Kapitol. fot. PAP/EPA/MICHAEL REYNOLDS
Kapitol. fot. PAP/EPA/MICHAEL REYNOLDS

Amazon zawiesi dotacje dla parlamentarzystów głosujących przeciwko Bidenowi

Redakcja Redakcja USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 143

Firmy od Exxona przez Microsoft po Facebooka zapowiedziały zawieszenie dotacji dla parlamentarzystów, głosujących przeciw zatwierdzeniu przez Kongres prezydenta elekta Joe Bidena.

Firma Amazon poinformowała, że jej komitet akcji politycznej (PAC) zawiesi dotacje dla parlamentarzystów, głosujących przeciw zatwierdzeniu przez Kongres prezydenta elekta Joe Bidena. Inne firmy mają ukarać wszystkich waszyngtońskich ustawodawców.

Biorąc pod uwagę niedopuszczalną próbę podważenia legalnego procesu demokratycznego, PAC Amazon zawiesił składki dla każdego członka Kongresu, który głosował za unieważnieniem wyników wyborów prezydenckich w USA - powiedziała rzeczniczka Amazona Jodi Seth.

Także wiele innych z największych amerykańskich firm zapowiedziały zawieszenie funduszy na cele polityczne.

Niektóre firmy ogłosiły, że zaprzestanie dotacji dotknie 147 Republikanów, którzy sprzeciwiali się podliczeniu przez Kongres głosów Kolegium Elektorów w celu potwierdzenia zwycięstwa prezydenta-elekta Joe Bidena. Inne postanowiły ukarać parlamentarzystów z obydwu izb Kongresu.

Trump na stałe zbanowany na Twitterze. Podano powody blokady konta

Wielkie korporacje wstrzymają fundusze polityczne

Rozszerzającą się akcję zapoczątkowały w weekend Marriott i Blue Cross Blue Shield. Wśród firm, które zaanonsowały swą decyzję w poniedziałek są: American Express, AT&T, Comcast, Dow, Exxon, Facebook, Ford Motors, Goldman Sachs, JPMorgan Chase, Mastercard i Microsoft.

W niektórych przypadkach, np. Facebook i Citi Group zawiadomiły, że decyzja o wstrzymaniu funduszy będzie tymczasowa i obejmie pierwszy kwartał tego roku.

Cytowana przez CBS News firma Boston Scientific uzasadniała, że wstrzymuje darowizny dla parlamentarzystów, ponieważ jako producent urządzeń medycznych weryfikuje swoje podejście do funduszy na cele polityczne. Jak dodała wierzy w "poszanowanie integralności procesu demokratycznego, wyników wyborów i pokojowego przekazania władzy".

Jak twierdzi OpenSecrets.org, witryna internetowa badająca wpływ pieniędzy na politykę Stanów Zjednoczonych i życie obywateli, np. PAC Citigroup przekazał w latach 2019-2020 kandydatom do władz federalnych 742 000 dol. Z tej kwoty 413 500 - czyli około 56 proc. - trafiło do Republikanów, a reszta do Demokratów.

Donald Trump zablokowany na Facebooku i Instagramie na czas nieokreślony

Weryfikacja działalności politycznej kongresmanów

Citigroup nie znajduje się wśród 20 największych darczyńców sprzeciwiających się zatwierdzeniu głosowania Kolegium Elektorów. Żadna z tych 20 firm nie ogłosiła do poniedziałku decyzji o wstrzymaniu funduszy.

Dwóch największych darczyńców spośród grup biznesowych to American Bankers Association (ABA) oraz National Association of Realtors (NAR). Obie grupy zgodnie z danymi Open Secrets przekazały po 1,3 miliona dolarów 147 parlamentarzystom GOP.

W oświadczeniu dla CBS NAR zaznaczyło, że "będzie wciąż uważnie monitorować wydarzenia w Waszyngtonie zarówno w okresie poprzedzającym inaugurację (prezydentury) Joe Bidena, jak też późniejsze, aby zapewnić, że jego udział w polityce reprezentuje pogląd członków stowarzyszenia".

ABA zapowiedziało natomiast dokonanie weryfikacji działalności politycznej w następnych tygodniach. Niepokojące wydarzenia zeszłego tygodnia z pewnością będą brane pod uwagę w tych dyskusjach – dodało stowarzyszenie.

Zwolennicy Trumpa planują protesty

Straż Kapitolu USA ostrzegłapolityków Partii Demokratycznej przed trzema nowymi, gwałtownymi protestami planowanymi przez zwolenników Donalda Trumpa, w tym przed próbą zablokowania gmachu parlamentu oraz zabicia kongresmenów - pisze portal Huffington Post. 

Jak pisze portal, deputowani Partii Demokratycznej zostali poinformowani o zagrożeniach podczas telefonicznego briefingu w poniedziałek wieczorem czasu miejscowego. Zgromadzenia planowane przez zwolenników odchodzącego prezydenta to marsz zbrojnych grup na stolicę, demonstracja na cześć zastrzelonej przez policję uczestniczki zamieszek Ashli Babitt oraz plan otoczenia kordonem Kapitolu, Białego Domu i Sądu Najwyższego.

Według rozpowszechnianych w mediach społecznościowych wiadomości uzbrojeni zwolennicy Trumpa mieliby w ten sposób zablokować dostęp do Kapitolu Demokratom i uniemożliwić zaprzysiężenie Joe Bidena na prezydenta. W ocenie straży Kapitolu plany mogą obejmować również zabójstwa polityków lewicy oraz Republikanów niepopierających prób podważenia wyników wyborów prezydenckich, w których Trump przegrał. Straż miała zaznaczyć, że nie wiadomo, czy plany te zostaną zrealizowane. Służby oraz Gwardia Narodowa przygotowują się na przybycie do Waszyngtonu dziesiątek tysięcy uzbrojonych demonstrantów.

Ekstremiści korzystali z portalu społecznościowego Parler

Jednym z forów, na których mieli organizować się ekstremiści, był portal społecznościowy Parler, który w poniedziałek przestał funkcjonować w wyniku zawieszenia wsparcia dla tej aplikacji przez usługi Apple, Google i Amazona.

Według Huffington Post podczas telekonferencji demokratyczni kongresmeni mieli wyrazić obawy na temat potencjalnego zagrożenia ze strony ich republikańskich kolegów, a także sabotażu ze strony administracji Trumpa.

Nie sądzę, by ktokolwiek miał pewność, że ludzie w Pentagonie (...) czy ministerstwo bezpieczeństwa narodowego, gdzie nawet nie wiadomo, kto rządzi, będą nastawieni na współpracę - miał powiedzieć jeden z kongresmenów. W poniedziałek do dymisji podał się p.o. szefa resortu Chad Wolf.

Niektórzy mieli domagać się ustawienia bramek do wykrywania metalu dla kongresmenów uczestniczących w inauguracji Bidena.

W poniedziałek radio publiczne NPR podało, że kilku członków straży Kapitolu zostało zawieszonych w obowiązkach w związku z ich przyjaznym zachowaniem wobec uczestników zamieszek na Kapitolu 6 stycznia. Wobec kilkunastu innych wszczęto dochodzenie.

KJ


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka