Uczestnicy protestu pod hasłem "Na Warszawę!" w stolicy. Fot. PAP/Leszek Szymański
Uczestnicy protestu pod hasłem "Na Warszawę!" w stolicy. Fot. PAP/Leszek Szymański

Strajk Kobiet pod domem Jarosława Kaczyńskiego na Żoliborzu

Redakcja Redakcja Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 371

Protestujący przeciwko wyrokowi TK tłum demonstrujących dotarł pod dom prezesa PiS, wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego. 

Idący z centrum manifestujący swoje niezadowolenie ws. aborcyjnych przepisów nadal idą pod adres Kaczyńskiego. 

Przed domem Jarosława Kaczyńskiego na warszawskim Żoliborzu została ustawiona blokada policyjna, która wyłączyła około 200-metrowy odcinek obydwu jezdni. Czoło blokady policyjnej znajduje się na wysokości numeru 42. Przy blokadzie policyjnej z minuty na minutę jest coraz więcej protestujących. 


Obecnie na miejscu jest około kilkuset osób. Skandują: „J...ć PiS”, „Myślę, czuję, decyduję”. Wśród transparentów m.in. „Dlaczego wkur... ludzi”, „wolna Polska i aborcja” i „Nie będę twoją męczennicą”. 

W trakcie demonstracji zostały odpalone petardy i race. 

Inne grupy, które idą z centrum pod dom prezesa PiS, znajdują się już na ul. Mickiewicza. Tłum skanduje: „Jarek, pakuj się”. Mieszkańcy okolicznych budynków wspierają protestujących wznosząc z nimi antyrządowe okrzyki. 

Demonstracje idące z centrum różnymi trasami połączyły się na pl. Wilsona. Krzyczą: „Rząd do dymisji”, 

Kiedy państwo mnie nie chroni moje siostry będę bronić”.

Żoliborz, Jarosław Kaczyński, Strajk Kobiet
Uczestnicy protestu pod hasłem "Na Warszawę!", 30 bm. pod domem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na warszawskim Żoliborzu. Fot. PAP/Rafał Guz

Na miejscu jest samochód z platformą i nagłośnieniem. Trwają przemówienia. – Od tygodnia nie robię nic innego tylko protestuje. Dlatego, że PiS narzuca nam, jak mamy żyć, narzuca nam swoją moralność. Jesteśmy wolnymi ludźmi, sami chcemy decydować o swoim życiu i ciele. Jesteśmy tu razem, żeby powiedzieć dość. Mamy dość – powiedziała do protestujących na pl. Wilsona 24-letnia Dagmara. Demonstranci sygnalizują, że w tłumie mogą się pojawić grupki narodowców, którzy już zaatakowali protestujących w Śródmieściu.

Bartłomiej Sienkiewicz dostał gazem

Ponad 30 osób, które brały udział w zajściach na Starym Mieście i w pobliżu ronda de Gaulle’a, zostało zatrzymanych – poinformowała w piątek wieczorem Komenda Stołeczna Policji. Zatrzymani mieli przy sobie pałki, petardy i gazy obezwładniające.

Podczas piątkowego protestu w Warszawie doszło do prowokacji i ataków m.in. w rejonie ronda de Gaulle’a, Nowego Światu i na placu Zamkowym. Protestujących atakowały agresywne grupki młodych mężczyzn ubranych na czarno, rzucając w ich kierunku race, przedmioty i uderzając ich. Interweniowali policjanci. 

Jednym z poszkodowanych podczas zajść w okolicy ronda de Gaulle’a jest b. szef MSW, poseł Koalicji Obywatelskiej Bartłomiej Sienkiewicz, który relacjonował na Twitterze, że „oberwał” gazem podczas próby oddzielenia „grupy faszystów”.


Innym poszkodowanym jest działacz lokatorski Jan Śpiewak. Na filmie, który zamieścił w mediach społecznościowych aktywista, widać jak w okolicy ronda De Gaulle'a podbiega do niego zamaskowany mężczyzna z białą opaską na ramieniu i rzuca w niego racą. W dalszej części nagrania zamieszczonego przez Śpiewaka widać kilkunastoosobową grupę mężczyzn z białym wąskimi opaskami na rękawach ziemnych bluz, którzy racami rzucają w demonstrujących. 

Jak poinformowała Komenda Stołeczna Policji, zatrzymano ponad 30 uczestników tych zajść. Według policji są to osoby ze środowiska pseudokibiców. „Wszystkie są przewożone do jednostek policji w celu wykonania dalszych czynności procesowych” – wyjaśniła KSP. 

Stołeczna Policja opublikowała także zdjęcia niebezpiecznych przedmiotów, które mieli ze sobą mężczyźni. „Przy zatrzymanych policjanci zabezpieczyli różnego rodzaju pałki, w tym teleskopowe, gazy obezwładniające, dużo wyrobów pirotechnicznych. Zdecydowane działania pododdziałów prewencji i policjantów po cywilnemu pozwoliły na skuteczne zapewnienie bezpieczeństwa w centrum miasta” – poinformowała. 

Do interwencji policji wobec grupy mężczyzn doszło m.in. pod Muzeum Narodowym. Mężczyźni zostali obezwładnieni, zakuci w kajdanki i zatrzymani. Na chodnik pod MN zaczęły podjeżdżać kolejne radiowozy, zatrzymanych zabrano. 

Wcześniej funkcjonariusze musieli interweniować na starówce. Jak relacjonował reporter PAP, grupa zamaskowanych osób wbiegła od strony starówki, po czym rzucili race. Protestujący zaczęli uciekać. Po chwili policji udało się opanować sytuację. Później wobec agresji atakujących, policja użyła siły fizycznej i granatów hukowych. 

W piątek, w ramach trwających od ponad tygodnia protestów, z inicjatywy Strajku Kobiet odbywa się „Marsz na Warszawę”. Uczestnicy demonstracji wyruszyli z trzech miejsc placu Zamkowego, z placu Zawiszy i spod Kancelarii Prezesa Rady Ministrów do ronda Dmowskiego. Stamtąd tłum ruszył na Żoliborz, gdzie mieszka wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jak poinformowała rzeczniczka ratusza Karolina Gałecka ok. godz. 21, na warszawskie ulice wyszło 100 tysięcy osób. 

Protesty przeciwników zaostrzania prawa aborcyjnego trwają od zeszłego czwartku, kiedy Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją.

KW

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo