Zarząd SP odrzucił wniosek o wyjście z koalicji. fot. PAP
Zarząd SP odrzucił wniosek o wyjście z koalicji. fot. PAP

Solidarna Polska opuści koalicję? Na zebraniu zarządu pojawił się formalny wniosek

Redakcja Redakcja Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 169

Trwa posiedzenie zarządu Solidarnej Polski. Partia dyskutuje na temat skutków porozumienia budżetowego z UE. Tematem obrad jest także to, czy SP pozostanie w Zjednoczonej Prawicy.

Na trwającym obecnie zebraniu zarządu Solidarnej Polski Janusz Kowalski zgłosił wniosek o wystąpienie z koalicji rządzącej. Podczas odbywającego się w sobotę zarządu Solidarnej Polski złożono wniosek o wyjście tego ugrupowania ze Zjednoczonej Prawicy - dowiedziała się PAP ze źródeł w Solidarnej Polsce. Wniosek ma zostać poddany głosowaniu.

Zarząd SP odrzucił wniosek o wyjście z koalicji 

Głosami 12 do 8 zarząd Solidarnej Polski odrzucił wniosek o wyjście z koalicji rządzącej - poinformował Zbigniew Ziobro. 

- Głosowanie było tajne i głosami 12 do 8 odrzuciło wniosek jednego z naszych kolegów o wyjście z koalicji w związku z decyzją, jaka zapadła na szczycie, gdzie polski premier wbrew rekomendacjom Ministerstwa Sprawiedliwości i Solidarnej Polski, która konsekwentnie stała na tym samym stanowisku, zdecydował się wyrazić zgodę na ustalenia pakietu budżetowego zawierające m.in. rozporządzenie o warunkowości - mówił Ziobro.

Według doniesień Polsat News Solidarna Polska nie opuści koalicji. Pojawił się za to wniosek o wycofanie rekomendacji ministerialnej SP dla Janusza Kowalskiego. Kowalski od 2019 roku pełni funkcję wiceministra aktywów państwowych. Polityk był jednym ze zwolenników zawetowania unijnego budżetu oraz "twardej" linii polskich negocjacji.

Poseł Janusz Kowalski przekonywał, że polską suwerennością się nie handluje, a weto jest jedynym i koniecznym rozwiązaniem, by uchronić Europę przed bezprawiem. Weto albo śmierć – komentował. 

Spór w Zjednoczonej Prawicy

Kryzys w koalicji rządzącej pojawił się po tym, jak premier Mateusz Morawiecki i premier Węgier Victor Orban zawarli porozumienie z Unią Europejską co do stosowania rozporządzenia dotyczącego praworządności. Ustalono, że będzie ono stosowane zgodnie z konkluzjami Rady Europejskiej. Rząd uspokaja, że to wystarczająca gwarancja, by mechanizm warunkowości nie był używany przeciwko Polsce i innym krajom w sposób uznaniowy.

Politycy Solidarnej Polski uważają jednak, że premier Morawiecki przegrał te negocjacje, a konkluzje Rady nie mają mocy prawnie wiążącej. Z ich strony pojawiają się nawet zarzuty, że rząd zaprzedał polską suwerenność na rzecz innych krajów.

W reakcji na ustalenia szczytu minister sprawiedliwości i lider Solidarnej Polskiej Zbigniew Ziobro wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że "decyzja o przyjęciu rozporządzenia w pakiecie budżetowym bez prawnie wiążących zabezpieczeń jest błędem". Jak dodał, "rozporządzenie stworzy możliwość znaczącego ograniczenia polskiej suwerenności".

Dziś w tej sprawie na antenie RMF FM zabrał głos premier Morawiecki. Odnosząc się do słów ministra sprawiedliwości, stwierdził, że "Zjednoczona Prawica to, jak mawiał Ronald Reagan, partia dużego namiotu".

Jeśli Solidarna Polska wyjdzie z rządu, oznacza to, że PiS będzie miał rząd mniejszościowy (PiS oraz Porozumienie Jarosława Gowina). Być może w takim scenariuszu konieczne będzie znalezienie nowego koalicjanta, a w ostateczności - wcześniejsze wybory.

KJ

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka