Austriacka policja. fot. PAP/EPA
Austriacka policja. fot. PAP/EPA

Nowe informacje po ataku terrorystycznym w Wiedniu. "Czas uderzyć na alarm w Europie"

Redakcja Redakcja Terroryzm Obserwuj temat Obserwuj notkę 93

Dwie osoby aresztowano w mieście Sankt Poelten w północno-wschodniej Austrii w związku z poniedziałkowymi atakami w Wiedniu, w wyniku których cztery osoby zginęły, a 17 zostało rannych – poinformowała agencja APA. Jeden z napastników zginął z rąk policji.

Szef MSW Austrii Karl Nehammer poinformował, że jeden ze sprawców, 20-latek o korzeniach północnomaedońskich, uprzednio karany na mocy przepisów o organizacjach terrorystycznych, miał austriacki i północnomacedoński paszport.

Zobacz: Strzelanina w pobliżu synagogi w centrum Wiednia - są ofiary

Austria: Nie żyją cztery osoby

Austriackie służby bezpieczeństwa ścigają sprawców ataków. Jak informują władze, na wolności jest co najmniej jeden z napastników. W nocy zatrzymano kilka osób, przeszukano też kilka mieszkań w Wiedniu. Według austriackiej agencji prasowej APA, przeprowadzono rewizję w mieszkaniu zabitego terrorysty i osób z nim związanych.

Prezydent Austrii Alexander Van der Bellen określił to jako „barbarzyński atak na wolne społeczeństwo”.

W trakcie jednego z ataków, do jakich doszło w poniedziałek wieczorem w śródmieściu Wiednia, zginęło czworo cywilów i jeden napastnik, który został zastrzelony przez policję. Szef MSW Austrii Karl Nehammer oświadczył, że był on zwolennikiem dżihadystycznej organizacji Państwo Islamskie (IS). Siły specjalne ścigają pozostałych terrorystów, którzy uczestniczyli w strzelaninie.

Zamachowiec miał 20 lat

- W 2019 roku zamachowiec próbował przedostać się przez granicę na teren Syrii, aby walczyć po stronie Państwa Islamskiego. Został schwytany i skazany na 22 miesiące więzienia. W grudniu 2019 roku został przedterminowo zwolniony ze względu na wiek. W chwili śmierci miał 20 lat - powiedział w Polsat News Sławomir Iwanowski, redaktor naczelny pisma Polonii austriackiej "Polonica".

Zamachowiec był znany austriackiemu wywiadowi, gdyż był jednym z 90 austriackich islamistów chcących wyjechać do Syrii - czytamy w tweecie.Iwanowski dodał, że kilka dni przed zamachem doszło do niepokojących incydentów w stolicy Austri

- Kilka dni temu było kilka incydentów. W czwartek grupa młodocianych osób wtargnęła do kościoła w X dzielnicy Wiednia i dokonała aktu wandalizmu, poprzewracała ławki, konfesjonały. W sobotę do katedry św. Szczepana wtargnął młody mężczyzna, który wykrzykiwał hasła islamskie, religijne, ale nikt nie spodziewał się, że dojdzie do takiej tragedii z poniedziałku na wtorek - powiedział Iwanowski na antenie Polsat News

Andrzej Duda pisze do prezydenta Austrii

Po serii ataków terrorystycznych w Wiedniu prezydent Andrzej Duda wystosował depeszę kondolencyjną do prezydenta Austrii. W piśmie do Alexandra Van der Bellena polski przywódca określił zamach austriackiej stolicy mianem „barbarzyńskiego”.

„W tym trudnym czasie Polacy solidaryzują się z Austriakami, łącząc się w bólu z rodzinami ofiar i wyrażając swój stanowczy sprzeciw wobec tchórzliwych aktów przemocy, motywowanych fanatyzmem i nienawiścią” – napisał Andrzej Duda. Prezydent zapewnił też austriackiego przywódcę, że Polska zawsze będzie stanowczo sprzeciwiać się wszelkim przejawom terroryzmu i przemocy.

„Zawsze też będziemy stali ramię w ramię ze wszystkimi, którzy – wyznając podobne wartości – chcą bronić dorobku kulturowego naszej cywilizacji” – podkreślił Andrzej Duda.

MSZ Węgier po islamistycznych zamachach w Wiedniu

"Do Europy wdarła się niesłychana fala terroryzmu i czas uderzyć na alarm oraz zewrzeć szyki na kontynencie wobec tego zjawiska" – napisał szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto na Facebooku po zamachach w Wiedniu.

"Na kontynent wdarła się niesłychana fala terroryzmu, czas uderzyć na alarm i czas, by Europa zjednoczyła się w obliczu osób grożących terroryzmem i terrorystów. Trzeba zdawać sobie sprawę, że atakowane jest bezpieczeństwo Europy, a wraz z nim europejski model życia” – napisał minister.

"Europa i europejskie narody muszą się obronić przed rozprzestrzeniającą się niedorzeczną przemocą, bo inaczej będzie źle" - dodał.

Zapewnił też, że Austria może liczyć na Węgry.

"Jesteśmy w stanie wojny z ideologią islamizmu"

Zamach w Austrii poprzedziła seria ataków we Francji oraz atak nożownika w Quebecu. W Lyonie zaatakowano w pobliżu świątyni odwiedzanej przez prawosławnych Greków. 21-letni emigrant z Tunezji zaatakował nożem modlących się wiernych w kościele w Nicei. Do brutalnego ataku na nauczyciela doszło w Paryżu.

- Nie waham się powiedzieć, że jesteśmy w stanie wojny z ideologią islamizmu – ocenił przewodniczący episkopatu Francji abp Éric de Moulins-Beaufort na łamach dziennika „La Croix” nieustające zagrożenie islamskim terroryzmem w tym kraju. Ofiarą islamskich ataków padli w ostatnich dniach również katolicy.

Abp Éric de Moulins-Beaufort podkreślił, że w tej wojnie z islamizmem ważną rolę mają też do odegrania sami wyznawcy islamu i trzeba, aby jeszcze więcej muzułmanów zajęło w tej sprawie jasne stanowisko.

Arcybiskup Reims zauważył – jak relacjonuje watykański korespondent Krzysztof Bronk – że Francuzi bardzo dobrze zareagowali na ostatnie tragedie. Okazali swą jedność, stanowczość i godność. Po kolejnych zamachach widać też pewną ewolucję w postrzeganiu tego problemu. Coraz jaśniej wskazuje się na przyczynę tego zła, mówiąc otwarcie, że jest nim islamizm jako patologia islamu.

Przewodniczący Episkopatu Francji przyznaje, że w tej wojnie trzeba podjąć niezbędne środki bezpieczeństwa – pisze dalej Krzysztof Bronk – pamiętając jednak, że jest to batalia przede wszystkim duchowa i dlatego, trzeba uważać, byśmy nie dali się wciągnąć w broń przeciwnika.

– To nie poprzez przeciwstawienie jednej przemocy inną przemoc odniesiemy realne zwycięstwo Nasza wiara jako chrześcijan polega na tym, że przemoc można zwyciężyć mocą miłości i przebaczenia, co nie wyklucza środków policyjnych i obowiązku zapewnienia bezpieczeństwa ze strony państwa – mówi abp. Reims

Jak pisze watykański korespondent, abp de Moulins-Beaufort zauważył, że we Francji chrześcijanie i muzułmanie żyją nie tyle razem, co obok siebie. Trzeba tymczasem nauczyć się wzajemnego szacunku. Przyznał, że wychodzenie w stronę drugiego jest związane z pewnym ryzykiem.

– My jednak wierzymy, że nienawiść i opresje nie przeważą. Środki policyjne są absolutnie niezbędne, ale one same nie wystarczą – dodaje przewodniczący episkopatu Francji.

KJ

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka