wydanej przez Kulturę Liberalną. Tę samą Kulturę Liberalną, która parę lat wcześniej wydała ksiązkę Marka Lilla'y "Koniec liberalizmu". Jak się popatrzy na zachowania polityczne reprezentantów antypisu, to tylko popukać się w głowę. Totalne oderwanie od rzeczywistości, tak jak od rzeczywistości odbiegł projekt liberalny, ulegając samozniszczeniu.
Wyrazem takiej postawy amatorów kitu okazuje się ostatnio takie oto marzenie, kryjące się za sondażem - Kwaśniewski liderem zaufania społecznego. Ci sondowani na łeb upadli chyba.
https://wpolityce.pl/polityka/732219-kwasniewski-liderem-sondazu-zaufania-postkomuna-wciaz-zyje
Inne tematy w dziale Polityka
