Władysław Frasyniuk często uczestniczy w manifestacjach antyrządowych. Fot. Flickr
Władysław Frasyniuk często uczestniczy w manifestacjach antyrządowych. Fot. Flickr

Frasyniuk na wiecu w obronie sędziów: Je...ć pisiorów i się nie bać!

Redakcja Redakcja Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 206

Legenda opozycji antykomunistycznej w wulgarny sposób wzywała do krytykowania PiS. Tłum we Wrocławiu powtarzał za Władysławem Frasyniukiem okrzyk: "Je...ć pisiorów i się nie bać". 

W całej Polsce zorganizowano w ostatnią niedzielę demonstracje w obronie wymiaru sprawiedliwości. Protestujący zgromadzili się m.in. w Warszawie przed siedzibą ministerstwa sprawiedliwości. W taki sposób wyrazili solidarność z odsuniętym od orzekania sędzią Pawłem Juszczyszynem, który domagał się ujawnienia list poparcia członków do nowej KRS. Organizatorem wydarzenia było Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia", krytykująca polski rząd za reformę sądownictwa. 

We Wrocławiu na manifestacji pojawił się Władysław Frasyniuk. To, co powiedział, zszokowało również polityków opozycji. - Poprawność jest potrzebna w parlamencie. Ale my mamy prawo do ostrego języka. Oni plują nam w twarz! - zagrzewał przeciwników PiS.

- Wolny obywatel powinien strzec dekalogu: wolność, równość, demokracja. I wszędzie się o to upominać. W domu, pracy i autobusie. Nie ma wolnego państwa bez demokracji, nie ma naszej wolności bez państwa prawa. A my nie możemy być dłużej grzecznymi obywatelami - przekonywał Frasyniuk. 

W końcu dawny opozycjonista antykomunistyczny nie wytrzymał i wypalił: - Je...ć pisiora i się nie bać! Tłum zaczął bić brawo i powtarzał wulgarne zdanie za Frasyniukiem. 


Frasyniuk domagał się też respektowania orzeczeń TSUE przez polski rząd. Podziękował zgromadzonym za odwagę w głoszeniu przekonań. W tłumie zwolenników opozycji w momencie przemówienia byłego działacza "Solidarności" przebywali m.in. sędziowie Paweł Juszczyszyn, Krystian Markiewicz czy Waldemar Żurek. Uczestnicy protestu udali się pod gmach wrocławskiego sądu na placu Wolności.


Takie nakręcanie spirali nienawiści i agresji nie służy.


- Przyznam szczerze, trochę przekroczył granice dobrego smaku. Takie nakręcanie spirali nienawiści i agresji nie służy - przyznał Jan Meysztowicz (Nowoczesna) w TVP INFO. 

W ocenie Tomasza Siemoniaka (KO) Frasyniuk może więcej, ale przesadził w wulgarnym obrażaniu oponentów politycznych. - No, ma swoją ekspresję Władysław Frasyniuk... Akurat nie oglądałem jego wystąpienia, widziałem tylko cytaty. Ale to niedobrze, ostrość języka nie zawsze przystoi. Oczywiście Władysław Frasyniuk jest postacią legendarną, pewnie może więcej. Widziałem potem w telewizji wystąpienie prof. Matczaka, liderów stowarzyszeń sędziowskich i prokuratorskich w Warszawie. One wszystkie były na najwyższym poziomie, dotyczyły meritum sprawy i wartości. Do tego się odnośmy - komentował w programie WP. 

Bogdan Zdrojewski - kandydat na przewodniczącego PO - uczestniczył we wrocławskim wiecu i przysłuchiwał się wystąpieniu Frasyniuka. - Nic nie mówiłem o "pisiorze", nie krzyczałem. - odpowiadał w RMF FM.

- Pamiętam Kazimierza Kutza, jak go przyjmowałem do klubu Platformy Obywatelskiej. On miał taki zwyczaj wrzucania właśnie rozmaitych przekleństw w zdania. Muszę powiedzieć, że podzielam opinię także profesora Miodka, że w niektórych wypadkach, przy niektórych postaciach język czysto literacki brzmiałby niewiarygodnie - wspominał Zdrojewski. 

- Ja używam słów innych, bardziej precyzyjnych. Nie przeklinam i wydaje mi się, że ta różnorodność na rynku politycznym powinna być zachowana - dodał senator Koalicji Obywatelskiej.  

- Niezawisły i absolutnie apolityczny sędzia, na politycznych wiecach przekonuje, że musi znać nazwiska sędziów, którzy poparli kandydaturę innego sędziego, żeby wydać orzeczenie w sporze o zapłatę. "Je...ć pisiorów!" - wtóruje mu prominentny biznesmen, działacz totalnej opozycji - stwierdził Jacek Łęski, dziennikarz TVP. 

GW


Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo