Protest KOD i Obywateli RP pod Sejmem. Fot. PAP/Wojciech Olkuśnik
Protest KOD i Obywateli RP pod Sejmem. Fot. PAP/Wojciech Olkuśnik

Protesty w obronie sądów. Tuleya: Powiedzcie kiedyś dzieciom, że były wolne sądy

Redakcja Redakcja Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 300

Po godzinie 18 rozpoczęły się demonstracje przeciwko reformie sądownictwa w wielu miastach: m.in. w Warszawie, Krakowie, Katowicach, Gdańsku i w Szczecinie. Przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości i opozycja przekonują, że PiS zamierza wtrącić niepokornych sędziów do więzień i zlikwidować demokrację. 

Politycy, sędziowie, wyborcy nie sympatyzujący z PiS stawili się w wielu miastach, głównie na rynkach i przed siedzibami sądów. Hasło przewodnie demonstracji ulicznych to "Dziś sędziowie - jutro Ty", czyli sprzeciw wobec planowanej nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych. Wnosi ona m.in. możliwość wykluczenia z zawodu sędziego, który podważa status innych sędziów, wskazanych do orzekania przez KRS.

- Logika tego, co się dzieje, prowadzi do tego, że dziś zamyka się usta sędziom, jutro zamknie się usta wolnym mediom, a pojutrze ludzie będą bali się żartować w tramwaju - tłumaczył powód organizacji protestu Bartłomiej Przymusiński, rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia". Manifestacje organizują KOD, Obywatele RP, Helsińska Fundacja Praw Człowieka oraz stowarzyszenia sędziowskie i prokuratorskie: "Iustitia" i "Themis", jak też "Lex Super Omnia". 

W Warszawie frekwencja była najbardziej liczna. Wśród protestujących pojawili się m.in. były prezydent Bronisław Komorowski, marszałek Senatu Tomasz Grodzki, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, posłowie Borys Budka, Marcin Kierwiński i Barbara Nowacka. Udział w demonstracjach w obronie sądownictwa zapowiedział też Donald Tusk.


Bronisław Komorowski i Bogdan Klich
Bronisław Komorowski i Bogdan Klich w marszu w "obronie wolnych sądów". Fot. PAP/Wojciech Olkuśnik


- Nie godzimy się na łamanie zasady trójpodziału władz i represje wobec sędziów stosujących przepisy prawa europejskiego! Sędziowie, prokuratorzy, mieszkańcy i mieszkanki Polski, ruchy i organizacje społeczne: solidarnie stajemy w obronie niezawisłości polskiego wymiaru sprawiedliwości i fundamentalnych zasad demokratycznego państwa prawa, w tym prawa każdego i każdej z nas do niezależnego od politycznych nacisków i represji sądu - nawoływali organizatorzy marszów "Dziś sędziowie - jutro Ty". 

W Warszawie przemawiał do tłumy sędzia Igor Tuleya. Jeden z najgorętszych krytyków reformy wymiaru sprawiedliwości sugerował, że PiS będzie zamykało sędziów do więzień, a nawet ich fizycznie likwidowało. 

- Nie mogę wam obiecać, że tą bitwę wygramy, ale mogę wam obiecać , że sędziowie pokażą, że nie tylko fajnie mówią o konstytucji, ale są też w stanie wszystko zrobić w jej obronie - stwierdził Tuleya. - Mogę wam też obiecać, że prędzej, czy później zwyciężymy, bo dobro triumfuje nad złem, prędzej czy później - przekonywał sędzia. 


Gdyby przyszedł taki moment, że nas zabraknie, powiedzcie swoim dzieciom, że były wolne sądy.


- Tylko proszę Was, żebyście zapamiętali nas sędziów w sędziowskich togach, jak byliśmy na festiwalu Owsiaka i rozmawialiśmy z młodzieżą o konstytucji. Jak jesteśmy tutaj dzisiaj... a gdyby przyszedł taki moment, że nas zabraknie, powiedzcie swoim dzieciom, że były wolne sądy. Jeśli ta pamięć przetrwa, wszystko da się odbudować - podkreślił Tuleya. 

- Na proteście przed Sejmem przemawia sędzia Igor Tuleya, równie dobrze mógłbym posłuchać pana Budki albo pani Gasiuk-Pihowicz. Taki sam poziom emocjonalnego antyrządowego zacietrzewienia i ten sam poziom emocjonalnego kabotynizm - zareagował na słowa sędziego europoseł z PiS Joachim Brudziński. 


Z kolei sędzia Krystian Markiewicz w Katowicach przyznał, że to władza zmusza obywateli i pracowników wymiaru sprawiedliwości, by zamiast przygotowywać się do świąt w gronie rodzinnym, wychodzili na ulice. 

- Gdyby rządzący mieli odwagę, to nie robiliby tego pod osłoną Świąt. Politycy partii rządzącej tak chcą obchodzić święta Bożego Narodzenia - powiedział Markiewicz do zebranych. Proszę, żebyśmy byli solidarni. Teraz ważą się losy naszej ojczyzny! Nie stać nas na komfort nic nie robienia. Pokażmy całej Europie, że jesteśmy godni tej wolności! - zwrócił się do uczestników pochodu w obronie sądów. 

- Kto będzie orzekał w polskim sądzie? O to cała rzecz się toczy. Proszę was, żebyśmy byli solidarni - zaapelował Markiewicz. 


Protest pod hasłem
Happening sędziów w Katowicach. Fot. PAP/Hanna Bardo


W Szczecinie przemawiał Andrzej Milczanowski - były szef MSW w latach 1992-1995, współtwórca UOP.  - My musimy obronić sędziów, obronić sądy. Jeśli niezawisłość sądów upadnie to ta władza wepchnie nas w system totalitarny - stwierdził dawny działacz opozycji antykomunistycznej. Tłum odpowiadał okrzykiem: "wszyscy razem, pięści w górę, obalimy dyktaturę!". 

Protesty w obronie sądownictwa zorganizowano również w Poznaniu, Łodzi, Kaliszu, Lublinie, Gdyni, Białymstoku, a nawet w Berlinie. 


Według warszawskiego ratusza, tylko pod Sejmem zgromadziło się ok. 8 tysięcy manifestujących solidarność z sędziami. 

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo