Maciej Mitera, rzecznik KRS.
Maciej Mitera, rzecznik KRS.

Rzecznik KRS akceptuje uchwałę Sądu Najwyższego. "Nie paliłbym się do orzekania"

Redakcja Redakcja Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 209

Rzecznik KRS Maciej Mitera nie ma wątpliwości, że uchwała Sądu Najwyższego ws. sędziów powołanych po 2018 roku przez nową KRS obowiązuje w polskim prawie. - Ja jako sędzia bym nie orzekał, jeśli miałbym respektować tę uchwałę - podkreślił.  

- Sędziowie objęci stanowiskiem Sądu Najwyższego powinni być delegowani do ministerstwa sprawiedliwości albo do ministerstwa spraw zagranicznych, albo do Kancelarii Prezydenta, bo nie mogą de facto orzekać - powiedział w "Kropce nad i" sędzia Maciej Mitera. Jako jeden z nielicznych w obozie rządzącym akceptuje on wykładnię Sądu Najwyższego.

W uchwale trzech izb SN jednoznacznie stwierdzono, że jeśli w składach sędziowskich zasiadają sędziowie powołani przez nową KRS, to wówczas są one nieprawidłowo obsadzone. Decyzja Sądu Najwyższego nie działa wstecz, zatem wyroki wydane przed 23 stycznia w sprawach karnych czy wojskowych są ważne. W przypadku Izby Dyscyplinarnej uchwała ma zastosowanie już bez względu na datę podjętej decyzji przez skład sędziowski. 

- Naczelny Sąd Administracyjny w swoich orzeczeniach nie podważył ani statusu sędziów powołanych przez głowę państwa z rekomendacji Krajowej Rady Sądownictwa, ani możliwości orzekania - przypomniał Mitera. Rzecznik KRS przyznał, że na miejscu sędziów, których dotyczy uchwała SN, odstąpiłby od orzekania. - Jeżeli ta uchwała nie będzie kwestionowana, nikt nie znajdzie jakiejś wady stwierdzającej, że jest to uchwała nieważna, to ona istnieje w obrocie - stwierdził.

- Nie chcę tego mówić jako rzecznik całej KRS i nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, czy wszyscy sędziowie rekomendowani przez ten organ powinni natychmiast przestać orzekać. Pewne jest jedno: gdybym ja był sędzią sądu powszechnego rekomendowanym przez nową KRS, to po dzisiejszej uchwale SN na pewno bym się nie pchał do orzekania - tłumaczył Mitera w rozmowie z Onetem. 

- Ta uchwała stanowi, że ktoś kto miał tego pecha, że wyrok w jego sprawie ma wydać rekomendowany przez nową KRS sędzia jutro, będzie wyrokiem już obarczonym wadą. A szczęściarze, w których sprawach tacy sami sędziowie wydali wyroki wczoraj, mogą być pewni, że one obowiązują. To jest poważny problem nie tylko dlatego, że prowadzi do nierównego traktowania, ale też od strony formalnej. Bo co do skutków temporalnych orzekać może wyłącznie Trybunał Konstytucyjny - wyjaśniał zawiłości uchwały Sądu Najwyższego rzecznik KRS. 

Jego zdaniem, decyzja SN w jednym jest absurdalna: nie dotyczy składów sądów administracyjnych, choć KRS również takowe rekomenduje. Uchwała też nie podważa statusu sędziów sądów powszechnych, ale odsyła ich na przymusowe "wakacje", bowiem nie mogą orzekać. 

Szef KRS wyraził znacznie większe wątpliwości od rzecznika rady. - Dziwi mnie, że do tego doszło i to w tak niesłychanie szybkim tempie; procedowanie takiej kwestii ustrojowej nie może się tak odbywać - kwitował sędzia Leszek Mazur. - Rozbieżności w orzecznictwie zaczęły się pojawiać na początku grudnia po tym pierwszym orzeczeniu Izby Pracy SN - powiedział. 

Według Mazura, warto zwrócić uwagę, że uchwałę wydała tylko część sędziów Sądu Najwyższego. - Zauważmy, że tu chodzi o trzy połączone Izby z wyłączeniem kilku sędziów Izby Cywilnej, co oznacza orzekanie w pewnym przytulnym składzie starych sędziów Sądu Najwyższego - zaznaczył szef KRS. 

Kompromisem, którego dochował Sąd Najwyższy, jest pozostawienie w mocy orzeczeń sądów powszechnych mimo uznania wadliwych składów, powołanych na mocy decyzji rady. - To nie tworzy chaosu, jeśli chodzi o orzeczenia dotychczasowe, natomiast zasadniczo kładzie jakąś tamę do orzekania na przyszłość tym sędziom, ale statusu sędziów ich nie pozbawia, w związku z tym w systemie sądownictwa mamy kilkaset osób, odnośnie których Sąd Najwyższy mówi, że nie mogą orzekać, ale pozostają sędziami. Pytanie, co teraz z tymi osobami zrobić - zastanawiał się sędzia Mazur. 

Sejm w czwartek odrzucił senacki sprzeciw ws. nowelizacji ustawy o sądach powszechnych, która wprowadza poważne kary dyscyplinarne za podważanie statusu innych sędziów. - Wydaje mi się, że pewnym punktem odniesienia jest stanowisko Sejmu, który dzisiaj odrzucił sprzeciw Senatu, a więc te ustawy sądowe zostały przegłosowane - przypomniał Mazur.

Myślę, że również prezydent zajmie stanowisko, dlatego, że ta uchwała dotyka jego zasadniczej prerogatywy, jaką jest powoływanie sędziów, formalnie jej nie podważając, ale w istocie i w praktyce tak, bo jeżeli prezydent ma dalej możliwość powoływania sędziów, ale takich, których nie będą mogli orzekać, to taka działalność jest pozbawiona jakiegokolwiek sensu - ocenił przewodniczący KRS. 

GW


Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo