Kim ja jestem ? Jestem Zbyszek. Z tego zaś można wywnioskować,że jestem mężczyzną.
Jestem więc mężczyzną, choć potrzeba akcentowania tego faktu wydaje mi się mocno podejrzana. Wystarczy przecież - Zbyszek. Ale pobawmy się nieco w te słowne gierki.
Dlaczego jestem mężczyzną ? Bo nie jestem kobietą.
To,że jestem mężczyzną / w sensie werbalnej identyfikacji/ jest więc uwarunkowane tym, że istnieje kobieta.
Jestem mężczyzną czyli nie kobietą. I o kobiecie da się powiedzieć tak samo, tylko że odwrotnie.
Tak samo jak jestem wysoki. Co oznacza,że nie jestem niski. Jestem wysoki czyli nie niski. Sens polega na możliwości binarnego przeciwstawienia.
A więc nie jestem mężczyzną heteroseksualnym, jak by chcieli powiedzieć poprawnisie polityczni, bo mężczyzna heteroseksualny to byt równie pozorny jak demokracja socjalistyczna.
A więc nie ma kogoś, kto mógłby o sobie powiedzieć:
"Jestem homoseksualistą" albo "Jestem heteroseksualistą". To są błędy językowe.
Podobnie ze stwierdzeniami - "Jestem mężczyzną homoseksualnym" lub "Jestem mężczyzną heteroseksualnym".
Błędny jężyk wywodzi się z ignorowania błędów natury biologicznej. Prawdziwe byłoby zamiast "Jestem homoseksualistą" powiedzenie "Jestem mężczyzną z hormonalnym/chromosomalnym zaburzeniem płciowości". A wtedy wychodzi na jaw absurdalność określenia "Jestem mężczyzną heteroseksualnym", bo mogłoby to oznaczać jedynie "Jestem mężczyzną bez zaburzeń hormonalnych/chromosomalnych płciowości". Ale kto identyfikuje siebie poprzez brak - "Jestem mężczyzną bez motocykla Harley Davidson" albo " Jestem facetem bez umiejętnośći gry na pianinie" ?
Często spotykamy się, najczęściej w rozmaitych propagandówkach, ze zwrotem "Jestem gejem". Nikt normalny nie dokonuje samoidentyfikacji mówiąc np. "Jestem gruźlikiem", albo "Jestem SMowcem", poza, oczywiście, kontekstem szpitalnym.
Inne tematy w dziale Polityka