W środku prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan, z lewej szef RE Charles Michel, z prawej szefowa KE Ursula von der Leyen, a z tyłu 2 krzesła. Fot. PAP/EPA/PRESIDENTAL PRESS OFFICE
W środku prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan, z lewej szef RE Charles Michel, z prawej szefowa KE Ursula von der Leyen, a z tyłu 2 krzesła. Fot. PAP/EPA/PRESIDENTAL PRESS OFFICE

W Ankarze prezydent Turcji nie przygotował krzesła dla Ursuli von der Leyen

Redakcja Redakcja UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 123

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i szef Rady Europejskiej Charles Michel rozmawiali w Ankarze z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem o powrocie do współpracy z UE.

Von der Leyen podkreśliła, że ważne jest, aby Turcja szanowała wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPC), który nakazał uwolnienie więzionych opozycjonistów Osmana Kavali i Selahattina Demirtasa.

Jak dodała, władze Turcji wykazują zainteresowanie ponownym nawiązaniem współpracy z UE „w konstruktywny sposób”.

- Przyjechaliśmy do Turcji, aby nadać naszym stosunkom nowy impuls. (…) Szczegółowo omówiliśmy cztery obszary, w których zarówno Unia Europejska, jak i Turcja skorzystałyby na wzmocnionej współpracy – zaznaczyła.

Pierwszy obszar dotyczy zacieśniania wzajemnych więzów gospodarczych. - Unia Europejska jest największym partnerem importowym i eksportowym Turcji, a przedsiębiorstwa europejskie są kluczowym źródłem inwestycji. Turcja, w ramach unii celnej, jest ważnym partnerem w wielu naszych kluczowych łańcuchach dostaw – powiedziała von der Leyen.

Drugim obszarem wzmocnionej współpracy ma być dialog na wysokim szczeblu. - W dialogu na wysokim szczeblu tematem numer jeden powinna być walka ze zmianami klimatycznymi. To jest nasza wspólna troska i wszyscy już teraz wyczuwamy niebezpieczeństwo, przed jakim stoimy w związku z narastającymi zmianami klimatycznymi – wskazała szefowa KE.

Trzeci obszar współpracy to sposoby zacieśnienia współpracy w zakresie kontaktów międzyludzkich i mobilności. - Udział Turcji w programach Unii Europejskiej, takich jak np. Erasmus+ czy Horizon Europe, okazał się w przeszłości bardzo cenny. I jest to współpraca, którą chcielibyśmy rozszerzyć na najbliższe lata. Uważam, że jest to korzystne dla nas dwojga – wyjaśniła.

Czwarty obszar współpracy dotyczy uchodźców i migracji. Jak powiedziała von der Leyen, umowa UE-Turcja z 2016 roku jest nadal aktualna i przyniosła pozytywne efekty. - Dotyczy to głównie uchodźców syryjskich i przyjmujących ich społeczności w Turcji, ale odnosi się to również do zwalczania handlu ludźmi i przemytu ludzi. Dlatego oczekujemy, że Turcja dotrzyma swoich zobowiązań i wywiąże się z nich. Obejmuje to zapobieganie nielegalnym wyjazdom (na teren UE). Obejmuje również wznowienie bezzwłoczne operacji powrotów z wysp greckich do Turcji. Jest to dla nas kluczowe zobowiązanie i byłby to wielki dowód dobrej woli, że ta współpraca migracyjna działa – wyjaśniła szefowa KE.

Von der Leyen podkreśliła też po spotkaniu, ze Turcja musi przestrzegać międzynarodowych zasad i standardów praw człowieka, do czego zobowiązała się jako członek założyciel Rady Europy.

- Jestem głęboko zaniepokojona faktem, że Turcja wycofała się z konwencji stambulskiej. Chodzi o ochronę kobiet i dzieci przed przemocą. I to jest teraz zdecydowanie zły sygnał. Unia Europejska nigdy nie zawaha się wskazać dalszych negatywnych działań. Dotyczy to również jednostronnych działań przeciwko państwom członkowskim UE, takim jak Grecja czy Cypr – podsumowała szefowa KE.

W internecie dostępne jest nagranie z wtorkowego spotkania, na którym widać, jak szefowa KE, jedyna kobieta biorącą udział w rozmowach, gestykuluje z niedowierzaniem i wydaje westchnienie, gdy Erdogan i Michel zajęli dwa jedyne przygotowane krzesła na sali. Na kolejnych ujęciach widać, jak von der Leyen siedzi na sofie naprzeciwko tureckiego ministra spraw zagranicznych Mevluta Cavusoglu. W typowym protokole dyplomatycznym zajmuje on jednak niższy status.


- Przewodnicząca Komisji była wyraźnie zaskoczona. (...) Powinna siedzieć dokładnie tak samo, jak przewodniczący Rady Europejskiej i prezydent Turcji - powiedział rzecznik KE Eric Mamer. Ale von der Leyen postanowiła nie robić z wydarzenia problemu.

Stanowisko szefa Rady Europejskiej jest protokolarnie wyżej od stanowiska przewodniczącego Komisji Europejskiej, jeśli chodzi o relacje pozaunijne. Reuters przypomina, że gdy turecki przywódca przybył do Brukseli na rozmowy z szefami KE i Rady Europejskiej, to na sali były trzy krzesła.

Dyplomata Jan Parys skomentował to wydarzenie w Polskim Radiu,  ze nie ma, co robić z tego afery, jednak było to świadome działanie strony tureckiej, która chciała dać do zrozumienia dyplomatom UE, że postępują wobec Turcji nie tak jak trzeba.


ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka