Igor Janke napisał w Rzeczpospolitej, że zdumiewa go gnojenie przez urzędników UE Węgier, a w szczególności ich premiera Wiktora Orbana. Zdumiewa go, bo Węgry to demokratyczny kraj, władze zostały tam wybrane w demokratycznych wyborach i nie czynią niczego, co łamałoby zasady tejże demokracji. Co więcej, otrzymały od obywateli wyjątkowo silny mandat dla swoich poczynań, w przeciwieństwie do urzędników UE, którzy przecież żadnego mandatu nie mają. I to właśnie Igor Janke uważa, całkiem słusznie, za łamanie demokracji. I jest tym bardziej zdumiony.
Mnie z kolei zdumiewa naiwność Igora Jankego i jego wiara w demokratyczny etos UE. Założyciel S24 wydaje się nie przyjmować do wiadomości, że wejście w drogę potężnym, wzajemnie powiązanym grupom interesów finansowych, biznesowych, ideologicznych i narodowych nie może przejść bez najpoważniejszych konsekwencji. Konsekwencji w postaci szantażu, brutalnych nacisków i upokorzeń ze strony tych "grup trzymających władzę i pieniądze". Zupełnie jakby wierzył w magiczną moc tysięcy świstków papieru , na których spisane są formalne podstawy funkcjonowania Unii i wzniosłe zaklęcia o aksjologicznych powodach i zasadach jej istnienia.
Inne tematy w dziale Polityka