Andrzej Olechowski nie zostawił suchej nitki na Koalicji Obywatelskiej. Fot. Wikimedia
Andrzej Olechowski nie zostawił suchej nitki na Koalicji Obywatelskiej. Fot. Wikimedia

Były tenor Platformy: Nie można dopuścić do władzy PO, to karierowicze

Redakcja Redakcja PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 91

Były współzałożyciel PO Andrzej Olechowski mocno skrytykował partię Borysa Budki. Zarzucił obecnym politykom koniunkturalizm i dążenie do władzy dla pieniędzy. 

Koalicja Obywatelska szuka programu ideowego, z którym mogłaby rywalizować z PiS. We wszystkich sondażach największe ugrupowanie opozycyjne dość wyraźnie przegrywa ze Zjednoczoną Prawicą, która musi zmierzyć się z kryzysem zdrowotnym i gospodarczym w dobie pandemii koronawirusa. KO ma wypracować założenia wiosną przyszłego roku. Znajdzie się w nich zgoda na stanowczy rozdział Kościoła od państwa, ale nie wypracowano zgody ws. legalizacji aborcji i związków partnerskich.

Co o dzisiejszej Platformie Obywatelskiej sądzi Andrzej Olechowski, jeden ze słynnych "trzech tenorów"? 


Gdy PiS przegra, wdepniemy w nieprzygotowaną PO. To się rzuca w oczy i do tego nie można dopuścić.


Według kandydata na urząd prezydenta z 2000 roku, ewentualne objęcie władzy przez KO przyniesie klęskę w kraju. - Patrząc w przeszłość, wdepnęliśmy w ten PiS przez przypadek. Taki był układ, że PiS uzyskał władzę absolutną. Teraz jest obawa w drugą stronę. Gdy PiS przegra, wdepniemy w nieprzygotowaną PO. To się rzuca w oczy i do tego nie można dopuścić - wyjawił Olechowski w rozmowie z tygodnikiem "Wprost". 

Jak ocenił dawny współpracownik Donalda Tuska, Koalicja Obywatelska "to partia bez klarownego planu, wizji Polski po PiS". Oskarżył ją o promowanie karierowiczów i polityków, którzy nie zamierzają czegokolwiek reformować w obawie przed gniewem wyborców. 

- Mam bardzo złe zdanie o dzisiejszych politykach. Działają w polityce dla zarobku, dla kariery, a nie dla idei i potrzeby dokonania zmian. Za moich czasów ludzie chcieli reformować. Ktoś, kto nie chciał zmieniać, nie nadawał się do rządu. Dzisiejszy polityk kalkuluje czy mu się opłaci, czy nie straci - powiedział Olechowski. 

W Koalicji Obywatelskiej dokonuje się powoli wymiana pokoleniowa, a coraz więcej do powiedzenia w partii mają Krzysztof Brejza, Cezary Tomczyk czy Marcin Kierwiński. - Co do tych młodych wilków z PO, byłbym ostrożny. Niech pokażą zęby - studził nastroje wyborców opozycji Olechowski. 

Zdaniem polityka przebywającego na emeryturze, Rafał Trzaskowski roztrwania wysoki wynik w wyborach prezydenckich i nie wykorzystuje szansy na zbudowanie szerokiego, antypisowskiego frontu. - Wydawało mi się, że drogą dla niego było porozumienie z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, Szymonem Hołownią, Robertem Biedroniem. Tymi, którzy pomogli mu w osiągnięciu bardzo dobrego wyniku, bo przecież to ich wyborcy zagłosowali na niego w drugiej turze - podkreślił Olechowski. 

W pierwszej kolejności - w opinii byłego założyciela PO - Trzaskowski powinien utworzyć grono liderów, którzy kontaktowaliby się z wyborcami. - Szkoda, że tego nie zrobił, bo potrafi przyciągać uwagę wyborców i ich przekonywać. Zazdroszczę mu tego, bo sam tego nie potrafiłem - dodał. 

Gorzkie słowa padły za to pod adresem Borysa Budki. - Myślę, że swoim entuzjazmem ludzi nie pociąga. Ale też nie może go pokazać, jeśli nie wie, czy stoi za nim cała partia. Gdy partia jest skłócona wewnętrznie, ciężko z tego coś złożyć - analizował Olechowski, który negatywnie odnosi się do rządów Zjednoczonej Prawicy. 

- Ze Zjednoczonej Prawicy też dziś różnymi dziurami uchodzi. Prezes ogarnia, ale nie ogarnia tak jak dawniej - zaznaczył Olechowski.

- Sposób myślenia Zjednoczonej Prawicy jest mi obcy. Obserwuję na przykład z zainteresowaniem lans posła Janusza Kowalskiego i tak się zastanawiam, jakbym sam miał jako szef sobie radzić z człowiekiem, który skacze z partii do partii i zachowuje się na zasadzie: nie kupił mi tata czapki, to przemrożę sobie uszy. Nie będę się szczepił, będę chodził i zarażał innych. Trudno zapanować nad takim towarzystwem - stwierdził. 

Innym jeszcze problemem, który podniósł Olechowski, jest szerokie niezrozumienie dla posunięć obozu rządzącego. - Słyszę to bardzo często od sąsiadów. Zwłaszcza pod adresem rządzących. I mówią to ludzie, którzy głosowali na PiS. Ambasador USA w Polsce, Georgette Mosbacher świetnie to skwitowała: Jesteście po złej stronie historii. Rządzący ciągną w innym kierunku niż reszta świata - podsumował. 

Olechowski nie wierzy też w powrót Tuska do krajowej polityki, określając tego typu pogłoski w kategorii "mrzonek". - W ostatnim czasie nie powiedział nic ważnego - zauważył. 

- Trudno nie zgodzić się z opinią Olechowskiego. Bez programu oraz konkretnych propozycji, Platforma nie jest alternatywą dla Polaków. PO moim zdaniem to partia wojny, jej powrót do rządzenia byłby bardzo szkodliwy dla Polski - wyraziła zdanie po lekturze wywiadu europosłanka Beata Mazurek (PiS). 



GW


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka