Zygmunt Białas Zygmunt Białas
6193
BLOG

Narodowy liberalizm - sprzeczność sama w sobie - część I

Zygmunt Białas Zygmunt Białas Społeczeństwo Obserwuj notkę 0

Mówi  Marek Majcher, MDPR:

https://www.youtube.com/watch?v=KagDzDyCJts

Może to śmiesznie brzmieć, narodowy liberalizm, bo narodowcy często mówią o idei demoliberalnej, która nam zagraża, mamy takie pomieszanie pojęć. Mówiąc o narodowym liberalizmie koncentrowałbym się na klasycznym rozumieniu słowa „liberalizm”, czyli wolności, wolnym rynku.

Dlaczego narodowy liberalizm? - Sprawa jest bardzo prosta, uważam jako patriota, jako narodowiec, jako nacjonalista, że my, jako naród, powinniśmy się zorganizować w najlepiej możliwy, oszczędny i racjonalny sposób.

Dlaczego wolny rynek, dlaczego jest to takie ważne? - Zorganizowanie się narodu nie powinno nam nawzajem przysparzać problemów. Od razu przejdę to tego, jaką mamy sytuację teraz. Utrzymujemy zupełnie bezsensowny, nieopłacalny system emerytalny. Jeżeli nawet przyjmujemy, że mamy obowiązek wobec naszych starszych rodaków jakąś pomoc im zapewnić, czy musi to być pomoc tak skomplikowana, czy musi być ona tak bardzo rozłożyście i nieefektywnie zorganizowana, czy musi ten ZUS mieć tyle budynków, tylu urzędników? Czy nie warto byłoby zrobić systemu, w którym każdy obywatel po przekroczeniu wieku 65 lat, czy to bezdomny czy to milioner, otrzymuje od państwa 1000 złotych emerytury, jeżeli oczywiście zakładamy, że w ramach solidarności narodowej zakładamy, że będziemy starszym ludziom pomagać (…).

Następna sprawa – podatek dochodowy, dlaczego on jest taki szkodliwy? - Nie dość że podatek dochodowy sam z siebie jest nieefektywny w ściąganiu, pełni rolę ideologiczną, gdzie państwo uzurpuje sobie prawo do podglądania, ile kto z nas zarabia i od tego brać myto. Wcale nie jestem zainteresowany, aby państwo zorganizowane przez mój naród podglądało, ile zarabiam, nie jest to informacja, która powinna państwo interesować (…). Podatek dochodowy jest szkodliwy ze względu na nadmiar biurokracji, przynajmniej 1/3 ściąganego podatku to są koszta poboru (…).

Sprawa jest prosta. Wyobrażacie sobie blisko czterdziestomilionowy kraj bez podatku dochodowego na świecie? - Uruchommy wyobraźnię! Przecież tego typu sytuacja spowoduje, że wiele firm ogólnoświatowych będzie chciało mieć w tak wielkim raju podatkowym biuro, przedstawicielstwo, kierownika i sekretarkę. Ile takich firm się najdzie? Pół miliona? Milion? - Tego nie wiemy, ale załóżmy, że to będzie milion. Na „dzień dobry” mamy dwa miliony miejsc pracy (…). Wszyscy socjalistyczni debile, co walczą o miejsca pracy, zostaną zabici śmiechem. Tego typu rzeczy jest całe mnóstwo (…).

Słuchajcie – wolny rynek, brak podatku dochodowego, brak ZUS-u, tylko tyle! Na sam początek, za tym idzie znaczna redukcja biurokracji, znaczna redukcja kosztów z tym związanych, biurokracji. Ludzie mają więcej pieniędzy, bo nie ma podatku dochodowego, tak jak teraz jest keynesowski efekt 500+, wpłynęło więcej pieniędzy na rynek, zaczęła się bardziej kręcić gospodarka. Wyobraźcie sobie, jakby nagle nie było podatku dochodowego! Ludzie mają więcej pieniędzy, zaczyna się bardziej wszystko kręcić, powstają nowe firmy, nowe przedsiębiorstwa, wszystko zaczyna się rozkręcać i w bardzo krótkim czasie, nawet przy tak dużym poziomie socjalizmu, jaki mamy dzisiaj, budżet państwa staje na nogi i osiąga prawdziwą nadwyżkę budżetową (…).

Wkrótce opowiedziałem parę mechanizmów. Powiedzą: narodowiec nie może być wolnorynkowcem, bo to jakoś nie pasuje. Przepraszam bardzo, patriota, narodowiec, nacjonalista, który ma odrobinę rozumu, który się zetknął z tą całą socjalistyczną patologią, z którą mamy dzisiaj do czynienia, nie może nie być wolnościowcem, nie może nie być liberałem gospodarczym. Dlatego określam siebie jako nacjonalistę, wolnościowca, liberała gospodarczego, ze względu na to że realizm i trzeźwe spojrzenie na całą sytuację podpowiada mi, że takie należy zając stanowisko (…).

==================================

Wiele osób czytających powyższą relację czy oglądających ten materiał ma odczucia, że powyższe zeznania wydają się brzmieć absurdalnie. Są absurdalne, czy jak woli Marek Majcher - śmieszne. Warto jednak przyjrzeć się dokładniej ideologii głoszonej przez Marka Majchera, a popularyzowanej przez Eugeniusza Sendeckiego – gdzie tutaj tkwi fałsz?

I. JAKI USTRÓJ DLA PAŃSTWA NARODOWEGO?

Fałsz mamy na samym początku. Rzeczpospolita Polska, Wspólna Sprawa Polska, jest (rzekomo) państwem narodowym, organizacją polityczną narodu polskiego, narodu który został utworzony z szeregu plemion zachodniosłowiańskich.

Pojęcie „narodu” jest pojęciem mniej lub bardziej sztucznym, zawsze jest to efekt inżynierii społecznej. Czy istnieje naród niemiecki? A naród austriacki? Co z narodem cypryjskim albo ukraińskim? - Naród francuski pewnie istnieje „bardziej” niż naród niemiecki zapewne dlatego, że powstał w wyniku traumatycznych wydarzeń mających miejsce sto lat wcześniej i przynajmniej wtedy wylano dużo więcej krwi na okoliczność jego utworzenia. Istnienie narodu niemieckiego też jest usankcjonowane morzem przelanej krwi, jednak jest to krew dużo świeższa. Zawsze naród to efekt inżynierii społecznej.

Pojęcie „narodu” to współczesna interpretacja o wiele starszego i chyba bardziej realnego plemienia. Posiłkuję się Wikipedią: https://pl.wikipedia.org/wiki/Plemi%C4%99

Plemię – grupa spokrewnionych rodów, wywodzących się od wspólnego przodka (w odróżnieniu od szczepu), zamieszkujących jeden obszar i połączonych wspólnymi związkami społecznymi oraz ekonomicznymi. Plemię ma świadomość bliskiego pokrewieństwa, posługuje się tym samym dialektem i jest połączone wyznawaniem tego samego kultu religijnego. Definicja "krewniacza" plemienia może być też w niektórych przypadkach (np. plemion słowiańskich) zastąpiona definicją terytorialną. Według tej definicji plemię to lokalna wspólnota osadnicza, złożona z kilku lub kilkunastu mniejszych wspólnot terytorialnych (np. w na ziemiach polskich tą mniejszą wspólnotą było opole).

Wikipedia nie wspomina o politycznej i gospodarczej organizacji plemienia. Nie wdając się w szczegóły wiemy, że plemiona w naszej strefie geograficznej (słowiańskie, germańskie) cechowały się relatywnie płaską strukturę społeczną, słowiańskie sąsiedztwa krewniacze były zorganizowane w opola, a najwyższą władzą całego plemienia, zespołu opól, był wiec wolnych mężczyzn, mających prawo do wyboru wodza. Opole to wspólnota krewniacza, plemię to zespół takich wspólnot. Ustrój gospodarczy był oczywiście funkcją typu gospodarki prowadzonej przez każde plemię (osiadłe rolnictwo, wypas zwierząt itp.), ale zawsze obecna była tam zasada solidaryzmu plemiennego, choć tego terminu wtedy nie używano. Na wodzu i starszyźnie spoczywał obowiązek zapewnienia takiej organizacji społecznej, która zapewniała byt wszystkim członkom grupy.

Likwidacja wiecu, pozbawienie prawa wolnych ludzi do wyboru wodza, większe zróżnicowanie majątkowe i wprowadzenie feudalizmu były możliwe dopiero na skutek przyjęcia chrześcijaństwa, które zniszczyło plemiona i ustrój plemienny. Legitymizacją władzy wodza była wola społeczna, legitymizacją władzy chrześcijańskiego księcia był bóg stworzony i administrowany przez chrześcijańską biurokrację religijną mającą ideologiczne korzenie w starożytnym Egipcie i Babilonie. Ten bóg i jego biurokracja bynajmniej nie przejmowali się specjalnie opinią ludu, bo potrafili nią skutecznie manipulować. Przyjęcie chrześcijaństwa jako ideologii państwowej przez plemiona słowiańskie czy germańskie było ważnym etapem owianej złą sławą globalizacji.

Jeśli Rzeczpospolita Polska jest organizacją polityczną narodu polskiego, czy władze mają pełną swobodę w wyborze ustroju gospodarczego w naszym państwie? Oczywiście NIE! „NARÓD” to współczesna interpretacja „PLEMIENIA”. Plemię prowadziło własną gospodarkę i członkowie plemienia byli odpowiedzialni za zapewnienie bytu wszystkim współplemieńcom, wówczas zwykle w drodze zapewnienia zasobów dających utrzymanie (ziemia, zwierzęta, itp.).

Dzisiejsza gospodarka jest prowadzona według innych zasad niż tysiąc czy dwa tysiące lat temu, niemożliwym jest przeniesienie wprost wzorców organizacji plemiennej na nowoczesną wspólnotę narodową. Dzisiejsze technologie wymuszają znaczny stopień centralizacji produkcji. Produkcja lodówek, samochodów, cukierków nawet przetwórstwo mleka, możliwe jest tylko w wyspecjalizowanych, mniejszych lub większych, fabrykach, a nie w małych rodzinnych warsztatach. Niemożliwe jest przejęcie do współczesnej gospodarki wprost zrekonstruowanych zasad organizacji plemiennej, musi to być jakaś reinterpretacja ustroju plemiennego. Dwudziestowieczne doświadczenia z różnych krajów wskazują, że najlepszą współczesną interpretacją ustroju plemiennego jest ustrój zwany NARODOWYM SOCJALIZMEM. Narodowy socjalizm budował w Polsce Edward Gierek, ten sam ustrój zbudował Muamar Kadafi w Libii, budowały go inne kraje afrykańskie czy latynoamerykańskie zanim globalni lichwiarze ich nie zbankrutowali, zgrubsza podwaliny tego ustroju położył w Niemczech Otto von Bismarck i rozwinął Adolf Hitler, a w Korei zbudowała dynastia Kimów. Ten sam ustrój po sąsiedzku zbudował Aleksander Łukaszenka.

Niezależnie od ogólnych zasad organizacji gospodarczej narzuconej przez zewnętrznego hegemona, zarówno w Niemczech Zachodnich (Bundesrepublik Deutschland) jak i we Wschodnich (Deutsche Demokratische Republik), każdy członek wspólnoty narodowej był zobowiązany do świadczenia pracy dla kraju, miał prawo do godnego wynagrodzenia, emerytury na starość czy renty w razie nieszczęśliwego wypadku, bezpłatnej opieki medycznej, edukacji i całej listy ważnych korzyści. To jest właśnie współczesna interpretacja ustroju plemiennego, narodowy socjalizm, który w rzeczywistości funkcjonował po obu stronach muru berlińskiego. Cała reszta, rzekoma nieprzezwyciężalna sprzeczność pomiędzy socjalizmem a kapitalizmem, to wyłącznie narzucona z zewnątrz dialektyka.

II. CO TO JEST „WOLNOŚĆ”?

Majcher w swojej wypowiedzi używa słów „wolność” czy „wolny rynek”. Czym jest „wolność”? - O tym mówi Protokół I.

§ 20. Wolność, równość, braterstwo

Było to jeszcze w czasach starożytnych, kiedy to po raz pierwszy rzuciliśmy narodowi wyrazy: ,,wolność, równość, braterstwo", wyrazy od tej chwili tyle razy powtórzone przez papugi bezmyślne, które ze wszystkich stron zleciały się na tę przynętę. Wraz z nią uniosły dobrobyt świata, istotną wolność jednostki, tak chronioną dawniej od ucisku tłumu. Rozumni rzekomo, inteligentni goje, nie wyczuli abstrakcyjności wyrazów wypowiedzianych, nie spostrzegli, że w naturze nie ma również i nie może istnieć wolność, że natura sama ustaliła nierówności rozumów, charakterów i zdolności, jak równości i podległości prawom swoim. Nie rozumieli, że tłum to potęga ślepa, że parweniusze, wybrani spośród tłumu do objęcia rządów, w dziedzinie polityki są również ślepi jak i tłum, że człowiek nawet ograniczony, lecz świadomy jej tajników, może rządzić; nie wtajemniczony zaś, nawet geniusz, nie jest w stanie zrozumieć nic z polityki.

Jeżeli słyszymy od politycznego agitatora słowo „wolność”, to każdemu rozumnemu człowiekowi powinna się zapalić ostrzegawcza czerwona lampka. Mędrcy Syjonu deklarują, że używają „wolności” do ogłupiania ludu już od czasów starożytnych i to zawsze działało.

III. „WOLNY RYNEK” A PAŃSTWO NARODOWE

Termin „wolny rynek” to tylko eufemizm, w rzeczywistości jego akolitom chodzi o kapitalizm w jego atlantyckim, judeoanglosaskim wydaniu. Najwyższą władzę w kapitalizmie dzierżą ośrodki interesów, które kontrolują kluczowe środki wymiany, a nie te, które kontrolują kluczowe środki produkcji. Karol Marks zupełnie rozmyślnie kłamał, a robotnicy dobrze to rozumieli już sto lat temu, czego dowodem jest ilustracja z gazety „Robotnik Przemysłowy” z Cleveland, Ohio z 1911 roku:

Znalezione obrazy dla zapytania pyramid of power industrial worker

Niemiecki XIX-wieczny ekonomista Friedrich Liszt https://pl.wikipedia.org/wiki/Friedrich_Listzdefiniował kapitalizm jako system poboru lichwy sankcjonowany przez państwo”. Pieniądz, zasady jego tworzenia (kto tworzy pieniądz?), pobór lichwy (pieniądz jako dług) to kluczowe instytucje kapitalistycznej gospodarki, czy jak chce Marek Majcher, „wolnego rynku”. Kapitalizm, czy to najdawniejszy – handlowy, czy przemysłowy czy dzisiejszy – finansowy, to właśnie ustrój stworzony przez żydów wokół instytucji pieniądza obciążonego lichwą, najwyższego kapitalistycznego boga. Przypomina o tym Święty Prorok Mahomet (Koran, sura an-Nisa, 4:160-161, interpretacja Bielawskiego, http://www.planetaislam.com/koran_bielawski.html

I z powodu niesprawiedliwości
tych, którzy wyznają judaizm,
zakazaliśmy im rzeczy przyjemnych,
które były dla nich dozwolone;
i dlatego, że odsunęli się bardzo
od drogi Boga; i ponieważ brali lichwę,
chociaż to było im zakazane;
i ponieważ niesłusznie zjadali majątek ludzi
- My przygotowaliśmy dla tych, którzy są niewierni,
karę bolesną.

Święty Prorok Mahomet znał kapitalizm handlowy, Mekka, w której mieszkał, była ważnym ośrodkiem handlu międzynarodowego, a nieżyczliwi islamowi twierdzą, że bogata wdowa, z którą Mahomet się ożenił, sama była żydówką. Trudno Mahometowi zarzucić brak znajomości judaizmu, zarówno doktryny jak i realizacji w praktyce ideologii.

W praktycznym wydaniu atlantycki kapitalizm czyli „wolny rynek” Marka Majchera to kult pieniądza. Za atlantyckie pieniądze można kupić wszystko, co zapewnia doczesne szczęście, zbawienie wiekuiste i życie wieczne. Współczesny kult pieniądza ma wyraźnie judejską proweniencję, o czym pisał także Karol Marks, wnuk regularnego rabina („W kwestii żydowskiej”), https://www.marxists.org/polski/marks-engels/1843/w_kwestii_zydowskiej.htm

Pieniądz jest tym żarliwym bogiem Izraela, wobec którego żaden inny bóg ostać się nie może. Pieniądz poniża wszystkich bogów człowieka i zamienia ich w towar. Pieniądz jest ogólną, samą w sobie ukonstytuowaną wartością wszystkich rzeczy. Pozbawił on zatem cały świat - świat ludzi jak i przyrodę - jego właściwej wartości. Pieniądz jest wyobcowaną od człowieka istotą jego pracy i jego bytu; ta obca istota ma go w swej mocy, on zaś zanosi do niej modły.

W kapitalizmie zbawienie i szczęście wiekuiste zapewnia pieniądz, który przypada tylko najbardziej oddanym jego czcicielom. Nagrodą za wiarę w „jedynego boga” jest ostentacyjna konsumpcja https://pl.wikipedia.org/wiki/Ostentacyjna_konsumpcjanarzucana przez przemysł pod-kulturalny jako spełnienie życia. O konsumpcji na pokaz jako nagrodzie dla żydów posłusznych „Panu” wspominał prorok Izajasz (Biblia, Księga Izajasza 61:5-6; http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=533już tysiące lat temu:

Staną obcokrajowcy, by paść waszą trzodę,
cudzoziemcy będą u was orać i uprawiać winnice.
Wy zaś będziecie nazywani kapłanami Pana,
mienić was będą sługami Boga naszego.
Zużyjecie bogactwo narodów,
dobrobyt ich sobie przywłaszczycie.

Pieniądz jest najwyższym bogiem Izraela i najwyższym bogiem w kapitalizmie. Chciwość ma w kapitalizmie status cnoty kardynalnej, a jeszcze w chrześcijaństwie, nawet w jego ułomnym rzymskim wydaniu, był to grzech śmiertelny, jeden z Siedmiu grzechów głównych:https://pl.wikipedia.org/wiki/Siedem_grzech%C3%B3w_g%C5%82%C3%B3wnych

Wiemy, że narzucanie obsesji zarabiania pieniądza, osiągania zysku bez zawracania sobie głowy skutkami społecznymi takiej działalności, to ideologia narzucana przez politruków stojących znacznie wyżej w hierarchii personelu ogłupiania niż Marek Majcher. Wielokrotnie o tym programie wspominają Protokoły:

Protokół IV

§ 5. Rola spekulacji

Aby wolność doprowadziła społeczeństwa gojów do rozkładu i ruiny, należy przemysł wprowadzić na drogę spekulacji. W wyniku, to co przemysł odbierze ziemi, nie pozostanie przy właścicielach, lecz przejdzie do spekulacji, czyli do kas naszych.

Protokół VI

§ 5. Przemysł, handel i spekulacja

Jednocześnie należy, w sposób wzmożony popierać handel, przemysł, a głównie spekulację, której rola polega na stanowieniu przeciwwagi dla przemysłu: bez spekulacji przemysł pomnoży kapitały prywatne, podniesie rolnictwo, uwolniwszy ziemie od obdłużenia wywołanego przez pożyczki, udzielane przez banki ziemskie. Należy, żeby przemysł wyssał z ziemi i pracę, i kapitały oraz żeby przez spekulację oddał w ręce nasze wszystkie pieniądze całego świata, a tym samym usunął wszystkich gojów, do szeregów proletariatu. Wówczas goje ukorzą się przed nami, byleby wyjednać dla siebie prawo istnienia.

Państwo narodowe, w którym obowiązuje tak wychwalany przez Majchera „wolny rynek”, to w istocie wielki obóz koncentracyjny zarządzany przez tych, dla których pieniądz jest faktycznie najwyższym bogiem. Wiemy, że religia pieniądza niezwykle skutecznie upadla człowieka. Państwo narodowe z „wolnym rynkiem” to obóz koncentracyjny, w którym potomkowie plemion lechickich, którzy nie uznają obowiązującej hierarchii bogów, są sprowadzeni do roli niewolników. Ten obóz koncentracyjny to Konzentrationslager Poen, czy dzisiaj raczej Konzentrationslager POLIN. To nie nasza ideologia, nie nasz porządek, nie nasz kraj.

Zastanówmy się, czy naprawdę chcemy „wolnego rynku”? Czy Polacy zasługują na życie w kraju, rzekomo narodowym, w którym naczelną cnotą jest pazerność, ślepa i niezaspokojona chęć zdobywania dóbr materialnych bez względu na wszystko? I dalej, czy ludzie, którzy są mistrzami pazerności i hucpy, zasługują na materialny dobrobyt, a reszta ma wegetować w biedzie?

Czy nadal mamy tolerować reżim, który nie potrafi zapewnić w Polsce pracy, a jeśli zapewnia pracę, to za głodowe stawki, często bez prawa do korzystania z opieki zdrowotnej? To jest państwo narodowe? Jakiego narodu?

IV. „WOLNY RYNEK” A PROGRAMOWANIE PRZEMYSŁU KULTURALNEGO

Autor niniejszego tekstu musi z przyznać, że w ostatnim miesiącu spędził przed telewizorem ze dwie godziny. Nadawali przyrodniczy filmik BBC i treść tego filmiku jest przyczyną poruszenia tematu EWOLUCJI.

Teoria ewolucji to obowiązkowy etap nauczania w dzisiejszym przemyśle edukacyjnym, ważny element agitacji i propagandy, i jeden z najważniejszych dogmatów w Imperium Judeoanglosaskim. Filmik BBC to była właśnie część owego obowiązkowego agit-propu.

Podstawy doktrynalne teorii ewolucji to założenie o istnieniu ciągłych mutacji genetycznych oraz dziedziczeniu takich mutacji i pozytywnej selekcji mutacji pomagających przetrwać w drodze doboru naturalnego.

Oczywiście teoria ewolucji nie jest poparta żadnym dowodem. Jak w każdym monstrualnym kłamstwie, w tych założeniach jest ziarnko prawdy. Dla oddzielenia prawdy od kłamstwa powinniśmy rozróżnić dwa kluczowe pojęcia: MIKROEWOLUCJI (zmian, mutacji i dostosowania do środowiska w ramach poszczególnych gatunków) i MAKROEWOLUCJI (przekształcania jednego gatunku w inny).

Poszczególne gatunki zwierząt potrafią się dostosować do zmieniających się warunków otoczenia. Szkoci przeniesieni do Australii, których skóra jest bardzo wrażliwa na słońce, po paru miesiącach potrafią już wytrzymać parę godzin w pełnym słońcu, mimo że tuż po przyjeździe z pewnością skończyłoby się to poparzeniem. Wielbłądy sprowadzone z Arabii na pustynię Gobi czy do Warszawy dostosowują się – wyrasta im wyraźnie grubsza i dłuższa sierść, która zmienia się sezonowo. Część z tych zmian dostosowawczych może być dziedziczona. To jest właśnie MIKROEWOLUCJA. Wszyscy znamy dużo ras psów. Większość z tych ras to skutek chowu wsobnego, powielania pewnych wybranych przez człowieka cech, skutek możliwości dziedziczenia pewnych cech rodziców. To samo dotyczy złotych rybek pochodzących od karpia, stworzonych przez Chińczyków tysiące lat temu. To jest właśnie mikroewolucja.

Mikroewolucja to zmiany w obrębie gatunków. Nikomu NIGDY nie udało się zaobserwować tego samego procesu prowadzącego do przekształcenia jednego gatunku o stabilnym genotypie w drugi. Nikt nigdy nie dowiódł istnienia mechanizmu makroewolucji! Makroewolucja jest tak samo naukowa jak teoria o antropogenicznym globalnym ociepleniu, to wyłącznie propagandowy postulat.

Za czasów mitomana Darwina za uwiarygodnienie teorii ewolucji uważano domniemane istnienie „brakującego ogniwa” pomiędzy ludźmi i zwierzętami. To miał być brakujący dowód teorii ewolucji. W pewnym okresie za „brakujące ogniwo” uważano nawet Australijczyków czy mieszkańców wysp dzisiejszej Indonezji – faktycznie brytyjscy czy holenderscy barbarzyńcy polowali na nich jak na zwierzęta. Ostatecznie ta koncepcja się jednak w „nauce” nie przyjęła, dzisiaj nawet Brytyjczycy, przynajmniej oficjalnie, uważają rodowitych Australijczyków za ludzi. W każdym razie rządowe nagrody za ubicie rodowitego Australijczyka zlikwidowano już chyba we wszystkich stanach Australii.

Teoria ewolucji w najbardziej wulgarnej formie pracowicie upowszechnianej przez przemysł produkujący pod-kulturę i jego gałąź – przemysł edukacyjny, programuje lud do „walki o byt”, bezpardonowego współzawodnictwa o zasoby, czego przejawem w społeczeństwie ma być wszechobecna konkurencja, a w korporacjach jej adaptacja – wyścig szczurów (błędna nazwa zjawiska, niesprawiedliwa dla tych gryzoni, w rzeczywistości szczury to bardzo socjalne zwierzęta współpracujące ze sobą w stadach). Te zachowania mają rzekomo biologiczne podłoże i dlatego mają stanowić uniwersalny model zachowań społecznych w Imperium. To jest właśnie socdarwinizm, zastosowanie teorii Darwina do modelowania stosunków społecznych.

Bystrzejsi czy bardziej dociekliwi mieli okazję przyjrzenia się zachowaniom zwierząt. Skoncentrujmy się na dużych ssakach czy ptakach jako najłatwiejszych w obserwacji. Wiele z nich żyje w stadach, odpowiednikach ludzkich plemion. Nie jest trudno zauważyć, że paradygmat konkurencji nie ma uniwersalnego zastosowania w zachowaniach zwierząt, wręcz przeciwnie, najważniejsze pojęcie opisujące zachowania społeczne zwierząt to WSPÓŁPRACA. Zwierzęta współpracują ze sobą w ramach grup krewniaczych, stad, ale również na płaszczyźnie międzygatunkowej. Zwierzęta są też zdolne do zachowań altruistycznych, co człowiekowi chyba najłatwiej zaobserwować w jego relacjach z psem. Zwierzęta oczywiście konkurują ze sobą np. o miejsce w hierarchii stada, samce o dostęp do samic, itp., ale codzienne życie stadnych zwierząt to WSPÓŁPRACA, A NIE KONKURENCJA.

Czy człowiek, Słowianin, Lechita, nie powinien zachowywać się w taki sam sposób?

Napisał: Mariusz B.

* * * * * * *

Drugą (i ostatnią) część artykułu Mariusza B. opublikuję za około 24 - 26 godzin (ZB).


POWIĄZANE WPISY:

  1. Wskaźniki inflacji, czyli baśni część II – 19.10.2016.
  2. Co się dzieje na Ukrainie (część czwarta)
  3. Co się dzieje na Ukrainie (część piąta)
  4. Zima w Donbasie – część druga

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo