Osobiście uważam, że sprawa praworządności w Polsce jest silnie upolityczniona i Unia Europejska nie stroni od używania tej kwestii do osiągnięcia swoich celów - oceniła we wtorkowym wywiadzie dla „Super Expressu” ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher.
„Mam wrażenie, ze zachód nie pogodził się jeszcze z faktem, że Polska i inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej od dawna nie są już peryferiami Europy, którymi uczynił je komunizm” - dodała amerykańska polityk.
Mosbacher podkreśla, że Polska jest dziś najszybciej rozwijającym się krajem Unii Europejskiej. „Jesteście znakomicie wykształconym społeczeństwem i doskonale radzicie sobie w konkurencji z resztą Europy. Na Zachodzie niekoniecznie czują się z tym komfortowo” - uważa ambasador USA. – Polska jest dziś dużym graczem na arenie międzynarodowej. Wiem to od pierwszej chwili, kiedy przyjechałam do Warszawy. Stany Zjednoczone to wiedzą, ale wydaje mi się, że w stolicach zachodniej Europy jeszcze tego nie rozumieją – oceniła Mosbacher.
Ambasador USA była pytana, czy ewentualna zmiana w Białym Domu po jesiennych wyborach prezydenckich w USA może coś zmienić także w relacjach polsko-amerykańskich. – Gdybyśmy mówili o innym kraju, to powiedziałbym, że nie jestem pewna. Ale ponieważ mówimy o Polsce, sprawy mają się zupełnie inaczej – zapewniła.
Ambasador USA Georgette Mosbacher i premier Polski Mateusz Morawiecki. Fot. Flickr/premierrp
Jak dodała, „na wszystko, co razem zrobiliśmy do tej pory i co jeszcze zrobimy, zgodę musi wyrazić Kongres”. – Mogę zapewnić, że zarówno Republikanie, jak i Demokraci odczuwają do Polski ogromną sympatię. Obie partie doskonale rozumieją, że strategiczne znaczenie Polski i dlatego bym się zdziwiła, gdyby coś w relacjach polsko-amerykańskich miało się zmienić – powiedziała.
– Sytuacja Polski jest więc bardzo dobra, czego o wielu innych krajach nie mogłabym z takim przekonaniem powiedzieć – stwierdziła ambasador Stanów Zjednoczonych.
KW
Inne tematy w dziale Polityka