I Prezes SN Małgorzata Gersdorf i sędziowie, uczestniczący w posiedzeniu Sądu Najwyższego. Fot. PAP/Piotr Nowak
I Prezes SN Małgorzata Gersdorf i sędziowie, uczestniczący w posiedzeniu Sądu Najwyższego. Fot. PAP/Piotr Nowak

Sąd Najwyższy: Sędziowie wybrani przez KRS nie mogą orzekać. Chaos prawny

Redakcja Redakcja Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 821

Trzy izby Sądu Najwyższego wydały wspólną uchwałę o legalności działania nowych sędziów, wskazanych przez KRS po reformie sądownictwa. Małgorzata Gersdorf i inni sędziowie SN uznali, że grono nowych sędziów nie ma prawa do orzekania. 

Sąd Najwyższy nie odwołał niejawnego posiedzenia, mimo apeli marszałek Sejmu Elżbiety Witek i prezes Trybunału Konstytucyjnego. Julia Przyłębska ogłosiła zawieszenie obrad trzech izb: Cywilnej, Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Mimo to sędziowie postanowili ogłosić uchwałę. W pracach nad nią nie brali udziału przedstawiciele nowo utworzonej Izby Dyscyplinarnej oraz Izby Kontroli Nadzwyczajnej i 7 członków Izby Cywilnej. 

Sąd Najwyższy nakazał wstrzymać się sędziom od orzekania 

Rozpatrywano udział w składzie sądów powszechnych lub Sądu Najwyższego przez osoby powołane przez prezydenta na wniosek aktualnego grona KRS. Gersdorf postawiła pytanie, czy ta procedura narusza konstytucję, Konwencję o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności oraz Traktatu o Unii Europejskiej. Jeśli odpowiedź SN byłaby twierdząca, wówczas sędzia wskazany przez KRS jest nieuprawniony do orzekania, ale też składy sędziowskie są nielegalnie wybrane. Taki wniosek płynie z uchwały trzech izb Sądu Najwyższego. 

- Uchwała nie ma zastosowania do orzeczeń, wydanych przez sądy przed dniem jej podjęcia. W odniesieniu do Izby Dyscyplinarnej SN ma zastosowanie do orzeczeń bez względu na datę ich wydania - stwierdzono. Oznacza to, że 60 sędziów Sądu Najwyższego uznało, że tylko w przypadku podjętych decyzji przez Izbę Dyscyplinarną prawo może działać wstecz. Kwestionują oni tym samym legalność powołania nowej komórki SN. 

- Nienależyta obsada sądu występuje wtedy, gdy w składzie sądu bierze udział osoba wyłoniona na sędziego przez KRS w obecnym składzie - podkreśliła I Prezes Sądu Najwyższego. - Wadliwość procesu powoływania sędziów prowadzi w konkretnych okolicznościach do naruszenia standardów niezawisłości i bezstronności - ocenił Sąd Najwyższy. 

Zobacz wystąpienie Małgorzaty Gersdorf (TVN24/x-news)


- Art. 83 par. 1 ustawy o Sądzie Najwyższym przewiduje uprawnienie Sądu Najwyższego do dokonywania wykładni przepisów prawa, które są podstawą orzekania przez ten sąd i sądy powszechne. Celem tego działania jest zapewnienie jednolitości orzecznictwa - zapewniała sędzia Marta Romańska. 

- Sąd Najwyższy nie może być związany jakimkolwiek orzecznictwem sądów krajowych, jeżeli nie jest zgodne z prawem Unii Europejskiej". Ma obowiązek pominąć takie orzeczenia, jako sprzeczne z zasadami pierwszeństwa prawa unijnego, lojalnej współpracy, skutecznej ochrony sądowej, jeżeli takie orzeczenie miałoby zablokować wykonanie SN wyroku TSUE - dodała Romańska na posiedzeniu Sądu Najwyższego.

Marszałek Sejmu Elżbieta Witek dzień przed posiedzeniem sędziów zwróciła się z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego o "rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego między Sejmem a Sądem Najwyższym". Małgorzata Gersdorf stwierdziła, że nie ma mowy o jakimkolwiek sporze między Sejmem i prezydentem a SN, natomiast Julia Przyłębska uznała pismo I Prezes SN za bezprzedmiotowe. 

- Działanie w myśl reguł spowodował, że Sąd Najwyższy kontynuował rozpatrywanie zagadnienia, ponieważ był do tego zobowiązany. Sąd Najwyższy nie odnotował sporu kompetencyjnego, gdy zajmuje się wykładnią obowiązującego prawa - zaznaczyła sędzia Romańska. 

Dyskusja wokół stanowiska Sądu Najwyższego

Uchwałę Sądu Najwyższego z wielkim uznaniem przyjęli krytycy reformy wymiaru sprawiedliwości, którą proponuje Zjednoczona Prawica. 

- Niesamowity moment - skomentowała Marta Gordziewicz, dziennikarka TVN24. 

- Nie wyobrażam sobie, jak PiS przejdzie przez ten werdykt SN. Najwyższe brawa Sędziowie i najwyższe podziękowania moje zwykłego obywatela za ten werdykt. Dziękuję! - zachwycał się publicysta Waldemar Kuczyński. 

- Niesamowite wrażenie - napisała o posiedzeniu trzech izb SN Ewa Ivanova, publicystka "Gazety Wyborczej". 

Do kryzysu w polskim sądownictwie odnieśli się również przeciwnicy uchwały Sądu Najwyższego. 

- Myślę, że jak teraz Izba Dyscyplinarna zawiesi wszystkich sędziów urządzających te hucpę, z p. Gersdorf na czele, a policja nie wpuści ich do pracy, to wszyscy Polacy odetchną z ulgą. Może poza miasteczkiem Wilanów, ale to da się przeżyć - żartował Rafał Ziemkiewicz. 

Rozczarowania postawą sędziów nie krył Patryk Jaki. - Sędziowie bezczelnie łamią prawo i próbują zamienić ustrój państwa, a są jeszcze tacy, którzy im klaszczą. Nie rozumiejąc tego, że tracą wpływ na państwo, również wtedy, kiedy PiS przestanie rządzić. Bo decyzja Polaków w wyborach co zmian w sądownictwie nie będzie miała znaczenia - ostrzegał europoseł. 

- Oto część sędziów SN, którzy postanowili samowolnie podważyć polskie prawo i status swoich nowych kolegów w SN. Ci ludzie opowiedzieli się za chaosem w sądach i możliwością storpedowania ponad 70 000 postępowań w całej Polsce - dziwił się Samuel Pereira, redaktor tvp.info. 

Resort Ziobry o uchwale SN 

Uchwałę trzech izb Sądu Najwyższego krytykuje ministerstwo sprawiedliwości, które przekonuje, że jest ona nieważna w świetle prawa.

- Wbrew obowiązującym przepisom ustawowym Sąd Najwyższy podjął uchwałę w postępowaniu w sprawie podważenia statusu sędziów powołanych z udziałem obecnej Krajowej Rady Sądownictwa. Postępowanie to uległo zawieszeniu z mocy prawa 22 stycznia 2020 r. z chwilą wszczęcia przed Trybunałem Konstytucyjnym sporu kompetencyjnego między Sądem Najwyższym a Sejmem i Prezydentem RP. Do czasu orzeczenia przez Trybunał Konstytucyjny nie wolno podejmować działań w tej sprawie. Uchwała SN jest więc z mocy prawa nieważna - brzmi stanowisko resortu Zbigniewa Ziobry. 


GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo