W strzelaninie w budynku FedEx w Indianapolis zginęło dziewięć osób. Fot. PAP/EPA/MARK LYONS
W strzelaninie w budynku FedEx w Indianapolis zginęło dziewięć osób. Fot. PAP/EPA/MARK LYONS

Sprawca strzelaniny w budynku FedEx – 19-latek, były pracownik placówki

Redakcja Redakcja USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 11

Sprawca strzelaniny w budynku FedEx w Indianapolis, w której zginęło łącznie z napastnikiem co najmniej dziewięć osób, został zidentyfikowany jako były pracownik tej placówki, 19-letni Brandon Scott Hole.

Prezydent USA Joe Biden w związku ze strzelaniną zarządził w piątek opuszczenie flag do połowy masztu.

Według agencji AP sprawca masakry w Indianapolis miał 19 lat, inne źródła podają, że 20. Wiadomo już, że był wcześniej pracownikiem FedExu.

– Wciąż staramy się ustalić dokładną przyczynę tego incydentu – powiedział rzecznik policji w Indianapolis, Genae Cook.

Wcześniej stacja CNN informowała, że podejrzany był znany władzom federalnym i lokalnym. Jego krewny ostrzegał władze, że Hole może uciec się do przemocy.

– Śledczy starają się ustalić motyw i przeszukiwali dom, który według nich jest domem napastnika – powiedział dziennikarzom agent specjalny FBI Paul Keenan.

Według zastępcy komendanta policji w Indianapolis Craiga McCartta w czwartek w nocy napastnik „wysiadł z samochodu i dość szybko rozpoczął strzelaninę na chybił trafił na zewnątrz obiektu. (…) Następnie wszedł do środka i nie dotarł zbyt daleko”, strzelając do innych. W opinii McCartta strzelanina trwała zaledwie kilka minut.

– Moim zdaniem, do czasu wejścia funkcjonariuszy (…) sytuacja była skończona - podejrzany odebrał sobie życie bardzo krótko przed wejściem funkcjonariuszy do obiektu – ocenił McCartt, dodając, że cztery osoby znaleziono martwe na zewnątrz, a cztery inne, nie licząc napastnika, wewnątrz.

– Nic, czego się dowiemy, nie może uleczyć ran tych, którzy uszli z życiem, ale którzy będą teraz (…) żyć ze wspomnieniem tej strasznej zbrodni – powiedział burmistrz Indianapolis Joe Hogsett.

FedEx, strzelanina, USA
Gmach FedEx w Indianapolis (USA). Fot. PAP/EPA/MARK LYONS

Prezydent Biden powtórzył w piątek, że przemoc z użyciem broni jest „epidemią”, którą kraj musi się teraz zająć. Przypomniał, że do strzelaniny doszło w 14. rocznicę od zamordowania 32 osób na uniwersytecie Virginia Tech. Prezydent powiedział, że przemoc z użyciem broni palnej „rozrywa duszę narodu” i wezwał Kongres do podjęcia właściwych kroków zaradczych.

– W Indianapolis po raz kolejny rodziny musiały czekać, aby dowiedzieć się o losie swoich bliskich. Co za okrutny (…) los, który stał się czymś zbyt normalnym i zdarza się każdego dnia gdzieś w naszym kraju. (…) Przemoc z użyciem broni jest w Ameryce epidemią. Ale nie powinniśmy tego akceptować – głosi oświadczenie prezydenta.

– W zeszłym tygodniu wezwałem ministerstwo sprawiedliwości do skuteczniejszej ochrony Amerykanów przed przemocą z użyciem broni. Wezwałem również Kongres do wysłuchania apeli Amerykanów - w tym zdecydowanej większości posiadaczy broni - o uchwalenie rozsądnych przepisów zapobiegających przemocy z użyciem broni, takich jak powszechne sprawdzanie przeszłości kryminalnej oraz zakazu posiadania broni wojskowej i magazynków o dużej pojemności – przypomniał Biden.

CNN podaje, że strzelanina w budynku FedExu była co najmniej 45. masakrą w Stanach Zjednoczonych od czasu strzelaniny w spa w Atlancie, do której doszło 16 marca.

KW


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka