Żandarmeria Wojskowa pomagała Policji już w marcu. Fot. Twitter
Żandarmeria Wojskowa pomagała Policji już w marcu. Fot. Twitter

Żandarmeria Wojskowa pomoże Policji. Ziobro wydał polecenie prokuratorom

Redakcja Redakcja Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 64

W Monitorze Polskim opublikowano zarządzenie premiera Mateusza Morawieckiego o skierowaniu Żandarmerii Wojskowej do pomocy Policji. Informacja ta została odebrana jako wysyłanie wojska do tłumienia protestów ulicznych. Rzecznik rządu zapewnia, że chodzi o "element wsparcia walki z epidemią".

Żołnierze wyjdą na ulice


"W związku z sensacyjnymi nagłówkami dotyczącymi wsparcia Żandarmerii Wojskowej w zakresie działań związanych z COVID-19 przypominam, że analogiczne decyzje były wydane wiosną tego roku" - napisał rzecznik rządu Piotr Müller na Twitterze. "Z oczywistych względów były przyjęte pozytywnie, jako element wsparcia walki z epidemią" - dodał.


Rzecznik rządu przypomniał, że 19 marca br. w Monitorze Polskim opublikowano postanowienie prezydenta Andrzeja Dudy "o zatwierdzeniu decyzji w sprawie użycia oddziałów i pododdziałów Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej do pomocy Policji".

Ministerstwo Obrony Narodowej we wpisie na Twitterze również zaznaczyło, że Żandarmeria Wojskowa udzielała wsparcia Policji także podczas pierwszej fali epidemii. "To standardowe działania, które nie mają związku z obecnymi manifestacjami. Żołnierze Żandarmerii Wojskowej pomagają m.in. w kontrolowaniu przestrzegania kwarantanny" - podkreślił resort.


W opublikowanym w poniedziałek zarządzeniu wskazano, że w związku z rozprzestrzenianiem się epidemii koronawirusa od środy 28 października żołnierze Żandarmerii Wojskowej pomagać będą Policji w zakresie ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego, do dnia odwołania stanu epidemii.


Obecnie żołnierze ŻW, podobnie jak WOT, biorą obok policjantów udział w nadzorowaniu kwarantanny, pomagają także ochotnikom WOT wspierającym służbę zdrowia w pobieraniu wymazów na obecność koronawirusa.

Ziobro w sprawie protestujących w kościołach

Wiele kontrowersji wywołała również decyzja ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, który polecił podległym prokuratorom nadzór nad postępowaniami ws. działań przeciwko wierzącym.

Po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego ws. przepisów o dopuszczalności aborcji w całym kraju dochodzi do protestów. Demonstracje odbywały się też przed stołecznymi kościołami, a także w ich wnętrzach, dochodzi do incydentów.

"W związku z bezprecedensową eskalacją zachowań przestępczych wymierzonych w osoby wierzące, włącznie z zastraszaniem, niszczeniem i bezczeszczeniem miejsc kultu religijnego, poleciłem podległym prokuratorom objęcie nadzorem prowadzonych w tych sprawach postępowań" - poinformował  na Twitterze prokurator generalny-minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.


Dodał, że "każdy ma konstytucyjne prawo do publicznego wyrażania poglądów i sprzeciwu wobec rozstrzygnięć sądów lub trybunałów, w tym Trybunału Konstytucyjnego". "Jednak nie może to usprawiedliwiać łamania praw innych osób i popełniania przestępstw" - podkreślił minister.

Jak podawano na portalach społecznościowych, w niedzielę doszło do zakłócenia mszy św. w kościele pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy przy ul. Nobla na Saskiej Kępie. Tam przed ołtarzem stanęła aktywistka z hasłem: "Módlmy się o prawo do aborcji". Pomalowane zostały drzwi i mury kościoła pw. Niepokalanego Poczęcia NMP na pl. Narutowicza. Na drzwiach do kościoła umieszczono błyskawicę, będącą jednym z symboli protestu, na murze pojawił się napis: "Aborcja bez granic".

Napisy nawiązujące do protestu pojawiły się także na murach kościoła pw. Mateusza Apostoła i Ewangelisty i kościoła św. Aleksandra.

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka