Pogrzeb w Nembro, obok Bergamo, w północnych Włoszech, fot. PAP/EPA
Pogrzeb w Nembro, obok Bergamo, w północnych Włoszech, fot. PAP/EPA

Włochy - drastyczne kroki władz w związku z koronawirusem

Redakcja Redakcja Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 79

Premier Włoch Giuseppe Conte zaostrza walkę z koronawirusem. W niektórych rejonach kraju wprowadzono duże ograniczenia, jeśli chodzi o możliwość podróżowania czy dostępność sklepów i lokali. Najnowszy bilans koronawirusa we Włoszech to 233 zmarłych oraz ponad 5800 potwierdzonych przypadków choroby.

W nocy z soboty na niedzielę premier Conte wystąpił na konferencji prasowej w swej kancelarii w Rzymie, w trakcie której poinformował, co będzie zawierać nowy dekret w celu zatrzymania szerzenia się wirusa.

Kilka godzin wcześniej media opublikowały jego projekt, który wywołał burzę i protesty lokalnych władz. Całość nowych przepisów, które wejdą natychmiast w życie, ma zostać opublikowana w najbliższym czasie - zapowiedział szef rządu. Jednocześnie wyraził oburzenie wcześniejszym ujawnieniem projektu przez media.

Zaostrzone kroki w walce z Covid-19 obowiązywać będą w Lombardii oraz w 14 miastach-prowincjach w regionach: Piemont, Wenecja Euganejska, Emilia- Romania i Marche.

Są to miasta:

  • Modena
  • Parma
  • Piacenza
  • Reggio Emilia
  • Rimini
  • Pesaro
  • Urbino
  • Alessandria
  • Asti
  • Novara
  • Verbano-Cusio-Ossola
  • Vercelli
  • Padwa
  • Treviso
  • Wenecja.

Okazało się szef władz włoskiego regionu Piemont Alberto Cirio jest zarażony koronawirusem. Zarażony Covid-19 jest też przewodniczący władz Lacjum, lider centrolewicowej Partii Demokratycznej Nicola Zingaretti. Obaj czują się dobrze.

Na prewencyjną samoizolację zdecydował się gubernator Lombardii Attilio Fontana. Jak wyjaśnił, obecność koronawirusa stwierdzono u jednej z jego współpracownic.

Media informowały również o planach odcięcia od świata Lombardii i 11 miast na północy, co wywołało duże oburzenie włodarzy tych miast.

Burmistrz Wenecji Luigi Brugnaro odnosząc się do ujawnionego przez media projektu przewidującego zamknięcie jego miasta napisał na Twitterze, że w takiej formie wydaje mu się on "fatalny". "Nikt mnie o tym nie uprzedził, takie postępowanie to błąd"- ocenił.

"Nie mam słów" - oświadczył burmistrz miasta Asti Maurizio Rasero dowiedziawszy się z mediów, że jego miasto może zostać uznane za zamkniętą "czerwoną strefę".

Na odległość 1 metra

Wbrew temu, co podano wcześniej w mediach lokale gastronomiczne nie zostaną całkiem zamknięte we wszystkich tych wymienionych miejscach - mogą funkcjonować, ale z ograniczeniami. Bary i restauracje mogą być otwarte w godzinach 6-18, pod warunkiem, że zagwarantowane tam zostanie zachowanie odległości jednego metra między osobami obecnymi w środku. Lokale małe, lub tam, gdzie stoliki będą zagęszczone, muszą zostać zamknięte. Podobnie dyskoteki czy salony gier.

Karą za naruszenie tych przepisów, jak ogłosił Conte, będzie zawieszenie działalności lokalu. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że jest bardzo surowa, ale nie możemy pozwalać dalej na zakażenia- oświadczył.

Giuseppe Conte zapowiedział, że wydane zostanie rozporządzenie o zawieszeniu wszystkich spektakli teatralnych i projekcji filmów w kinach. W miejscach szerzenia się koronawirusa zamknięte mają być wyciągi i stoki narciarskie.

Kolejne postanowienie to nakaz ograniczenia liczby osób wchodzących do sklepów i na targi, tak, aby uniknąć tłoku i zachować wymaganą odległość jednego metra między osobami.

Ponieważ uczelnie są zamknięte z powodu koronawirusa rośnie liczba uniwersytetów, na których obrona prac magisterskich odbywa się w systemie wideokonferencji. Student siedzi przy komputerze w domu, a egzaminatorzy w pustej sali. Są brawa i gratulacje, ale brakuje najbliższej rodziny i przyjaciół.

Panika we Włoszech

Część mieszkańców Lombardii zareagowała paniką na wieść o objęciu ich regionu "czerwoną strefą". Setki osób wsiadły w nocy z soboty na niedzielę na stacji w Mediolanie do pociągu jadącego na południe Włoch. Doszło niemal do szturmu na wagony. Wsiadały osoby z biletami i bez. Obsługa pociągu bezskutecznie usiłowała przekonać niektórych ludzi, by opuścili skład tłumacząc to zagrożeniem dla bezpieczeństwa.

Przewodnicząca władz włoskiego regionu Kalabria Jole Santelli zaapelowała w niedzielę o zatrzymanie "exodusu" ludności z północy kraju, gdzie szerzy się koronawirus na południe. - To jest szaleństwo. Niekontrolowany powrót stawia w niebezpieczeństwie naszą ziemię - ostrzegła. - Nie róbcie tego. Zatrzymajcie się - zaapelowała Jole Santelli.

image
Mieszkańcy Lombardii próbują wyjechać, dopóki mogą. Fot. PAP/EPA/MICHELA NANA

Problemy z podróżowaniem

Premier Giuseppe Conte zdementował informacje o całkowitym zakazie poruszania się. - Nie ma absolutnego zakazu poruszania się, ale możliwość ta będzie ograniczona - zaznaczył. Dodał, że trzeba będzie uzasadnić konieczność podróżowania i że funkcjonariusze policji będą uprawnieni do  obywatelom, przepytywania obywateli poruszających się po tych obszarach.

Ponadto zaapelował: - Od tej pory tym, którzy mają gorączkę powyżej 37,5 stopnia i infekcje dróg oddechowych stanowczo zaleca się pozostanie w domu, niezależnie od tego, czy mają wirusa, czy nie. Niech skontaktują się z lekarzem.

Niedzielna włoska prasa podkreśla, że niektóre przepisy z rozporządzeń rządu są drastyczne.

"Połowa Włoch odcięta z powodu wirusa"- stwierdza dziennik "Il Messaggero". Turyńska "La Stampa" komentując projekt ocenia: "Wirus zamyka serce północy". Zaznacza, że zakaz opuszczania miast i miasteczek oraz wstępu do nich dotyczyłby 12 milionów osób.

Najnowszy, przedstawiony w sobotę wieczorem bilans koronawirusa we Włoszech to 233 osób zmarłych oraz ponad 5800 dotychczas potwierdzonych przypadków choroby.

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości