Borys Budka, przewodniczący Platformy Obywatelskiej. Zarząd PO: Wybory prezydenckie 10 maja nie mogą się odbyć. Fot. PAP/Wojciech Olkuśnik
Borys Budka, przewodniczący Platformy Obywatelskiej. Zarząd PO: Wybory prezydenckie 10 maja nie mogą się odbyć. Fot. PAP/Wojciech Olkuśnik

Zarząd PO o wyborach 10 maja: Nie mogą się odbyć, położymy się Rejtanem

Redakcja Redakcja Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 268

Zarząd PO stwierdził, że wybory prezydenckie 10 maja nie mogą się odbyć. Po Wielkanocy lider PO Borys Budka ma rozmawiać z innymi liderami opozycji o obecnej sytuacji politycznej.

Małgorzata Kidawa-Błońska pozostaje kandydatką Koalicji Obywatelskiej na  prezydenta. 

Zarząd PO w trybie on line odbył się w czwartek wieczorem. 

– Pani marszałek Małgorzata Kidawa-Błońska, która zawiesiła kampanię i powiedziała, że nie ma zamiaru brać udziału w wyborach przeciwko obywatelom, ma w tym pełne poparcie członków zarządu – powiedziała członkini zarządu Izabela Leszczyna. 

– Uważamy, że wybory to narażanie zdrowia ludzi i zrobimy wszystko, położymy się Rejtanem, żeby do tych wyborów nie doszło – dodała. 

Jej zdaniem, jeśli nie wejdą w życie przepisy o korespondencyjnym głosowaniu, to wybory na podstawie obecnych przepisów się nie odbędą, bo nie uda się zebrać komisji wyborczych. – Pod koniec kwietnia będziemy mieli taki wzrost zachorowań i tyle zgonów, że nawet ci, co się teraz zgłaszają, po prostu się wycofają – uważa posłanka KO. 

Już wcześniej zarząd PO podjął decyzje, że nie rekomenduje nikogo do okręgowych komisji wyborczych, a także mężów zaufania. 

– Wybory 10 maja nie mogą się odbyć i jestem przekonany, że się nie odbędą" - zaznaczył sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński. "Małgorzata Kidawa-Błońska jest jedyną kobietą wśród kandydatów, a jako jedyna zachowała się po męsku, zawieszając kampanię – dodał Kierwiński. 

Borys Budka, Małgorzata Kidawa-Błońska
Politycy Platformy Obywatelskiej, Borys Budka i Małgorzata Kidawa-Błońska na sali sajmowej. Fot. Flickr/Sejm RP

Politycy PO podkreślają zarazem, że wicemarszałek Sejmu pozostaje kandydatem KO, jeśli wybory miałyby się odbyć w innym terminie. 

– Małgorzata Kidawa-Błońska nie przestaje być kandydatką KO na prezydenta, my tylko oczekujemy, że rząd pójdzie po rozum do głowy i zrozumie, że wyborów nie może być – zaznaczyła Leszczyna. 

– Gdyby wybory miały się odbyć jesienią, może mogłyby odbywać się korespondencyjne, bo w tym czasie może uda się to przygotować bezpiecznie – podkreśliła posłanka KO. "Takich wyborów nie uda się jednak zrobić w dwa tygodnie w szczycie epidemii – dodała. 

Po świętach lider PO Borys Budka ma rozmawiać z szefami innych ugrupowań opozycyjnych w sprawie taktyki przed wyborami. 

– My oczywiście nie mamy prawa nikomu mówić, co ma zrobić człowiek przyzwoity i prawy, ale liczymy, że będą wiedzieli, co zrobić, jeżeli są rzeczywiście odpowiedzialni – mówi Leszczyna. – Stanowisko przewodniczącego Budki będzie jednoznaczne - że my z PiS łamać konstytucji i narażać życia Polaków nie będziemy, a jak Władysław Kosiniak-Kamysz chce być koniecznie w drugiej turze, to jego wybór – dodaje. 

Politycy PO nie dziwią się też, że kandydat PSL wyprzedził kandydatkę KO w sondażach, bo - jak przekonują - wicemarszałek Sejmu nie prowadzi kampanii, natomiast Kosiniak-Kamysz „wyskakuje z każdego okienka”. Zwracają zarazem uwagę, że te same sondaże wskazują na bardzo niską frekwencję w majowych wyborach. 

W poniedziałek wieczorem Sejm uchwalił ustawę zgodnie, z którą wybory prezydenckie w 2020 r. mają zostać przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Przepisy stanowią też, że w stanie epidemii, marszałek Sejmu może zarządzić zmianę terminu wyborów, określonego wcześniej w postanowieniu. Ustawa trafiła teraz do Senatu.

KW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka