Jolanta Turczynowicz-Kieryłło, fot. Twitter
Jolanta Turczynowicz-Kieryłło, fot. Twitter

Awantura o "wolność słowa". Mocne wejście szefowej kampanii Andrzeja Dudy

Redakcja Redakcja Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 256

Jolanta Turczynowicz-Kieryłło, nowa szefowa kampanii prezydenckiej ubiegającego się o reelekcję Andrzeja Dudy, już po jednym z pierwszych wywiadów wywołała medialną burzę. Poszło o definicję "wolności słowa". Opozycja twierdzi, że wypowiedź mecenas oznacza chęć wprowadzenia cenzury.

Turczynowicz-Kieryłło pytana w TVP Info, jaka będzie kampania Andrzeja Dudy, odparła, że "pełna energii, pełna aktywności". - Prezydent będzie nadal spotykał się z Polakami. Będzie to kampania pełna słońca, słońca, którego brakuje nam dzisiaj również w życiu publicznym, pełna życzliwości. Ale także kampania, która bardzo mocno akcentuje rodzinę, kampania, w której liczy się nie tylko wolność słowa, ale także odpowiedzialność za słowo - podkreśliła.

Zwróciła przy tym uwagę, że prezydent "bardzo akcentuje rolę ludzi młodych" i - jak mówiła - "wierzymy, że to właśnie dla nich będziemy zmieniać standardy życia politycznego, będziemy wprowadzać nowe standardy w życiu politycznym i publicznym".


Turczynowicz-Kieryłło mówi, że jest bezpartyjna. - Ale niewątpliwie te wartości, które niosą ze sobą partie Zjednoczonej Prawicy, są wartościami bliskimi memu sercu, jednakże i wartości centrowe, także rozległe są zainteresowania moje polityczne - zaznaczyła.

Szefowa kampanii Dudy zapewniła że jest zwolenniczką reformy wymiaru sprawiedliwości "przeprowadzanej w koncyliacji z różnymi środowiskami, nie tylko politycznymi, ale także środowiskami naukowymi, środowiskami samorządów adwokackich, radcowskich i innych samorządów zawodowych i wypracowania modelu, który nie dzieli, a łączy".

Jednocześnie oceniła, że prezydent "wybrał drogę trudną, ale podpisując ustawę sądową przede wszystkim zapobiegł ogromnemu chaosowi prawnemu, (...) który niewątpliwie miałby miejsce, gdyby sędziowie wzajemnie mogli podważać swoje uprawnienia do wydawania wyroków". Jej zdaniem, opozycja postawiła Andrzeja Dudę w trudnej sytuacji, odrzucając projekt w całości, zamiast zgłosić stosowne korekty, więc prezydent "nawet nie miał wyjścia" i w imię stabilności systemu prawnego "musiał podpisać ustawę".

Największy oddźwięk wywołały słowa Turczynowicz-Kieryłło o tym, że "dowolność korzystania z wolności słowa może prowadzić do zagrożeń, nawet do zagrożeń interesów, które są ważne z perspektywy państwa". - Rzeczywiście, w sprawach, w których bardzo mocno broniłam interesu narodowego, tam zaznaczałam te granice, których uważam, nie można przekroczyć, bo już się nie działa w interesie publicznym, bo już działa się w interesie, który bardzo często jest niezgodny z tym, co uważamy za dobre, za słuszne dla państwa - zaznaczyła szefowa kampanii Andrzeja Dudy.

Ta wypowiedź została odebrana jako zapowiedź nałożenia dziennikarzom knebla cenzury, zwłaszcza, że Jolanta Turczynowicz-Kieryłło jest prawnikiem.

Małgorzata Kidawa-Błońska stwierdziła, iż słowa Turczynowicz-Kieryłło, "która mówi, że wolność słowa może być niedobra, już ją dyskwalifikują". Jak jednocześnie dodała, po to chce zmieniać Polskę, aby wolność słowa obowiązywała.

Według wicemarszałek Sejmu wolność słowa "nie może być zła". - Złe mogą myć manipulacja, kłamstwo, oszustwo - podkreśliła. - Prawda, wolność słowa i wyrażanie własnych poglądów mogą tylko powodować, że nasze społeczeństwo będzie lepsze, bardziej demokratyczne i że będziemy mogli ze sobą rozmawiać - zaznaczyła kandydatka PO na prezydenta.

Kidawa-Błońska oceniła również, że wypowiedź Turczynowicz-Kieryłło jest "pokazaniem do czego dąży PiS". - Abyśmy nie mogli swobodnie się wypowiadać, a dziennikarze nie mogli mieć swobody oceniania tego, co się dzieje - podkreśliła. - To taka zapowiedź, ja to tak odebrałam, wprowadzania cenzury - oświadczyła.

Interpretowanie słów Jolanty Turczynowicz-Kieryłło - szefowej kampanii ubiegającego się o reelekcję prezydenta Andrzeja Dudy - jako sugestii, że wolność słowa to niebezpieczna koncepcja, to nadużycie - komentował sprawę rzecznik rządu Piotr Müller.

- Jeżeli chodzi o sytuację, w której jest naruszenie wolności drugiego człowieka, wolności drugiej osoby, przez moją wolność; bo mam prawo, żeby pana krytykować, ale to moje prawo do krytykowania pana, jest ograniczone tym, abym nie kłamał i nie posądzał pana - tłumaczył w rozmowie z dziennikarzem Polsat News.

Na uwagę, że w kontekście tego, że obóz Zjednoczonej Prawicy według jego przeciwników "nie kojarzy się najbardziej z wolnością słowa i demokracją i o to, że szefowa sztabu wyborczego prezydenta w sumie sugeruje, że ta wolność słowa i zagraża państwu.

Turczynowicz-Kieryłło próbowała z niektórymi rozmówcami polemizować na Twitterze, tłumacząc, że miała na myśli odpowiedzialność za słowo w kontekście hejtu. Napisała, że "hejt, również hejt w polityce, to nadużycie wolności słowa". Przypomniała przy tym słowa piosenki "Dziwny jest ten świat" Czesława Niemena: "A jednak często jest, że ktoś słowem złym, zabija tak, jak nożem".

W kolejnych wpisach podkreśliła, że jest za wolnością słowa. "Wolność słowa i kultura polityczna - to szacunek dla poglądów innych ludzi. Nie ma to nic wspólnego z hejtem, czyli mową nienawiści, która narusza godność drugiego człowieka" - podkreśliła szefowa kampanii Dudy. Jak dodała, wolność słowa, to też odpowiedzialność za słowo, a hejt jest niebezpiecznym nadużyciem. "Nie ma na to zgody" - oświadczyła Turczynowicz-Kieryłło.

W dyskusję z Turczynowicz-Kieryłło włączył się m.in. Roman Giertych.

"W domu powieszonego nie mówi się o sznurze. Tego typu wyznania na antenie tuby propagandowej PiS, jaką jest TVP, brzmią po prostu groźnie, jako – być może - zapowiedź brutalnej cenzury. Czy Andrzej Duda rzeczywiście pragnie, by tak wybrzmiewał początek jego kampanii?" - komentuje Bogusław Chrabota.


Jolanta Turczynowicz-Kieryłło wraz z prezydentem Andrzejem Dudą ruszyła objazd po kraju na pokładzie DudaBusa. Jako pierwsze miejscowości odwiedzą Łowicz (woj. łódzkie) oraz Turek (woj. wielkopolskie). Towarzyszą im rzecznik sztabu wyborczego Adam Bielan, rzecznik prezydenta Błażej Spychalski, a także młodzi wolontariusze jego sztabu i dziennikarze.

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka