Mateusz Morawiecki: Konkluzje są wiążące. Fot. PAP/EPA
Mateusz Morawiecki: Konkluzje są wiążące. Fot. PAP/EPA

Morawiecki i Gowin zdecydowanie odpowiadają Ziobrze. Bronią budżetu unijnego

Redakcja Redakcja Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 55

Konkluzje mają prawne znaczenie, a twierdzenie, że jest inaczej, brzmi niepoważnie - stwierdził premier Mateusz Morawiecki w odpowiedzi na sugestie Solidarnej Polski. Podobne zdanie wyraził Jarosław Gowin, który otwarcie krytykuje Zbigniewa Ziobrę. - Nie brakuje w naszym koalicyjnym obozie tych, którzy widzą w Europie raczej zagrożenie niż szansę - uważa wicepremier. 

Solidarna Polska była kolejny raz o krok od wyjścia z rządu Zjednoczonej Prawicy. W tajnym głosowaniu większość, bo 12 członków, zdecydowała o pozostaniu w gabinecie Mateusza Morawieckiego. Partia Zbigniewa Ziobry domagała się zawetowania budżetu unijnego na lata 2021-2027, jednoznacznie odrzucała mechanizm powiązania środków UE z praworządnością krajów członkowskich, a także krytykuje przyjęty plan ochrony klimatu. 

- Solidarna Polska wyraża dezaprobatę dla zwiększenia celu redukcji emisji gazów cieplarnianych z 40 proc. do co najmniej 55 proc. w 2030 r. jako rozwiązania niekorzystnego dla interesu Rzeczypospolitej Polskiej oraz jej obywateli - brzmi stanowisko koalicjanta PiS. 

- Polska nie dała się zepchnąć do narożnika dla naiwnych, którym wystarcza poklepywanie po plecach, ani do narożnika tych, którzy torpedują każde porozumienie - odparł zarzuty, które padają również ze strony Solidarnej Polski, premier Morawiecki. Jako jednego z najważniejszych "ojców sukcesu" kompromisu w Unii Europejskiej wymienił Jarosława Kaczyńskiego. 


Nie szanuje się negocjatorów, którzy rejterują w popłochu, ale też tych którzy nie mają nic do zaproponowania.


- Polska okazała się skuteczna w budowaniu sojuszy i przekonywaniu do dobrych rozwiązań. Twarda, ale dobrze merytorycznie uzasadniona postawa budzi szacunek w negocjacjach europejskich. Nie szanuje się negocjatorów, którzy rejterują w popłochu, ale też tych którzy nie mają nic do zaproponowania - ocenił w wywiadzie dla Interii szef rządu. 

Partia Ziobry zapowiedziała już głosowanie przeciwko ustaleniom szczytu unijnego w Sejmie. - Będziemy starali się przekonać naszych partnerów ze Zjednoczonej Prawicy. Uprawianie polityki wymaga także skuteczności w sferze finansów, rozwoju gospodarczego, a w tym na pewno pomogą również rezultaty szczytu - zaznaczył Morawiecki. 

- Twierdzenie, że konkluzje nie mają znaczenia jest niepoważne. Jest dokładnie odwrotnie, czego dowodem jest fakt, że jeszcze tego samego dnia, w którym zakończyło się spotkanie liderów państw, Komisja Europejska przyjęła konkluzje Rady jako wytyczne do swojego postępowania - argumentował premier. 

 - Nie brakuje w naszym koalicyjnym obozie tych, którzy widzą w Europie raczej zagrożenie niż szansę, którzy nie ufają wolnemu rynkowi i samorządom, za to nadzieję pokładają w rozbudowanym, scentralizowanym państwie - to z kolei ocena poczynań Solidarnej Polski ze strony lidera Porozumienia, Jarosława Gowina w rozmowie z Onetem. 

Wicepremier został zapytany o wpis Beaty Kempy, która uznała, że kompromis ws. unijnego budżetu świadczy o oddaniu polskiej suwerenności przez Morawieckiego. - Nie tylko Morawiecki, ale także Kaczyński, Gowin, nawet prezydent Duda... Pewnych słów należy unikać, jeśli chce się być traktowanym w przyszłości poważnie. Od lat mam zresztą wrażenie, że rola europosła nie sprzyja twardemu stąpaniu po ziemi - powiedział Gowin. 

Dlaczego zdaniem ministra rozwoju, pracy i technologii Ziobro nie opuścił koalicji? - Po pierwsze, w tym momencie jedyna realna alternatywa dla rządów Zjednoczonej Prawicy to przyspieszone wybory, co byłoby skrajną nieodpowiedzialnością. Codziennie na COVID-19 umierają setki osób, a my mielibyśmy się zajmować kampanią wyborczą?! Po drugie, przedterminowe wybory nie leżą w interesie żadnej z trzech partii koalicji. Sondaże są jednoznaczne. Teraz prawica niemal na pewno zostałaby odsunięta od władzy - przekonywał Gowin.

- Deklaracja Rady Europejskiej jako interpretacja rozporządzenia to właśnie taki kompromis - lider Porozumienia bronił zawartych konkluzji do szczytu w Brukseli. Jego zdaniem, do ostatniej chwili Kaczyński był zwolennikiem użycia weta, ale był to prawdopodobnie "scenariusz B" w koncepcji prezesa PiS.  


Liczę, że nie wrócimy już do chocholego tańca z ostatnich kilku miesięcy.


- Udało się zrealizować fundamentalnie ważne interesy Polski, a jednocześnie zachować jedność koalicji rządowej. Liczę, że nie wrócimy już do chocholego tańca z ostatnich kilku miesięcy - zaapelował Gowin. 

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka