Uczestnicy protestu przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego we Wrocławiu. Fot. PAP/Maciej Kulczyński
Uczestnicy protestu przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego we Wrocławiu. Fot. PAP/Maciej Kulczyński

Bokser pomówiony o atak na dziennikarki żąda sprawiedliwości. Lewitujący Umysł przeprasza

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 68

Na protestach we Wrocławiu doszło do ataku na protestujące kobiety. W mediach społecznościowych doszło do samosądu nad rzekomym sprawcą.  

Mężczyzna, który podczas manifestacji Strajku Kobiet zaatakował dziennikarki „Gazety Wyborczej”, został zatrzymany przez policję.  

Wcześniej jednak na Twitterze na profilu Kondominium/Lewitujący Umysł pojawiły się informacje, że napastnikiem miał być zupełnie ktoś inny - bokser Maksymilian Bratkowicz. Profil Kondominium ma ponad 36 tysięcy obserwujących. „Mamy sku**ela co pobił kobietę we Wrocławiu” – napisała osoba odpowiadająca za to konto, podając dane osobowe, miejsce pracy, link do konta na FB oraz zdjęcie Bratkowicza. 

 

Maksymilian Bratkowicz wydał oświadczenie w tej sprawie: „Z tego co udało mi się ustalić, nieprawdziwe szkalujące mnie informacje w tym względzie opublikowane na portalu Facebook i Twitter przez profile »Sok z Buraka« i »Kondominium« znany także jako »Lewitujący umysł«. Profile te mają wielotysięczne zasięgi na obu platformach, co spowodowało szybkie rozprzestrzenienie się informacji do szerokiego grona odbiorców, w tym także na strony internetowe prowadzone przez tradycyjne media. Przykładowo komentarz wskazujący na mnie jako sprawcę zamieszczony został pod artykułem »gazety.pl« opisującej wydarzenia”. 

Swoje oświadczenie wydał „Lewitujacy Umysł”.


Jak podkreślił Maksymilian Bratkowicz, w mediach społecznościowych podano jego adres domowy, nazwy profili internetowych i klubu w którym bokser trenuje. Pod adresem pomówionego mężczyzny i najbliższych popłynęła fala hejtu, w tym groźby pozbawienia życia. 

KW 

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura