Przejście graniczne w Budzisku na granicy polsko-litewskiej. Fot. PAP/Artur Reszko
Przejście graniczne w Budzisku na granicy polsko-litewskiej. Fot. PAP/Artur Reszko

Polski pacjent "zero" wyleczony z koronawirusa, Unia zamyka granice. Koronawirus - raport

Redakcja Redakcja Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 65

Pierwszy pacjent w Polsce hospitalizowany w związku z zarażeniem COVID-19 wyjdzie do domu w środę. Szpital Uniwersytecki w Zielonej Górze ogłosił pierwszy sukces w walce z pandemią koronawirusa. Unia Europejska bezprecedensowo zamyka swoje granice dla cudzoziemców na 30 dni. 

Na taką wiadomość czekała cała Polska. Od 2 marca w zielonogórskim szpitalu przebywał pacjent "zero", który wrócił z karnawału w Niemczech. Mieszkaniec Cybinki był pierwszym w kraju oficjalnie zakażonym na COVID-19. Lekarze przeprowadzili test na obecność koronawirusa w jego organizmie, wynik okazał się negatywny. Oznacza to, że pacjent oficjalnie wyzdrowiał i nie występują już objawy typowe dla groźnej choroby. 

W Polsce jest 238 potwierdzonych przypadków koronawirusa (włącznie z pięcioma osobami, które zmarły).

Pierwszy pacjent wyzdrowiał z zakażenia COVID-19

- Z wielką przyjemnością informujemy, iż kolejne wyniki pacjenta "zero", które przyszły w dniu dzisiejszym są NEGATYWNE‼️ - A to oznacza, że możemy go uznać za wyleczonego i w dniu jutrzejszym wypisać do domu - informuje szef naszego oddziału zakaźnego lekarz Jacek Smykał - czytamy w oświadczeniu Uniwersyteckiego Szpitala w Zielonej Górze. 

- Przypomnijmy: pacjent "zero" to pierwsza osoba w Polsce, u której zdiagnozowano zakażenie koronawirusem. W naszym szpitalu przebywał ponad 2 tygodnie, bo od 2 marca. Życzymy mu nie tylko dalszego zdrowia, ale również spokoju! Niech ta informacja będzie światełkiem w tunelu do którego wszyscy wjechaliśmy! - dodano.


Niewykluczone jednak, że osoba wyleczona może ponownie się zarazić. Takie przypadki odnotowano m.in. w Japonii, gdzie przewodniczkę turystyczną wyleczono z objawów koronawirusa. Kobieta opuściła szpital 1 lutego, a po kilku tygodniach trafiła ponownie do placówki z bólami w klatce piersiowej. Test na koronawirusa COVID-19 wyszedł pozytywnie. Lekarze nie wiedzą też, jak dalekosiężne powikłania w układzie oddechowym powoduje koronawirus w organizmie człowieka już po wyleczeniu. Mogą one się pojawić nawet po kilkudziesięciu latach. 

Najnowsze statystyki ministerstwa zdrowia wskazują na stopniowy przyrost zachorowań. Do wtorku do godziny 21 odnotowano 238 przypadków zachorowań i 5 zgonów. W szpitalach przebywają 833 osoby, ponad 14 tys. objęto kwarantanną, a 22 tys. to kolejni potencjalni nosiciele koronawirusa, którzy przejdą obowiązkową kwarantannę po powrocie do Polski. Nadzorem sanitarno-epidemiologicznym objętych jest ok. 36 tys. osób. 

Unia się zamyka. Gigantyczne korki na granicach

Unia Europejska zamyka swoje granice przed cudzoziemcami, by powstrzymać przyrost zachorowań i zgonów. - Żeby ograniczyć rozprzestrzenienie się koronawirusa na świecie uzgodniliśmy wzmocnienie naszych zewnętrznych granic poprzez wprowadzenie skoordynowanych, tymczasowych ograniczeń dla podróży, które nie są niezbędne, do Unii Europejskiej na okres 30 dni - wyjaśnił motywy podejmowanej decyzji Charles Michel, szef Rady Europejskiej. 

Ursula von der Leyen chwaliła jednomyślność w krajach Europy. - Kraje członkowskie zdecydowanie to poparły. Teraz do nich należy implementacja. Powiedziały, że natychmiastowo to wprowadzą. To dobrze, że mamy jednomyślne i wspólne podejście - mówiła przewodnicząca Komisji Europejskiej. 

Restrykcje z wjazdem na teren państw Unii Europejskiej dotyczą obywateli spoza UE. Zakaz wjazdu nie obejmie rodzin obywateli państw członkowskich, jak też osób posiadających karty stałego pobytu. Zamknięcie granic nie dotyczy kierowców z dostawami, którzy będą mogli je przekraczać w celu zachowania przepływu towarów do Unii Europejskiej. 

Nagła decyzja najważniejszych polityków unijnych sprawiła masę kłopotów powracającym do swoich krajów. Doszło do wielu blokad obywateli danego państwa, którzy chcieli przekroczyć granicę. Na polskich przejściach granicznych utworzyły się gigantyczne korki. Problem z ich przekroczeniem napotkali Łotysze, Litwini i Estończycy, chcący dostać się do swoich ojczyzn. Wielu tkwiących w korkach nie było przygotowanych na niekorzystny z ich punktu widzenia scenariusz, nie miało przy sobie podstawowych środków w postaci picia i jedzenia.


- Polska poinformowała, że pracuje nad wsparciem dla ludzi, którzy utknęli na granicy niemieckiej, np. z Estonii, Litwy i Łotwy, tak, żeby mogli przedostać się przez Polskę - zapewniła von der Leyen. 

GW

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj65 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (65)

Inne tematy w dziale Rozmaitości