Policjanci z Rzeszowa przygotowali wniosek o uchylenie immunitetu wiceministrowi Marcinowi Warchołowi, który startuje tam w wyborach na prezydenta. Chodzi o zdjęcia, na których pokazywał się w miejscach publicznych bez maseczki - informuje RMF FM.
Wiceminister opublikował 8 marca zdjęcie z rozdawania kwiatów przy okazji Dnia Kobiet. Warchoł - wbrew obowiązującym przepisom - nie zakrywał wtedy ust i nosa.
Na innych fotografiach dokumentujących kampanię Marcin Warchoł również często występuje bez maseczki, czasem nie mają ich także osoby towarzyszące mu na zdjęciach.
Podczas konferencji o zarejestrowaniu komitetu wyborczego w Rzeszowie, również pozował z niezakrytą twarzą.
Warchoł na pytanie, dlaczego występuje bez maseczki, odpowiadał: - Dlatego, że wszyscy jesteśmy równi wobec prawa - odparł minister. - Tydzień temu odbyło się spotkanie liderów partii opozycyjnych, którzy poparli pana Fijołka. Byli tam panowie Budka, Hołownia, Czarzasty czy Kosiniak-Kamysz. Każdy z nich miał ściągniętą maskę. Absolutnie uważam, że nie jestem pod prawem, a moje prawa obywatelskie nie są niższe w tej kwestii od tych panów - dodaje Warchoł.
Dziennikarze RMF FM dowiedzieli się, że rzeszowska policja po zgłoszeniu incydentów przekazała sprawę do Biura Prewencji Komendy Głównej Policji. Biuro zgodnie z trybem postępowania powinno przygotować wniosek do marszałek Sejmu Elżbiety Witek o wyrażenie zgody na pociągnięcie Marcina Warchoła do odpowiedzialności karnej. Ale wniosek będzie musiał przejść przez ręce Zbigniewa Ziobry, który jest ministrem sprawiedliwości i którego Warchoł jest zastępcą.
Sztab kandydata na prezydenta Rzeszowa przekonuje: "Jeśli Pan poseł prof. Marcin Warchoł nieświadomie naruszył rozporządzenie, oczywiście jest gotów natychmiast opłacić mandat".
Komentatorzy piszą, że Warchoł, jako członek rządu, powinien świecić przykładem i zakrywać usta i nos. Na niezakładanie maseczki przez rządowego kolegę zareagował także minister w MSWiA Maciej Wąsik:
Na tłumaczenia wiceministra sprawiedliwości, że był na terenie zielonym zareagowali internauci przypominając, że publikował również "bezmaseczkowy" filmik z centrum miasta.
Wiceminister sprawiedliwości podkreśla również, że "nie organizuje zgromadzeń publicznych". - Wszystkie moje eventy polegają na przemieszczaniu się. Wręczałem kwiatki, przemieszczając się. Wręczałem ciasteczka, przemieszczając się. A gdy z okazji dnia wiosny wręczałem drzewka, również się przemieszczałem - tłumaczy.
Za brak maseczki policja może wystawić mandat w wysokości nawet tysiąca złotych. Policja może też skierować sprawę do sanepidu, który za niestosowanie się do przepisów może nakładać kary administracyjne od 5 do nawet 30 tysięcy złotych.
ja
Inne tematy w dziale Polityka